Chloe, Roses de Chloe EDT

Niekoniecznie są to róże. Raczej pierwsze wrażenie to chaotyczny natłok kwiatów, których dobór najlepiej opisuje fraza: all over the place. Róża majaczy gdzieś tam w tle, ale właściwie trudno ją wyodrębnić, bo w tym zapachu jak dla mnie za dużo się dzieje. Nie lubię używać słowa plastikowy, bo w sumie niczego nie mówi, ale takie mam wrażenie w tym przypadku - zapach kwiatowy, ale nieco bez duszy, choć i tak chyba jeden z lepszych, jeżeli chodzi o Chloe.

Jest to mało znany i moim zadaniem, niedoceniony zapach. Nie rozumiem czemu klasyczne Chloe stało się bestsellerem a ten piękny zapach nie. Bowiem pachnie on jak róża w ogrodzie. Tak radośnie, lekko skwaszona rosą. Bardzo wiosennie. Bardzo naturalnie. Bardzo kobieco. Nie jest to żadna babcina róża, nie pachnie mydlano, ciężko, konfiturowo. Za to czuć rześkość, optymizm i radość. Poprawia ten zapach nastrój. Nie spodziewałam się po tych perfumach tak świetnej trwałości. Czuje je do samego wieczora. Lubią o sobie przypominać w ciągu dnia. Nie są nachalne ani przytłaczające. Posiadają w mojej opinii uroczy flakon. Może wdzięcznie zdobić toaletkę. Cena jak za te perfumy i tą markę jest stosunkowo niska. Dla fanek lekkich, kwiatowych i orzeźwiających zapachów polecam przetestować.

Uwielbiam klasyczną wersje Chloe , jednak uważam, że nie nadaję się ona do codziennego noszenia z uwagi na intensywnoiść i specyfikę zapachu, dlatego poszukiwałam lżejszej alternatywy, która zachowa nuty charakterystyczne dla pierwotnej Chloe, będzie delikatniejsza i równie trwała. No i cóż udało się.

Zacznę od tego, że w perfumeriach internetowych przez długi czas ta wersja Chloe nie była dostępna. Dopiero te kilka miesięcy temu udało mi się ja dorwać, szkoda, że tak późno, bo niepotrzebnie po drodze wydałam pieniądze na Fleur, który faktycznie jest lżejszą wersją Chloe, ale niestety okrutnie nietrwałą.

Cóż można napisać o Chloe Roses. Królową tego zapachu jest jak wiadomo róża. Pierwsze psiknięcie i wydaje CI się, że jesteś na plantacji róż - przypomina zapach świezych płatków czerwonej róży, którą czesto dostaje się na różne okazje. Jednak ten zapach w moim odczuciu nie jest typowo letni czy typowo wiosenny, uważam, że można sięgać po niego cały rok z uwagi na pudrowe nuty, który po jakimś czasie się ujawniają. Oczywiście gdzieś tam w tle są zachowane te pierwiootne nuty Chloe. Jednak gdybym miała podsumować ten zapach, to dla mnie jest różano - pudrowy. Po prostu piękny :D

Zapach jest delikatny, ale wyczuwalny i baaaardzo trwały. Zapach czuję na sobie nawet wieczorem, oczywiście nie tak intensywnie jak po zaaplikowaniu, no ale jednak.

Po klasycznej Chloe ,to jest mój zapach nr 2 , oczywiście do codziennego stosowania, bo nie narzuca się i nie jest zbyt nachalny. Uwielbiam go i jest to jeden z tych zapachów, po które sięgam najczęsciej.

Polecam!

Jest to zdecydowanie mój naj najukochańszy zapach! Jest tak orginalny, nie porównywalny z żadnym innym. Gdy go używam czuję się jak na łące pełnej róż. Tak dziewczęcy, tak wiosenny, lekki - ale bardzo trwały, słodki - ale równocześnie rześki, nieduszący. Prześliczna urocza buteleczka. I D E A L N Y

Uwielbiam zapachy Chloe, są eleganckie, trwałe i niebanalne. I te urocze wstążeczki...kocham miłością obłędną. Roses de Chloe to zwiewne i delikatne różane perfumy. Nie pachną jak olejek różany rodem z Bułgarii czy chociażby Chloe Eau de Parfum Intense gdzie róża ostro daje po nosie. Tutaj różyczka jest subtelna, delikatna, odświeżona przez cytrusy i przełamana bergamotką oraz białym piżmem. Nie czuję tu typowej dla zapachów różanych mydlanej nuty czy pudru. Perfumy nie są słodkie ani duszące tylko rześkie i soczyste. Pachną jak świeżo zerwane płatki róż. Roses de Chloe raczej odbiegają od klasycznej i zielonej Chloe ale są równie kobiece i pełne klasy. To idealny zapach na okres wiosenno-letni. Dla romantycznej kobiety, pasujący do zwiewnej sukienki, do kolacji przy świecach czy na romantyczny spacer po Paryżu. Roses de Chloe to kwintesencja kobiecości, miłości i elegancji. Piękny zapach zamknięty w retro flakonie z uroczą pudrową wstążeczką.

Ta woda toaletowa utrzymana jest w klimacie perfum marki Chloe. Jest duże podobieństwo do podstawowej Chloe EDP, jednak oczywiście jak sama nazwa wskazuje, jest więcej róży. Jest ona tutaj taka prawdziwa, czysta, świeża i delikatna. Po prostu piękna. Gdy wącham ten zapach wyobrażam sobie ogród pełen róż, w piękny wiosenny dzień.
Trwałość i projekcja na dobrym poziomie.

Kto kocha zapachy różane, może sięgnąć i po ten. Ja uwielbiam kosmetyki różane, jak i co za tym idzie perfumy różane także. Mnie te perfumy oczarowały. Może oczarują i Was Drogie Wizażanki !!!???

Zapach jest przecudowny - idealny dla osób, które lubią lekkie i owocowe nuty zapachowe. Opakowanie klasyczne dla Chloe, nic szczególnego, ale ładne. Trwałość super, utrzymuje się cały dzień. Polecam gorąco :)

Nie dość że butelka perfum kojarzy mi się z greckim filarem, to jeszcze zakupiłam go w Grecji, co potęguje moje dobre wspomnienia związane z tym produktem.
Zapach perfum jest obledny.
Słodki kwiatowy bardzo elegancki. Wyraźnie wyczuwa się nuty różane, magnolii i ambra. Ta kombinacja niezwykle mi odpowiada.
Dodatkowo perfumy są bardzo trwałe i pasują na każdą okazje

Gdy pierwszy raz je powąchałam, to pomyślałam że lepszy zapach ma niż standardowa 'chloe'. Pochodziłam z tym zapachem i po 30 minutach poczułam jak zapach śliczny, kwiatowy zamienił się w jakiś nieprzyjemny smrodzik.

Zapach Chloe jest jednym z niewielu, które kocham i do których non stop wracam. Pokusiło mnie żeby spróbować również innych zapachów z tej serii.

Jest to dość przyjemny, delikatny zapach który długo utrzymuje się na skórze. Idealny choćby na obecną, jesienną porę. Niemniej "podstawowej" wersji nie pobił i ulubieńcem nie zostanie. Po skończeniu flakonika pewnie już do nich nie wrócę i nie kupię ponownie. Czegoś mi tutaj mimo wszystko brakło.

Moje ulubione perfumy o zapachu róży. Jakiś czas temu miałam DKNY Drop of Rose i byłam przekonana, że różany zapach to nie moja bajka. Od tamtych mnie mdliło i ogólnie na dłuższy czas odrzuciły mnie od tej nuty zapachowej. Perfumy Chloe są inne, delikatniejsze, bardziej naturalnie pachną - cudowne.