Anna Mucha i jej ukochany, Jakub Wons, wybrali się w podróż do Meksyku. Podczas zwiedzania, gdy wypożyczyli auto, spotkała ich nieoczekiwana sytuacja. Zatrzymała ich policja! Czemu służby musiały zainterweniować?

Reklama

Annę Muchę zatrzymała policja

Anna Mucha niedługo po tym, jak media obiegła informacja o tym, że nie zagra w piątej części filmu "Kogel mogel" postanowiła wybrać się w podróż do Meksyku. Aktorka nie przejęła się całą sprawą, przed wyprawą wciąż kontynuując swoje inne zawodowe obowiązki. Teraz, kilka tygodni później, w końcu znalazła czas na odpoczynek i wraz z Jakubem Wonsem wybrała się do Meksyku.

Od razu po wylądowaniu Anna Mucha zaczęła relacjonować swoją wycieczkę i dzielić się ze swoimi obserwatorami przygodami z wycieczki. Para stara się wyciągnąć z podróży maksimum i zwiedzić wszystkie najciekawsze miejsca, dlatego zdecydowała się na wynajęcie auta, które miało znacznie ułatwić przemieszczanie się. Jednak z pewnością się nie spodziewali, że tak szybko przysporzy im to problemów... Anna Mucha i Jakub Wons zostali zatrzymani przez policję! Aktorka relacjonuje, że zdążyli zaledwie wyjechać z wypożyczalni. Początkowo nie wiedzieli, o co dokładnie chodzi, ponieważ policjant mówił w swoim ojczystym języku.

Instagram@taannamucha

Zobacz także: Anna Mucha była ofiarą kieszonkowca! Kiedy weszła do pociągu reakcja ludzi była bezcenna

Otworzyliśmy szyby, usłyszeliśmy, że… nie wiem co, szczerze mówiąc. Chyba, że prędkość - relacjonuje na Instastory Anna Mucha.

Bardzo szybko jednak dowiedzieliśmy się, że w rzeczywistości para "jechała najwolniej ze wszystkich". Wygląda jednak na to, że para co prawda zaczęła pechowo swoją podróż, ale cała sytuacja skończyła się szczęśliwie. Gdy okazało się, że policjanci nie mówią za dobrze po angielsku, postanowili puścić parę bez niczego.

Zobacz także

Niedługo później mogliśmy obejrzeć kolejne relacje Anny Muchy. Gdy zapadł zmrok, okazało się, że wybrali się w dość niebezpieczną część Meksyku. Podkreśliła, że nawet ministerstwo odradza, by zapuszczać się w ten rejon samodzielnie.

Instagram@taannamucha
Musieliśmy przejechać kawałek trasy nocą. To było przeżycie, bo - mamo, nie słuchaj tego - różni ludzie, instytucje i ministerstwa piszą, żeby omijać tę część Meksyku. Chodzi konkretnie o te rejony poza tymi miastami, żeby tam się nie zatrzymywać i nie szukać przygód.
Reklama

Wygląda jednak na to, że parze udało się bez przeszkód dotrzeć i cieszyć się lokalnymi atrakcjami. Jesteście ciekawi ich kolejnych przygód?

Reklama
Reklama
Reklama