Agnieszka Włodarczyk gorzko o relacji z ojczymem. "Szczerze mnie nienawidził"
Agnieszka Włodarczyk zdecydowała się na szczere wyznanie dotyczące okresu dorastania. Aktorka wyznała, że trudna relacja z ojczymem popchnęła ją do decyzji, która na zawsze odmieniła jej życie.
Agnieszka Włodarczyk w wieku 16 lat zdecydowała się na odważny debiut przed kamerą. Aktorka wystąpiła w roli tytułowej "Sary" u boku Bogusława Lindy. Film z 1997 roku przyniósł aktorce sławę, jednak wcielenie się w kontrowersyjną postać, wymagało od niej wiele odwagi. W szczerym wpisie na Instagramie, aktorka zdradziła, że film dała jej możliwość by odciąć się od toksycznego ojczyma...
Agnieszka Włodarczyk o trudnej relacji z ojczymem
Agnieszka Włodarczyk zdecydowała się na szczere wyznanie, w którym opowiedziała fanom o kulisach jej pierwszej filmowej roli. Gwiazda zadebiutowała na ekranie w 1997 roku, kiedy w wieku 16 lat wcieliła się w rolę małoletniej córki mafioza, która związała się z dużo starszym od siebie ochroniarzem, którego zagrał Bogusław Linda. Kontrowersyjna rola w filmie "Sara" była dla niej ogromnym wyzwaniem, a odważna kreacja przedstawiona w dramacie wywołała wiele skrajnych emocji wśród widzów. Agnieszka Włodarczyk w szczerym wpisie na Instagramie zdradziła, że postanowiła zagrać tytułową "Sarę", by odciąć się od toksycznego domu, w którym nie brakowało przemocy psychicznej ze strony jej ojczyma.
- Chodziło mi po głowie aktorstwo, ale nie przypuszczałam, że dostanę swoją pierwszą rolę tak wcześnie, bez przygotowania i szkoły - zaczęła. Kiedy poszłam na casting do Sary, od roku grałam a raczej śpiewałam... Może jeszcze inaczej, hmm próbowałam śpiewać w Teatrze Buffo. Piszę o tym w ten sposób, bo wtedy trochę niezrozumiałe było dla mnie, jak można zatrudnić dziewczynę, która tak mało potrafi. To samo tyczyło się roli w filmie - zaczęła na Instagramie.
Zobacz także: Agnieszka Włodarczyk pokazała niepokojące zdjęcie z kroplówką. Co się stało?
Agnieszka Włodarczyk wyznała, że do decyzji o zagraniu w filmie popchnęła ją trudna sytuacja rodzinna...
- Dziś myślę, że może reżyserzy widzieli we mnie więcej talentu niż ja sama - ciągnęła. - Skąd taki brak wiary we własne umiejętności? Może moja sytuacja rodzinna, może dziewczęca wstydliwość albo młody wiek, nie wiem. Ale kiedy przyszedł dzień, i musiałam zdecydować, czy chcę zagrać tak odważną rolę czy nie, wiedziałam, że mam dwa wyjścia. Albo zostanę w domu, który mówiąc delikatnie nie był oazą spokoju, albo dostanę szansę wyrwania się z tego koszmaru i będę niezależna.
Zobacz także: Sylwia Bomba pokazała nowe zdjęcie córeczki: "Najbardziej tęsknicie za tą małą damą"
Aktorka wyznała, że brak spokoju w jej rodzinnym domu odpowiadał jej ojczym, który znęcał się nad nią psychicznie.
- Bardzo mi na tej niezależności zależało, żeby nikt mi już niczego nie wypominał, nie krzyczał, nie wpędzał w poczucie winy, nie robił awantur - przyznała. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale uwierzcie mi, łatwo nie było. Mój ojczym szczerze mnie nienawidził. No cóż, nie wszyscy mają malinowe i beztroskie dzieciństwo... Wracając zatem do tematu Sary, zagrałam, żeby się uwolnić. Mama dała mi wybór, a ja z niego skorzystałam. Pewnie czuła instynktownie, że to będzie lepsze niż zostanie w domu. Że dzięki tej decyzji będę miała w życiu lepiej niż ona - napisała na Instagramie.
Agnieszka Włodarczyk wyznała, że dziś nie żałuje decyzji o zagraniu tytułowej "Sary". Jej filmowy debiut nadal pozostaje jedną z najlepszych ról, jakie udało jej się zagrać w życiu.
Zobacz także: Anna Mucha opublikowała nagranie, które wywołało burzę w sieci. Aktorka ostro odpowiedziała na krytykę
- Czy ja pozwoliłabym swojemu dziecku na takie sceny? Myślę, że nie - oceniła. Natomiast nie chcę tu oceniać podejścia, ani sumienia mojej mamy. Czy jestem dumna z tej roli? Dopiero jakiś czas temu poczułam coś na kształt dumy. Dostałam nawet nagrodę za debiut na międzynarodowym festiwalu filmowym w Kijowie, o czym nikt nie wie. Miło - wyznała.
Agnieszka Włodarczyk odniosła się także do sytuacji, jaka panowała na planie. Pomimo młodego wieku, aktorka mogła czuć się bezpiecznie. Gwiazda zdradziła, że w trakcie pracy na planie nie czuła, by ktoś próbował naruszyć jej granice.
- W moim kraju wtedy spotykały mnie przykrości, więc czułam głównie wstyd - przyznała. Mimo wszystko nie żałuję tej decyzji, bo chyba tylko dzięki niej dziś mogę żyć na własny rachunek i na własnych warunkach. A odpowiadając na pytania dotyczące molestowania... Nie czuję, żeby ktokolwiek na planie naruszył moje granice. Byłam traktowana z szacunkiem, a ekipa troszczyła się o mnie jak należy.
Gwiazda jest dziś szczęśliwą mamą, która spełnia się zawodowo w aktorstwie. Mimo osobistych sukcesów, życie nadal jej nie rozpieszcza. Ostatnio Agnieszka Włodarczyk uległa wypadkowi we własnym domu. Aktorka zemdlała i uderzyła się w nos, czego efektem była konieczna operacja. Gwiazda wciąż szuka dokładnej diagnozy problemu i nie lekceważy stanu swojego zdrowia. Agnieszka Włodarczyk wyznała fanom, że być może opisze swoją drogę do sławy oraz trudne, życiowe doświadczenia w książce.
- O tym natomiast jak to wszystko wpłynęło na moje życie później, być może kiedyś opowiem w książce...
Zobacz także: Zuzanna Pactwa ostro o zdjęciach z pogrzebu Oliwiera Rzeźniczaka: "Brak słów naprawdę"