Reklama

Michele Morrone opublikował na swoim Instagramie poruszający, ale i smutny wpis, do którego dodał kilka zdjęć. Filmowy Massimo z "365 dni" szczerze przyznał, że... jest sam. Nieco więcej zdradził na swoim InstaStories. Czy to oznacza, że jego romans z Anną-Marią Sieklucką to już przeszłość?

Reklama

Michele Morrone z "365 dni": Jestem sam"

Kilka tygodni temu swoją premierę na Netflix miała druga część filmu "365 dni" - "365 dni. Ten dzień". O aktorach, odgrywających główną rolę, znów zrobiło się bardzo głośno. Mowa o Michele Morrone i Annie-Marii Siekluckiej, którzy na premierze obrazu nie szczędzili sobie czułości - były nawet namiętne pocałunki. Nic dziwnego, że w sieci pojawiła się masa spekulacji, czy rzeczywiście para z filmu jest też parą w życiu prywatnym. Oboje stanowczo milczeli w tej sprawie, choć niektóre zdjęcia, także z ich wakacji, zdradzały wszystko... Czy coś się zmieniło?

Na Instagramie Michele pojawiło się kilka nowych zdjęć, które opatrzył krótkim opisem: "Jestem sam". Co ma na myśli Morrone? Obszerniejszy wpis dodał na InstaStories. Filmowy Massimo z "365 dni" opowiedział o tym, jaki jest na co dzień"

Nie jestem zawsze dobry, zarabiam pieniądze, ale nie jestem Billem Gatesem. Jestem bardziej negatywny, niż ludzie myślą. Ale nie chcę należeć do tej masy osób, które udają, że są szczęśliwe. Chcę być prawdziwy - pisze przystojniak." /]

Czy w ten sposób chciał zdementować, że nic go nie łączy z Anną-Marią Sieklucką? Co Wy na to?

Zobacz także: "365 dni: Ten dzień": Wpadka na czerwonym dywanie! Monika Goździalska pokazała zdecydowanie za dużo

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane