Reklama

Niedawno minęła pierwsza rocznica śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Tragedia na Mazurach przekreśliła na zawsze wszelkie plany na przyszłość młodego producenta i jego świeżo upieczonej żony Agnieszki Woźniak-Starak. Kilka dni temu celebrytka uczciła śmierć ukochanego męża, który zginął 18 sierpnia 2019 roku w wypadku na jeziorze Kisajno i wraz z jego rodziną przepłynęła drogę, którą w nocy z 17 na 18 sierpnia pokonał miliarder, zanim doszło do katastrofy. Teraz gwiazda TVN postanowiła pójść o krok dalej i zdecydowała się na sprzedaż pamiątki, którą otrzymała od ukochanego męża niedługo po ślubie, który miał miejsce w 2018 roku. Mowa o imponującym dworze w Stachowiźnie.

Reklama

Agnieszka Woźniak-Starak sprzedaje pałac, który dostała od męża po ślubie. Znamy cenę

Jak dowiedział się „Super Express”, Agnieszka Woźniak-Starak postanowiła sprzedać dwór w Stachowiźnie na Mazurach, który dostała jako jeden z prezentów ślubnych od swojego ukochanego męża, Piotra. Imponujących rozmiarów nieruchomość wraz z zabytkowym pałacem, do którego mieli się wprowadzić zaraz po jego remoncie, miała w przyszłości zostać również przekształcona przez zakochanych na modny hotel.

Mieli wydane zgody na zabudowę – zdradzili tabloidowi okoliczni mieszkańcy.

Budynek o powierzchni 800 m. kw., który powstał w drugiej połowie XIX w. i łączy w sobie style neorenesansowy, jak również neogotycki, znajduje się na działce o powierzchni bagatela 13 tys. m. kw. Wcześniej pałac był własnością rodziny Ahlmann, jednak po wojnie majątek stał się własnością PGR, po czym został przekształcony na biura oraz mieszkania i mocno podupadł.

Budynek, pomimo zabytkowego charakteru, ma doprowadzoną wodę, kanalizację oraz prąd i choć spokojnie mógłby stać się luksusowym hotelem, Agnieszka Woźniak-Starak postanowiła się go pozbyć za zawrotnie niską cenę. Nie wierzycie? A jednak, a to nie da się nawet kupić nowego luksusowego samochodu. Celebrytka wystawiła posiadłość za 300 tys. złotych. Dlaczego tak tanio? Powodem mają być ewentualne problemy z konserwatorem zabytków.

Nie jeden by kupił, ale każdy boi się konserwatora zabytków. Wszystkie zmiany muszą być z nim uzgadniane – powiedzieli w rozmowie z „Super Expressem” okoliczni mieszkańcy.
Reklama

Zdjęcia posiadłości możecie zobaczyć TUTAJ, niestety dworek nadaje się do kapitalnego remontu.

Reklama
Reklama
Reklama