Marion, Hair Line, Satynowe mleczko do kręconych włosów

Mleczko pachnie prześlicznie, tak słodkawo, zapach bardzo, bardzo przypadł mi do gustu. Konsystencja - dość gęsta, przyjemnie i szybko rozsmarowuje się na włosach.
Mleczko w moim przypadku działało cudownie , czy to nałożone na mokre włosy czy też suche . Z natury mam takie lekko kręcone , ponieważ teraz sięgają do pasa to już niestety są ciężkie i nie ma takich loków jak dawniej :)
Mleczko należy do tanich ale marka Marion do moich ulubionych .
Jednakże ostatnimi miesiącami szukałam go w stacjonarnych drogeriach i innych ale niestety nie udało mi się go znaleźć . Ciekawa jestem czy teraz też działa takie cuda z włosami . Chętnie bym do niego powróciła

Jestem posiadaczką kręconych włosów więc często sięgam po tego rodzaju kosmetyki. Ten dokładnie zachowuje się poprawnie, Nie skleja kosmyków i rzeczywiście sprawia, że skręt jest regularny.

Nie mogę funkcjonować bez jakiegoś produktu bez spłukiwania, nałożonego na mokre jeszcze włosy. Bez takiego kosmetyku skręt jest jakiś byle jaki, fale spuszone, ogólnie mam wrażenie bałaganu i braku kropki nad "i". Moimi ulubieńcami w tej kategorii są odżywki bez spłukiwania Joanny, ale odkąd zostały wycofane i coraz trudniej je znaleźć, poluję na zamienniki. Przetestowałam mleczko satynowe Mariona - skuszona między innymi ekstraktem z piany morskiej w składzie, nie wiem czemu, ale akurat takie hasła totalnie działają na moją wyobraźnię - i jestem naprawdę zadowolona.

Mleczko mimo swojej nazwy ma dość treściwą konsystencję, więc wystarczy naprawdę niewielka ilość nałożona na kosmyki - w przeciwnym razie może za mocno dociążyć loki, co zdarzyło mi się parę razy i nie czułam się z tym najlepiej. Nałożone z umiarem, świetnie definiuje skręt, zapobiega puszeniu, zabezpiecza włosy przed czynnikami świata zewnętrznego, ogólnie jestem bardzo zadowolona. Szkoda, że nie jest łatwiej dostępne stacjonarnie, ale co jakiś czas robię duże zakupy w drogeriach internetowych, a tam już akurat nie ma problemu z jego kupnem.

Mimo niewielkiego rozmiaru (120 ml), jest bardzo wydajne, dopiero jestem przy końcówce, a używam już ponad pół roku. Przy okazji tanioszka - koszt to 5-6 złotych.

Mleczko podkreśla skręt moich kręconych włosów. Po jego zastosowaniu wyglądają na zdrowsze, nawilżone, dociążone. Wgniatam je w lekko wilgotne włosy i juz- moje suche, zmęczone końce wygladaja o niebo lepiej, a po wyschnięciu fale/loki są sprezyste. Lubię układać na nie włosy. Nie używam codziennie co prawda ale i tak wydaje mi się bardzo wydajne.

Moje włosy bez żadnych kosmetyków puszą się, loki utrzymują się tylko kilka godzin po umyciu, Prostują się np. pod czapką, albo gdy je przeczeszę na sucho grzebieniem (efekt waty cukrowej, o zgrozo.)
Testowałam dziesiątki produktów do stylizacji fal i loków, zawsze ten sam schemat: obciążały i przetłuszczały włosy albo robiły mi siano na głowie.

Ten produkt był dla mnie rewolucją, dzięki niemu włosy zyskały skręt na stałe! :D


+ WYDAJNOŚĆ 10000/10
wystarczy dosłownie odrobinka, tyle co 2 łepki od szpilki i wystarczy mi na całe włosy. W ciągu pół roku zużyłam może 1/10.
Zwykle "wgniatam" produkt od końca włosów mokrymi dłońmi, wtedy ładniej się rozprowadza. (gęste mleczko)

+NIE SKLEJA
loki układają się segmentami, ale są bardzo elastyczne

+NAWILŻA
końcówki błyszczą się, nie są suche,włosy odbijają światło w załamaniach skrętu

+TANIOCHA
ta cena mnie tak bawi.... 8 zł na cały rok.... to są groszowe sprawy :D

+ZAPACH
niby nic specjalnego, pachnie jak odżywka albo mydełko- świeżo, ale zapach utrzymuje się całkiem długo, nie jest duszący ani nieprzyjemny


- DOSTĘPNOŚĆ
w drogeriach widziałam jedynie odpowiednik prostujący włosy. Trzeba więc kupować przez internet, a wtedy płaci się za przesyłkę...

Mleczko zakupiłam z powodu dobrych opini na wizażu. Niestety strasznie mnie rozczarowało. Z pozytywnych zalet mogę zaliczyć niewątpliwie przyjemny zapach, który dość długo utrzymuje się na włosach. Nie powoduje alergii i podrażnień skóry głowy. Posiada dość gęstą konsystencję ale trzeba ubezpieczyć się w dużą ilość cierpliwości, ponieważ ciężko się je aplikuje. Nie zauważyłam żeby przesuszało włosy i nie powoduje problemu zmywanie. Mleczko nawet w małej ilości strasznie skleja i obciąża włosy. Efekt ujarzmionych włosów jest bardzo krótkotrwały. Nie kupie tego produktu ponownie.

Plusy:
* Pięknie pachnie, zapach utrzymuje się długo na włosach
* Nie powoduje alergii i podrażnień skóry głowy
* Delikatnie wspomaga naturalną sprężystość loków
* Mleczko ma dość gęstą, konsystencję
* Zapobiega puszeniu, włosy są zdyscyplinowane
* Nie powoduje problemu ze zmywaniem

Minusy:
* Problem z uciążliwą aplikacją na włosy
* Strasznie skleja i obciąża nawet w małej ilośći
* Krótkotrwały efektu na włosach,
* Niewydajna, zbyt mała pojemność
* Cena za wysoka jak za taką jakość

Moje włosy mają bardzo bogatą historię. Kiedyś były mocno kręcone, potem proste jak druty po keratynie, obecnie są falami (efekt po wypłukaniu keratyny i stu farbowaniach na blond). Wbrew pozorom nie są straszliwie zniszczone, ale suche i puszące się na pewno.
To mleczko towarzyszyło mi we wszystkich wersjach moich włosów, stosowałam je w różnych zestawach. Najlepiej sprawdza się teraz: po myciu i odżywce/masce, nakładam obficie, włosy podsychają prawie do sucha, zawijam je na opaskę i idę spać. W efekcie mam piękne, nawilżone, błyszczące fale, które trzymają się co najmniej dwa dni!
Kocham to mleczko, choć ideałem nie jest. Mam nadzieję, że nigdy nie zniknie z półek.

Mam włosy kręcone, które potrzebują sporo zabiegów, by skręt się utrzymał. Zachęciły mnie wizażowe opinie o tym mleczku, więc kupiłam je przy pierwszej okazji. Zawiodłam się.

Mleczko obciąża mi włosy i sprawia, że są oklapnięte. Nie działa dobrze ani pierwszego dnia, nałożone tuż po myciu, ani w następnych dniach, nałożone na zwilżone włosy. Próbowałam z każdą ilością - po prostu robi mi smętne makarony. Smutno! Bo ładnie pachnie i jest taniutkie, więc chętnie bym go używała.

Dam mu jeszcze szansę i nałożę w trakcie prysznica po umyciu szamponem, a potem spłuczę. Może to je uratuje? Zaktualizuję swoją recenzję po tym eksperymencie.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

podczas wyjazdu w góry zapomniałam ze sobą kosmetyków do włosów więc w jedynym sklepie z chemią zaopatrzyłam się w to mleczko i na prawdę bardzo sie zdziwiłam jego działaniem!
bardzo miło je wspominam, włosy fajnie sie układały w grube loki, spajały się w podgrupy loków na mojej głowie można nawet powiedzieć - naturalnie mam kręcone :p włosy były mięciutkie i ładnie błyszczały - wróciłam do sklepu i wykupiłam zapas wszystkie 2 sztuki :D lepiej włosy się układały przy naturalnym suszeniu. jak kiedyś spotkam jeszcze gdzieś to kupię.

Używam tego produktu od: przez kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 3/4 sztuki

Z jednej strony spodziewałam się cudów, zachęcona opiniami na wizażu. Z drugiej strony - po użyciu spore rozczarowanie. Jak skończyła się moja przygoda z mleczkiem? Ano nie skończyła się. Przede wszystkim trzeba mieć cierpliwość i umiejętnie wmasowywać we włos mleczko. Ugniatanie, to jest to - trzeba nauczyć się obchodzić z kręconymi włosami, a łatwiej mi mimo wszystko przyszło ugniatanie z Joanną. Jednak Marion zdecydowanie w ostatecznym rozrachunku wygrywa.
Plusy:
+ cena
+ zapach
+ wydobywanie skrętu - rzeczywiście mleczko ładnie podkreśla skręt
+ konsystencja
+ nie obciąża włosów, nie zlepia
Minusy:
+ trzeba długo ugniatać

Używam tego produktu od: 4 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Mleczko faktycznie podkreśliło u mnie loki, natomiast puszek dalej był, tylko mniejszy.
Małe poręczne opakowanie, bardzo dobra cena przemawiają na korzyść produktu. Poza tym ładnie pachnie i dobrze się nakłada. Jedynym minusem jest to, że nie widać ile produktu zostało, bo opakowanie nie jest przezroczyste.
Polecam każdemu wypróbować, bo za taką cenę na prawdę warto :)

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Niestety nie dla mnie - robi puszek okruszek ;)

Dobrze dobrany stylizator do włosów to 50% szans na ładne fale - przynajmniej w moim przypadku :) Przetestowałam ich już kilka, jeśli nie kilkanaście. Od żeli, przez balsamy i mleczka. Przeważnie preferuję żele do włosów - dobrze dobrane i użyte w odpowiednio małej ilości potrafią wyczarować mi ładnie podkreślone, zdefiniowane fale. Ostatnimi czasy testowałam jednak dzielnie mleczko marion do włosów kręconych - zapraszam na recenzję :)
Skład:
Mleczko składa się głownie z mieszaniny emolientów (cetyl alcohol, cetearyl alcohol, isopropyl myristate) oraz humektantu (gliceryna) wysoko w składzie. Jest też polyquaternium (może obciążyć), antystatyk (cetrimonium chloride), olej ze słodkich migdałów, skrobia kukurydziana, glukonolakton i ekstrakt z piany morskiej. Nieco dalej dwa silikny (jeden odparowujący, drugi zmywalny delikatnym szamponem).

Opakowanie:
Zgrabna, poręczna buteleczka utrzymana w biało-fioletowej tonacji.
Łatwo wyciskuje się z niej odpowiednią ilość produktu.

Konsystencja i zapach:
Mleczko pachnie prześlicznie, tak słodkawo-kosmetycznie, zapach bardzo, bardzo przypadł mi do gustu, czasem wchodzę do łazienki i po prosto go wącham.
Konsystencja - dość gęsta, taka bardziej bogata, przyjemnie rozsmarowuje się na włosach.

Działanie:
Mleczko w moim przypadku działa jako tako nałożone jedynie na ociekające wodą włosy, nad wanną, bez użycia wcześniejszej odżywki bez spłukiwania. Samo ma taki skład, że spokojnie odżywkę b/s może zastępować :)
Nałożone na włosy odciśnięte z wody - powoduje strączki i słabo zdefiniowany skręt.

A jak mleczko działa na włosy ociekające? Lepiej, ale jednak nie tak, jak tego oczekiwałam.

Kosmetyk niestety puszy moje włosy, liczyłam się z tym, ponieważ wysoko ma glicerynę, za którą nie przepadam. Skręt jest nawet zdefiniowany tuż po umyciu, jednak po 2-3 godzinkach siada, zwłaszcza w miejscach, gdzie włosy naturalnie mam słabiej pofalowane (zwłaszcza z tyłu na wierzchniej warstwie).

O dziwo - mimo bogatego składu nie obciąża, nakładam 2 takie groszki, jak pokazane na zdjęciu poniżej :) Zaaplikowane na ociekające wodą włosy - nie skleja w żadnym wypadku.

Podejrzewam, że może spisać się lepiej w przypadku mocniejszego skrętu i na włosach kochających glicerynkę :)

Zdjęcie przedstawia mój puch po stylizacji mleczkiem.

Używam tego produktu od: jakieś 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1