Rimmel Lasting Finish 25HR Foundation with Comfort SerumTrwały podkład z serum (nowa wersja)

Podkład ten kupiłam ze względu na lepsze oceny od niebieskiego wariantu. Mam oba podkłady i jeśli ktoś ma odcień ivory wersji niebieskiej, to kupując czerwony wariant, niech się spodziewa, że ten sam odcień będzie o dwa tony jaśniejszy. Sama struktura podkładu bardzo podobna: gęsta, kremowa. Po nałożeniu na skórę można odczekać chwilę, gdyż nie zastyga szybko. Mam wrażenie, że wersja czerwona mniej schodzi z twarzy niż niebieska. Jest bardziej komfortowa w "noszeniu". Też się ściera, ale w mniejszym stopniu. Łatwo wtapia się w skórę po nałożeniu gąbeczką. Wygląda dobrze przez wiele godzin. Przy tłustych cerach wymaga poprawek. Na plus działanie nawilżające i odżywcze oraz ochrona przeciwsłoneczna. Nie zauważyłam, żeby ciemniał na skórze.

Podkład bardzo przypadł mi do gustu, bardziej niż się spodziewałam. Po pierwsze kosmetyk znajduje się w wygodnym opakowaniu z pompką, bardzo lubię takie rozwiązanie. Sam podkład nakładam gąbeczką, rozprowadza się bardzo dobrze, nie zostawia smug, a idealnie komponuje się z cerą. Jeśli chodzi o krycie moim zdaniem jest "średniej mocy", ale mi ten efekt akurat bardzo odpowiada, jest bardzo naturalny. Podkład nie zmienia odcienia po czasie, odcień jest cały czas taki sam. Jedynie trwałość to zdecydowanie nie 25h. Jednak w tym miejscu zaznaczam, ze dużo dotykam się po twarzy (wiem to mój błąd) przez co podkład faktycznie się ściera. Ogromny plus za filtr SPF20. Jest to chyba dla mnie największy plus i czuję i wiem, ze moja skóra jest zaopiekowania. Podkład faktycznie delikatnie nawilża, zdecydowanie nie wysusza i skóra wygląda lepiej po używaniu tego kosmetyku. Kolejny plus to duża baza kolorystyczna, każdy znajdzie odcień dla siebie. W tej cenie, dostępności jestem naprawdę bardzo zadowolona z tego podkładu i na pewno jeszcze do niego wrócę nie raz. Zalety: - naturalny efekt, - średnie krycie, - lekkie nawilżenie, - nie wysusza, - opakowanie z dozownikiem, - filtr SPF, - brak efektu maski, - nie zmienia koloru po nałożeniu, - duży wybór odcieni, - dostępność, - cena. Wada: - nie utrzymuje się tak długo jak obiecuje producent (ale dotykam się po twarzy).

Po produkty marki Rimmel raczej sięgam niezbyt często, ale zachęcona pozytywnymi opiniami postanowiłam przetestować ten podkład. Zakup okazał się w miarę udany, aczkolwiek nie jest to ideał dla cer mieszanych, a taką właśnie posiadam. Myślę, że zdecydowanie lepiej wypadnie na normalnej czy suchej. Przeczytajcie jak sprawdził się u mnie. Opakowanie to masywna buteleczka wykonana ze szkła o pojemności 30 ml. Zabezpieczona jest plastikowym korkiem w kolorze czerwieni, która jest charakterystyczna dla całej linii Lasting Finish. U nasady wytłoczona korona jednoznacznie kojarząca się z marką. Na froncie jak i z tyłu butelki mamy naklejki na których zapisane są cechy produktu, bez grafiki, ozdób. Całość wygląda zwyczajnie i gdyby nie ta czerwień zupełnie byłoby nudno i bez polotu. Podkład wyposażony jest w pompkę, lubię takie rozwiązania, chociaż pod koniec wydobycie resztek jest utrudnione. Nie mniej przez cały okres używania wszystko było ok i działała bez zarzutu. Jeśli chodzi o kolory to myślę, że jest ich na tyle wystarczająco, aby każda mogła coś dopadować do siebie. Ja wybrałam nr 200 soft beige i na okres wiosenno-zimowy, kiedy jestem już bledsza był ok. Jest to ładny odcień wpadający raczej w ciepłe tony, ale zdecydowanie nie jest pomarańczowy, idealnie wpasował się w mój koloryt. Dla ciemniejszych karnacji będzie pewnie jednak za jasny. Konsystencja jak dla mnie jest fajna, kremowa, ale lekka, nie lejąca, ani za gęsta, dzięki czemu bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy - ja robię to po prostu palcami - nie robi plam, smóg, nie wchodzi w pory, nie roluje się, nie podkreśla meszku na twarzy czy suchych skórek chociaż tych u mnie raczej nie ma. Wydajność jest na dobrym poziomie i wystarczył mi na jakieś 5 miesięcy, a maluję się w zasadzie codziennie. Jest to podkład perfumowany, ale zapach mi akurat przypadł do gustu. Nie jest mocny, raczej z tych delikatnych i neutralnych, przyjemny, ale nie wiem z czym go porównać. Nie przeszkadza mi taki stan rzeczy, nie uważam tego za wadę lecz umilacz podczas aplikacji, ale z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy tego nie tolerują. Dodatkowym plusem jest zawartość "comfort serum", które nawilża skórę i podbija komfort noszenia podkładu. W początkowej fazie, tuż po nałożeniu, podkład na twarzy wygląda bardzo ładnie i naturalnie - w zasadzie to stapia się ze skórą i nie ma mowy o stworzeniu efektu maski. Ma delikatnie matowe wykończenie, satyna jest tu dobrym określeniem. Skóra wygląda na zdrową i wypoczętą. Twarz niby matowa, ale jednak z takim zdrowym drobnym połyskiem. Ja utrwalam go jeszcze zawsze pudrem, ale mimo tego nie należy do kategorii podkładów zastygających i odbija się np. na telefonie. Jak się sprawdził? Przez pierwsze 4–5 godzin wyglądał naprawdę ładnie, potem niestety zaczyna się u mnie świecić w srefie T. Ogólnie jestem do tego przyzwyczajona. W takich sytuacjach zbieram nadmiar serum i jest ok. Tak też było i w tym przypadku, nie musiałam dokładać kolejnych warstw, podkład spokojnie wytrzymał przez cały dzień, aż do wieczornego demakijażu. Co ważne nie gromadził się w zmarszczkach i ich nie podkreślał, nie wchodził w pory. Krycie określiłabym jako średnie, które można budować, ale producent mocno wg mnie zaszalał obiecując, że można uzyskać pełne. Ja zawsze nakładałam jedną warstwę, która ładnie wyrówywała koloryt, ukrywała drobne niedoskonałości, piegów nie maskuje. Podkład nie przyczynił się do przesuszenia skóry, nie zauważyłam także innych negatywnych skutków jego używania. Z demakijażem nie było problemu, płyn micelarny czy żel spokojnie sobie z nim poradzi.

Moj uluniony podklad. Ma bardzo dobre mocne krycie, jak ktos takie luni to polecam. Lecz gdy jest goraco czy duzo sie pocimy lubi "zjezdzac". Ale efekt ma super. Zawsze po za latem go uzuwam i wtedy super sie sprawdza.

Lekki, przyjemny na co dzień. Ładnie pachnie. Średnie krycie, idealne na co dzień. Polecam szczególnie na wiosne/lato, ładnie rozświetla i nadaje blasku. często do niego wracam, uzywam od wielu lat.

Podkład kupiłam bo skusiło mnie dużo pozytywnych opinii. Niestety u mnie podkład w ogóle się nie sprawdził. Mam cerę mieszana i przez pierwsza godzinę podkład wygląda ładnie. Po godzinie robi się tragedia, ściera się, ciastkuje. Buzia wyglada bardzo nieestetycznie.

Czy w swoim dotychczasowym 35- letnim życiu nareszcie znalazłam podkład idealny? Być może ??Nareszcie odcień, który idealnie dopasowuje się do koloru mojej skóry i nie odcina się, najpierw nakładam palcami i delikatnie rozsmarowuje po czym w ruch idzie beauty blender ☺️ Nie ma gęstej konsystencji, rozprowadza się jak marzenie.Wygląda pięknie i świeżo, nie podkreśla suchych skórek. Nie jest to podkład zastygający więc trzeba przypudrować. Nawet pod okolicą oka wygląda dobrze Odcień 103 true ivory

Ten podkład jest super trwały i bardzo ładnie wygląda na twarzy. Nic się nie ciastkuje. Dość dobrze trzyma mat. Spoko też sprawdza się wymieszany z innymi podkładami.

Podkład ma średnie krycie, jest lekkijego. Formuła jest aksamitna. Nie ściera się w ciagu dnia, ładnie wyglada na buzi. Szkoda że SPF 20 mogłoby być wiekszy ale zawsze coś. Jasne karnacje znajdą dla sobie coś na pewno

Podkład niestety u mnie się nie sprawdził , bardzo ciężko było mi dobrać odpowiedni kolor jak już się udało to produkt okazał się kompletnym kitem. Bardzo szybko się ściera i powoduje brzydkie plamy przez co makijaż wygląda tragicznie . Jedyny plus to bardzo wygodne poręczne opakowanie z pompką.

Kupiłam ten podkład po przeczytaniu mnóstwa dobrych recenzji na jego temat. Szłam na studniówkę i potrzebowałam jakiegoś dobrze kryjącego, długotrwałego produktu i nie zawiodłam się! Trzymał się na twarzy cały wieczór i wyglądał bardzo dobrze. Nie tworzy efektu maski, wręcz przeciwnie daje bardzo naturalne, świetliste wykończenie. Przykrył wszystko co miało zostać przykryte i sprawdzili mi się naprawde wspaniale. Gorąco polecam każdemu kto potrzebuje lekkiego, ale zarazem trwałego podkładu.

Kupiłam produkt, bo akurat był na promocji, a widziałam o nim dobre opinie. Niestety nawet najjaśniejszy odcień mi nie przypasował. Po nałożeniu wygląda ładnie, ale ma nawet przypudrowany ma słaba trwałość. Pomimo odpowiedniego przygotowania pod makijaż, podkład się u mnie odkleja, potrzeba większej ilości produktu żeby wyrównać go na twarzy. Plus za opakowanie z pompką dzięki której można odpowiednio dozować produkt, ale całokształt dla mnie na nie.

Podkład jest lekki. Krycie średnie. Fajnie, że ma filtr i to daje mu ogromny plus u mnie . Nie zapycha Przyjemy zapach i dobrze rozprowadza się go po twarzy . Cena bardzo przystępna i do tego produkt jest bardzo wydajny .

Kupiłam ten podkład na promocji po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na jego temat. Jednak u mnie kompletnie się nie sprawdza i nie mogę się doczekać kiedy go zużyję. Na początku jest mega tłusty i ciężko wygląda na twarzy, po pewnym czasie trochę jakby się wchłania i zaczyna być nieco bardziej matowy przez co podkreśla wszystkie suche skórki. Kompletnie inny niż to co obiecuje producent. Dziwi mnie to, że u tak wielu osób się sprawdził, a u mnie akurat nie. Potrafił przesuwać się pod pudrem, po dotknięciu zostawały na nim odciski palców i na pewno nie utrzymałby się na twarzy przez 25h.

Rimmel, Lasting Finish to jeden z moich ulubionych podkładów. Mam cerę mieszaną, z delikatną skłonnością do wyświecania się po pewnym czasie w strefie T. Podkład ten daje niezwykle piękny efekt satynowej skóry. Zwłaszcza kiedy 'uleży' się na twarzy, skóra wygląda zdrowo i naturalnie przy jednoczesnej wysokiej trwałości tego produktu. Podkład jest dostępny często w bardzo korzystnej cenie, posiada szeroką gamę kolorystyczną, również dla typów cery z ciepłymi podtonami , jaką osobiście posiadam (a jest to rzadkość wśród drogeryjnych podkładów, ponieważ producenci zakładają, że w Polsce nie ma chyba kobiet o ciepłych typach urody :) Naprawdę testowałam już wiele podkładów z drogerii i trudno o taki ładny, satynowy efekt w przypadku kosmetyków z tej półki cenowej.

To jest recenzja po latach kiedy postanowiłam do niego wrócić widząc ze ma podobny skład do mojego ulubionego EL Light Soft matte. Powrot niestety niezbyt udany. Pamietam ze ten podkład 15 lat temu wyglądał na mnie lepiej i miałam zupełnie inne wrażenia . Mam teraz 40+ i moja skora jest bardziej mieszana niż wtedy normalna i jakże się zdziwiłam kiedy podkład niezłe mnie wysuszył już po 1 użyciu i to na krem nawilżający a nie ma suchy spf! Aplikacja jest super, kolor tez ok 201 ( odrobine za jasny ) lubie mat żeby było jasne ale tutaj dostaje taki płaski mat . Trzyma się ten mat calutki dzień a sam podkład pod koniec dnia zniknął z brody , nosa bez wyświęcenia … bardO dziwna sytuacja . Mam wrażenie ze skład został zmieniony przez te kilka lat i dlatego jestem rozczarowana , chociaż nie oszukujmy się nasze oczekiwania i stan cery tez się zmieniają z wiekiem Jedno jest pewne - jest dużo lepszy od Dior forever matte ! Który kosztuje krocie . Polecam poszukiwaczom matu , niestety dla mnie ma za mało naturalne wykończenie

Podkład z szeroką gamą kolorystyczną oraz łatwą dostępność w drogerii. W dodatku kusząca jest zawartość SPF oraz serum, a także deklaracja 25 godzin trwałości. Zaczynamy test. Podkład umieszczony jest w buteleczce z pompką, dzięki czemu łatwo go aplikować małą ilość. Wydawało mi się, że dobrze dobrałam kolor, ale po chwili na mojej twarzy stał się bardziej pomarańczowy. Moja skóra jest mieszana i lubi się wyświęcać w strefie T. Wystarczy 5 godzin, a czoło i nos wymagają przypudrowania. Dodatkowo podkład mocno się ciastkuje, nawet przy nałożeniu na twarz niewielkiej ilości. Po 9h marzę o tym, żeby go zmyć.

Nowa wersja niestety nie sprawdziła sie na mojej skórze. Wybrałam dla siebie odcień numer 070 o nazwie Sesame, jest to odcień który sprawdzi się u osób z jasną karnacją. Kolor trafiony ale to za mało abym kupiła go ponownie. Na twarzy jest strasznie widoczny , podkład się ciastkuje, wygląda nieestetycznie i tanio, podkreśla drobne zmarszczki, jest po prostu zły. W ogóle nie wtapia się w skórę , jak dla mnie jest przereklamowany, nie rozumiem jego fenomenu. Co do tych 25 godzin trwałości to nie ma co na nie liczyć.