Isana, Handcreme Intensiv 5% Urea (Intensywny krem do rąk z mocznikiem 5%) (stara wersja)

Długo szukałam i w końcu znalazłam idealny krem dla moich suchych rąk. Tani, dobry i dostępny w każdym rossmanie:) Do tej pory żaden krem mu nie dorównał a przetestowałam ich naprawdę dużo.
Mój zdecydowany niezbędnik!

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: około 10

Co dzieje się na tym rynku? Rozumiem, że tak dobre produkty nie opłacały się producentom? Szkoda. To był pierwszy i jedyny krem, który poradził sobie z moją skórą, która jest jak pergamin - cienka i sucha. Żaden inny krem nie nawilżył mi skóry rąk. Ten krem poradził sobie z tym tak dobrze, że postanowiłam stosować go również do nóg. Nigdy nie miałam tak gładkich stóp i dłoni! Nawet drogie kremy, ani inne hity nie nawilżały tak jak ten. Nareszcie zamiast pergaminu miałam na rękach i stopach skórę gładką dosłownie jak pupa niemowlaka. Super nawilżacz, jedyny w swoim rodzaju!

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: kilka

Plusy:
\\n- spełnia swoje zadanie - nawilża (nawet bardzo wysuszone dłonie)
\\n- pozostawia delikatny film na skórze, przez co chroni dłonie przed działaniem mrozu czy innych czynnikow zewnetrznych, ręcę przez pewien czas są jakby "mokre", ale ja bardzo lubię to uczucie
\\n- posiada ładny skład
\\n- wydajny
\\n- tani i łatwo dostępny
\\n
\\nKrem mógłby mieć ładniejszą szatę graficzną i zapach, bo jest to kosmetyk, który większość z nas zabiera ze sobą wszędzie i za to odejmuję pół gwiazdki, ale poza tym jak na razie mój ulubiony krem do rąk :)
\\n
\\n

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

Zakupiłam go w okresie "środkowozimowym", gdy jak zwykle w tym okresie obudziłam się z bardzo suchą skórą na rękach, po której można było rysować paznokciem białe smugi, mówiąc bardziej obrazowo. Niby wiem, że dbać o delikatną skórę dłoni cały czas i nie dopuszczać do jej przesuszenia, by na stare lata odwdzięczyła się ona pięknym, młodzieńczym wyglądem itp.Problemem jest u mnie to, że zimą dbam o dłonie dokładnie tak samo jak resztę pór roku - czyli wcieram jakiś, lekki, niepozostawiający filmu krem, a kiedy nie ma, to nawet jakiś balsam do ciała (też niezbyt treściwy, bo moja skóra na ciele rzadko miewa problemy z przesuszeniem). A tu trzeba czegoś intensywniejszego i częściej...
Wybór padł na ten, bo był niedrogi, no, i jak zazwyczaj, kierowałam się opiniami na tutejszym portalu :)
Nie zawiodłam się - krem dobrze i na długo nawilżał. Mam wrażenie, że robił to nawet lepiej od wersji z większą zawartością mocznika, której używam obecnie.
Krem, rzeczywiście, zostawia warstewkę, ale mnie ona nie przeszkadzała (normalnie nie lubię jak krem tak robi, ale ze względu na stan skóry i porę roku, łatwiej było mi się z tym pogodzić :D). Z drugiej strony, myślę, że gdybym stosowała go w upały, to już mogłoby mnie to irytować.
Stan skóry przy regularnym stosowaniu kremu bardzo się poprawił - po ok. tygodniu przestała być chropowata, później zauważyłam, że ogólnie stała się jędrniejsza i milsza w dotyku, bardziej odporna na otarcia (wcześniej zdarzały się one przez np. włożenie ręki do kieszeni).
Czy coś jeszcze? Ano, tak, przeczytałam, że niektóre dziewczyny stosują go do kremowania włosów... Nie trzeba było mnie długo namawiać :D Fajnie zadziałał (najlepiej zmieszany z czymś - maską lub olejem). Włosy były przyjemnie nawilżone i przy tym takie grubsze. Ale trzeba też uważać, bo może czasami obciążyć.
Co do zapachu, to mnie on nie przeszkadzał, a nawet się podobał. Ot, taki pudrowo-kwiatowy, ja nawet lubię tę kategorię zapachową.
Cena bardzo przystępna, opakowanie wygodne, choć oczywiście ja lubię jeszcze tego typu opakowanie rozciąć (chyba tylko z tym po paście do zębów tak nie robię...), żeby zużyć kosmetyk do końca .
Ze swojej strony bardzo polecam.

Używam tego produktu od: 3-4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Wspaniały krem, nie spodziewałam się aż tak dobrego działania. Zazwyczaj mam problem z suchą skórą na dłoniach, często kupuję nowe kremy do rąk, ale na tak dobry jeszcze nie trafiłam. Jest gęsty i treściwy, ale bardzo łatwo się rozsmarowuje i wchłania, ma przy tym dosyć przyjemny, ale nie nachalny zapach. Na skórze zostawia uczucie nie tłustości, ale właśnie nawilżenia. Efekt utrzymuje się nawet po kilkukrotnym umyciu rąk - oczywiście nie w tym samym stopniu, co tuż po aplikacji, ale wyraźnie czuję, że mydło nie wysusza mi dłoni i są one nadal delikatnie i miękkie. Przy regularnym stosowaniu nie mam żadnych problemów z nawilżeniem, czy uczuciem pieczenia, dłonie są gładkie i zadbane. A w promocji można go kupić za 3,99, co tym bardziej zachęca!

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Nie mam problemu z nadmiernie przesuszającą się skórą dłoni, poza okresem zimowym - moja skóra odmrożona przez uparte grzebanie w telefonie na zewnątrz, chodzenie bez rękawiczek jest przesuszona, czerwona, spękana i okropnie piecze. Kupiłam ten krem zachęcona dobrymi opiniamii Wizażanek.

+ przede wszystkim - cena - bardzo niewielka, a produkt jakościowo jest naprawdę zbliżony do tych 4-5 razy droższych.
+ opakowanie - wygodne, widac pod światło ile produktu zostało, dobrze się otwiera i dozuje krem, nic się nie ułamuje, przyjemna prawa graficzna.
+ kosystencja - gęstawa, ale dość lekka, szybko się wchłania, dobrze rozprowadza na dłoniach, nie pozostawia klejącego, tłustego filmu.
+ wydajność - według mnie bardzo wydajny, chociaż przyznam się, że nie stosuję go codziennie, jednak mimo wszystko smaruję dość grubo, szczególnie na noc.
+ przyjemnie nawilża dłonie, skóra jest miękka, gładsza.

- efekt nawilżenia i wygładzenia, jest krótkotrwały.
- nie zauważyłam większego wpływu regenerującego na dłonie przy częstym, regularnym stosowaniu.
- nałożony na odmrożoną, zaczerwienioną, spękaną skórę okropnie piecze, musiałam go niestety zmywać, bo nie dało się wytrzymać.
- zapach nie należy do najprzyjemniejszych.

Myślę, że to dobry produkt do codzienniej pielęgnacji skóry suchej, ale na pewno nie zranionej i spękanej. Wydajny, bardzo niedorgi.

Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Plusy:
- cena,
- dostepnosc,
- zawartosc mocznika.

Minusy:
- zapach,
- zostawia tlusta powloke na dloniach
- najwazniejsze: NIE NAWILZA. Pod tlusta, mam wrazenie, ze wrecz parafinowa powloka dlonie sa maksymalnie przesuszone. Kiedy tylko obmyje rece , skora przesusza sie doslownie do bialosci, zarowno na wierzchu jak i spodzie rak co nie zdaza sie w trakcie uzywania innych kremow. Czasem szczypie. U mnie ten krem totalnie sie nie sprawdzil. Od ponad pol roku lezy w szafce i chyba nigdy go nie zuzyje.

Używam tego produktu od: Dłużej niż pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1

Uwielbiam oba kremy Isany z mocznikiem.
Jedyne co mi w nich przeszkadza, to zapach, ale znoszę go, bo działanie kremu w pełni go rekompensuje.
Jako jedynego nie muszę wcierać co chwilę, bo pozostawia ochronną warstewkę i naprawdę nawilża.
Dłonie są bardzo miłe w dotyku i zregenerowane.
Wydajny, niedrogi, dostępny w każdym rossmannie.
Polecam!



Używam tego produktu od: dawna
Ilość zużytych opakowań: bardzo dużo

Moja skóra uwielbia kosmetyki z mocznikiem.
Krem jest wydajny, w przystępnej cenie, łatwo dostępny, robi swoją robotę. jest wydajny. Chwilowo robię sobie od niego przerwę, tylko dlatego, że po prostu mi się znudził ale używałam go przez kilka dobrych lat. Na pewno do niego wrócę


Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: kilka

Jestem posiadaczką bardzo przesuszonej skóry rąk, traktowanej ciągłym myciem oraz używaniem środka do dezynfekcji. Miałam już kilka kremów z Ziaji, jeden od Burnus Kamil, Eveline. Przetestowałam też wiele kremów do rąk Isany i czerwony z aloesem Alterry. Ten jest szczególny:
- szybko się wchłania
- bardzo dobrze nawilża na długo
- przepięknie pachnie jak kosmetylki z oliwą z oliwek
- jest gęsty i tani.

Stale go używam. Kupiłam hurtowo. Jedna sztuka leży w torebce, a druga stoi na toaletce.

Używam tego produktu od: 2-3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kilka

Krem kupiłam w poszukiwaniu taniego "torebkowca" na zimę i wczesną wiosnę.
\\nTuba jest duża, aż 100ml, to jak najbardziej na plus, gdyż na uczelni często kremuję dłonie. Wydajność także była ok, bo chociaż nie był to koncentrat jak Neutrogena, to wcale nie trzeba było wiele, by posmarować dłonie. Skład także na plus, bardzo wiele dobrych składników: gliceryna, urea, masło shea, wosk pszczeli, pantenol, kwas stearynowy.
\\nCo mi się nie podoba? Wolne wchłanianie się, ręce przez długi czas się kleją. Jeszcze zapach, pod koniec opakowania staje się nieprzyjemny, nie wiem, czym to jest spowodowane, bo żadnych reakcji niepożądanych na dłoniach nie wywołuje.

Szukałam kremu intensywnie nawilżającego, na długo, a jednocześnie taniego. Czerwony garnier mnie rozczarował, a na półce w sklepie wpadła mi w oko inna czerwień - ISANA Med urea. Cena śmieszna, więc pomyślałam - nic nie tracę. Krem jest bardzo wydajny, mam go już parę miesięcy, a stosuję kilka razy dziennie. Pierwszy minus - długo się wchłania. Ręce są lepkie. Nawilza dobrze, ale do kolejnego mycia rąk. Czyli jednak z tym wchłanianiem się jest problem. Za to świetnie sobie radzi, gdy stosuje się go na noc. Wtedy ma odpowiednio długi czas na wchłonięcie się, działa cuda z przesuszonymi łokciami, odstającymi skórkami przy pazokciach itp. Więc jak dla mnie to bardziej maska na dłonie na noc.

Używam tego produktu od: ok. 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie