2-letni syn influencerki nie żyje. Tragiczna śmierć podczas drzemki rodziców
Influencerka z Malezji straciła dziecko w dramatycznych okolicznościach. Jasmine Young poruszyła wyznaniem.
Jasmine Young podzieliła się w mediach społecznościowych tragiczną informacją o wypadku jej 2-letniego synka Enzo. Chłopiec wpadł do basenu i niestety nie udało się go uratować.
Nasze maleństwo Heze zostało szczęśliwym małym aniołkiem ???????? Dziękuję wszystkim za modlitwy i błogosławieństwa.
2-letni syn influencerki nie żyje. Tragiczna śmierć podczas drzemki rodziców
Jasmine Young jest influencerką z imponującymi zasięgami, a jej konto obserwuje ponad pół miliona użytkowników. Do tej pory influencerka w mediach społecznościowych pokazywała codzienne życie, a na jej instagramowym koncie często gościł też jej synek 2-letni Enzo, który miał już też swoje własne konto. Rodzina wybrała się na urlop z okazji Dnia Matki, ale w hotelu doszło do tragedii. Chłopiec miał udać się z rodzicami na drzemkę. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało tragedii...
Jak zawsze przytulił się do nas i przed snem pił mleko
Niestety, kiedy rodzice jeszcze spali chłopiec wpadł do hotelowego basenu, który miał być zakryty. Pomoc została udzielona, ale następnego dnia Enzo zmarł.
Pędziliśmy z dzieckiem do holu hotelowego i poprosiliśmy personel hotelu o pomoc w wezwaniu karetki i udzielaniu pierwszej pomocy do przyjazdu karetki. Pół godziny po wysłaniu ze szpitala karetki, serce dziecka znów zaczęło bić, ale nadal był w śpiączce. Dziecko żyło do wczorajszego popołudnia, kiedy serce dziecka zatrzymało się.
Internauci przesyłają mnóstwo kondolencji dla pary, ale są też zaskoczeni, że rodzice po takim dramacie nadal regularnie publikują relację w mediach społecznościowych. Dla niektórych zaskakujący jest też fakt, że dwulatek sam mógłby otworzyć zasuwę krytego basenu.
Smutno to słyszeć ale czas na wyrzuty sumienia a nie czas na media społecznościowe. Czy naprawdę chcesz więcej uwagi? Proszę, miej czas dla siebie, a nie w mediach społecznościowych. Miej szacunek dla swojego dziecka
Nie rozumiem, dlaczego wciąż musisz publikować tyle rzeczy, kiedy umarł syn. Wystarczy tylko wytłumaczyć publiczności. Nie rozumiem, dlaczego musicie wrzucać tyle rzeczy w relacji