Max Factor, 2000 Calorie Pro Stylist Mascara (Stylizujący, długotrwały tusz do rzęs)

Wiem, że ta maskara cieszy się dużą popularnością, więc bardzo ucieszyłam się z faktu testowania.Dla mnie na plus, że jest to klasyczna szczoteczka, ponieważ silikonowe nigdy mi się nie sprawdzały.Zdecydowanie pogrubia i wydłuża rzęsy.Stają się bardzo wyraziste.Mam bardzo rzadkie i krótkie rzęsy, więc byłam bardzo zadowolona z efektu.Nie skleja, pięknie oddziela rzęsy.Nie rozmazuje się i nie kruszy.Mimo, że nie jest wodoodporna,jest bardzo trwała.Nie muszę nic poprawiać w ciągu dnia.Z pewnością jeszcze nie raz ją kupię.Zdecydowanie polecam.

Pierwsze co mnie urzekło to szczoteczka. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam i to dosłownie, silikonowe szczoteczki. Zdecydowanie łatwiej mi się taką malować. Dodatkowo szczoteczka jest delikatnie wygięta, co pozwala na dotarcie do nawet najmniejszych włosków.

Kolejnym plusem jest dodatkowa pielęgnacja, ponieważ do składu tuszu dodano pantenol i witaminę E.

Osobiście nie mam problemu z krótkimi rzęsami czy brakiem objętości, ale wiadomo im więcej tym lepiej! Dlatego jestem zachwycona działaniem tego tuszu. Idealnie rozdziela wszystkie rzęsy i nie zostawia grudek. Przepięknie podkręca i wydłuża rzęsy. Przy drugiej warstwie rzęsy są rewelacyjnie pogrubione. Tusz ma piękny, głęboki czarny kolor.

To napewno tusz, który zostanie u mnie na dłużej. Nie kruszy się i utrzymuje się cały dzień. Dodatkowo jako posiadaczka soczewek kontaktowych mogę Wam powiedzieć, że nie spowodował u mnie podrażnień czy łzawienia oczu.

Nie sprawdził się

Dawno temu, kiedy ten tusz był w starej wersji używałam go przez dłuższy czas, zużyłam kilka opakowań. Jednak jego jakość się zepsuła, nie dawał już tak spektakularnego efektu, do tego podrożał i gra przestała być warta świeczki, więc porzuciłam go na rzecz innych.
Do jego testów na Wizażu się nie dostałam, ale udało mi się kupić go w promocji za 19 zł i to mnie skusiło, w cenie regularnej na pewno bym po niego nie sięgnęła. A tak cena była na tyle atrakcyjna, aby się przekonać, co się zmieniło w nowej jego odsłonie.
Na pewno szczoteczka. Nazywanie jej zakrzywioną trochę mnie śmieszy. Jest po prostu delikatnie wygięta w łuk i silikonowa (wcześniej była z włosia i prosta), rozwiązanie to widziałam już w wielu tuszach, nawet tych z najniższej półki, więc nie jest to jakaś innowacja. Trochę za bardzo się ugina przy malowaniu rzęs, ale kosmetyk nadrabia formułą - kremową, bardzo ładnie wtapiającą się w rzęsy.
Na początku było jeszcze obiecująco: maskara już po 1 warstwie ładnie wydłużyła rzęsy, ale bez pogrubienia. Po 2 kolejnych pogrubienia nie było nadal. Co prawda produkt nie skleił rzęs, ale też nic więcej z nimi nie zrobił.
Ja oczekuję teatralnego efektu i przede wszystkim pogrubienia. Ten tusz nie zapewnił mi ani jednego, ani drugiego.
Nie ma mowy o podkręceniu, o którym pisała część z Was, ale producent tego nie obiecuje, więc ja na to nie liczyłam.
Niestety Pro Stylist brudzi powiekę i osypuje się po kilku godzinach. Nie aż tak jak Million Lashes czerwony z L'Oreala, który daje osyp stulecia, ale i tak nie jest tu najlepiej, miałam tusze, które nie osypywały się przez cały dzień.
Do tego tusz się rozmazuje.
Liczyłam na coś lepszego, ale on nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Zachęcona promocją kupiłam tusz, ponieważ swego czasu był moją ulubioną marką. Szczoteczka jest wygodna w obsłudze, nie za mała, nie za duża. Niestety u mnie efekt nie jest jakiś spektakularny, a swoje rzęsy mam dość długie. Po niedługim czasie tusz odbija mi się na górnej powiece. Rzęsy są po prostu pomalowane, lekko zagęszczone, nie jakoś specjalnie wydłużone. Plus, że tusz nie robi grudek i ładnie powleka.

Ładnie stylizuje rzęsy, są uniesione, rozdzielone I mają większą objetosc a

Było o nim głośno, więc jakiś czas temu chciałam wypróbować. Tusz do rzęs to podstawa w moim makijażu. Musi robić z rzęsami efekt wow, nie lubię, jak tylko nadaje naturalny efekt.

Max Factor, zacna firma, lubię ich produkty.
Tusz zamknięty w klasycznym, do tego typu kosmetyków, podłużnym opakowaniu. Kolor czarny ze złotymi wstawkami. Na opakowaniu tylko nazwa firmy I kosmetyku.

Jest to tusz, który ma za zadanie unieść rzęsy ku niebu i zwiększyć ich objętość.
W swym składzie ma składniki odżywcze, takie jak pantenol I witaminę E. Dodatkowo jest dostosowany do osób o wrażliwych oczach i tych, co noszą soczewki.
Szczoteczkę ma silikonową, lekko wygiętą z wypustkami.

Tusz ma intensywną czerń, także mocno podkreśla oczy.
Praca z nim jest nawet prosta, o dziwo nie marzę się nim wokół oczu.
Po nałożeniu faktycznie nadaje uniesienia, niczym po zalotce. Objętość? Też jest, znacznie pogrubia rzęsy.
Razem to nadaje efekt większych rzęs, wydaje się, jakby ich było więcej. Fajnie rozdziela rzęsy, osobiście nakładam kilka warstw, a mimo to rzęsy się nie sklejają.

Kosmetyk jest trwaly, nie rozmazuje się, trzyma się swobodnie przez cały dzień bez kruszenia.
Ma wiele zalet. Powiem tylko jedno, jest dobry i warty zakupu.

Tusz do rzęs zachęca mnie tym, że zapewnia długotrwały lifting i uniesienie dzięki formule wzbogaconej woskami stylizującymi. Natomiast dzięki zawartości panthenolu i witaminy pielęgnuje moje rzęsy. Szczoteczka z włosia jest dobrze wyprofilowana. Umożliwia dotarcie do każdej rzęsy i je niesamowicie pogrubia i wydłuża. Rzęsy są rozdzielone a kolor intensywnie czarny. Niestety ma jeden minus. Formuła tuszu jest bardzo mokra, odbija się na powiece w ciągu dnia. Gdyby nie to z pewnością kupiłabym ponownie.

Tusz nowość znaczy stary w nowej odsłonie

Czarny szczoteczka silikonowa wygięta z wypustkami.
Bardzo fajnie rozdziela rozczesuje włoski.
Delikatnie daje efekt pogrubienia rzęsy są też wydłużone. Mam wrażenie jakby był trwalszy bo u mnie nawet pod wpływem łez i deszczu nic się z nim nie stało.

Jak dla mnie bardzo fajny tzw dzienny tusz.

Tusz Max Factor 2000calorie pro Stylist kupiłam na promocji w Hebe, zachęcona obłędna szczoteczką oraz dość pozytywnymi odczuciami po zakupie nowszej wersji mascary 2000 Calorie.

Zacznę od wspomnianej szczoteczki, która na pierwszy rzut wydawała mi się idealna. Szczoteczka jest silikonowa,raczej średniej wielkości w stronę mniejszej, lekko zaokrąglona, dobrze rozdziela rzęsy, nakłada tyle tuszu ile potrzeba. Czerń jest ok.

Dlaczego więc nazywam go przecietnym? Bo w zasadzie po jego użyciu nie zauważyłam nic spektakularnego oprócz tego,że mam pociągnięte kolorem rzęsy. Obecnie moje rzęsy są nieco dłuższe niż zwykle (efekt odżywek) a i tak nie ma mowy o efekcie wow. Tusz dodatkowo lubi się rozmazywać nawet przy niewielkiej zmianie temperatury.W promocji można zainwestować,w cenie regularnej niestety szkoda pieniędzy.

Tusz spróbowałam, bo zaintrygowała mnie tusz 2000 cal w nowej wersji z silikonowa szczoteczka. Do klasycznej wersji mam pewien sentyment, bo byl to pierwszy tusz, który używałam jako nastolatka.
Nowy tusz prostylist jest świetny- nie wiem czy to kwestia formuły czy samej szczoteczki ale efekt daje genialny. Rzęsy są ładnie rozdzielone, wydłużone i uniesione a do tego nabierają objętości. Tusz się nie kruszy w ciągu dnia, podczas aplikacji nie powstają grudki, więc można spokojnie nałożyć go więcej bez obawy że rzęsy zlepią się w jedną grubą rzęsę;)
Jest wygodny w aplikacji i całkiem nieźle się zmywa podczas demakijażu. Myślę, że nie będzie to jednorazowy zakup:)

Jeśli dobrze pamiętam, nie poznałam wielu tuszów tej firmy, dlatego ucieszyłam się kiedy obok poznania bardzo dobrego podkładu tej marki, miałam okazję wypróbować powyższy tusz.

Opakowanie standardowe, jak to tusz. Szczoteczka tuszu jest silikonowa, lekko zagięta, jest w miarę elastyczna, nie ciągała moich rzęs, nie szarpała ich.Rzęsy dobrze wtapiały się w szczoteczkę, choć włoski nie były długie to dobrze chwytały każdy włosek. Przez to, że ta szczoteczka jest zagięta, rzeczywiście łatwiej wytuszować rzęsy w kącikach. Kolor tuszu okej, dobrze pokrywał, może nie była to jakaś super najczarniejsza czerń, jak np. w tuszu Lolka Panorama, ale była okej. Do takiego codziennego makijażu wystarczająca. Tusz od razu od rozpoczęcia używania go, miał odpowiednią formułę. Nie był mokry, był nieco gęstszy dobrze rozprowadzał się na rzęsach.

W kwestii efektów, jestem zadowolona, choć na kolana nie rzuca, to dobry codzienny tusz. Moje rzęsy nie są rzadkie, ale krótkie, poza tym każdy oczekuje od tuszu innego efektu jednak ja lubię wszystko od pogrubienia do wydłużenia, objętości po dramatyczny efekt. Ten tusz w 1 warstwie ładnie wyciąga rzęsy, to trzeba mu przyznać, fajnie rozdziela, jest to taki czysty efekt wydłużenia i wyciagnięcia rzęs, nie muszę nawet jakoś dużo się namachać tym tuszem bo wydłuża przednio. Na moich krótkich rzęsach ten efekt jest zadowalający. W 2 warstwie delikatnie pogrubia, nadaje rzęsom wyrazu, podkreślenia, choć podkreślam, że nie jakiegoś sensacyjnego. U mnie ten efekt pogrubienia jest ładny ale nie wyostrza aż tak oka jak lubię, że te rzęsy widać z daleka. Plus za to, zgodzę się z producentem, że ładnie unosi choć ten efekt przynajmniej u mnie nie trwa wbrew sugestii producenta cały dzień. Plus, że się nie kruszy, nie smuży w ciągu dnia, a demakijażuje bardzo szybko, bez większego problemu.

Kolejny tusz wśród moich ulubieńców

Firma Max Factor znajduje się w mojej czołówce, także kierując się dobrymi opiniami, z ciekawością skusiłam się na ten tusz.
Opakowanie jest eleganckie, a napisy jak dotąd się nie starły.
Szczoteczka jest silikonowa, lekko wygięta, przez co łatwo nią manewrować i dotrzeć do najmniejszej rzęski. Nabiera ona odpowiednią ilość produktu.
Tusz ma czarny kolor.
W zależności od ilości warstw można budować różne efekty. Na załączonych zdjęciach użyte zostały 2 warstwy tuszu. Podkreśla rzęsy w każdym aspekcie: kolor, podkręcenie, wydłużenie i pogrubienie. Nie pozostawia grudek i nie osypuje się, ale przy nakładaniu większej ilości warstw trzeba być uważnym, żeby nie doszło do sklejenia rzęs.
Trwałość również oceniam na korzyść, bo wytrzymuje w dobrym stanie przez większość dnia, potem widoczne są lekkie odbicia na powiece.
Nie ma problemu z jego zmyciem przy użyciu płynu micelarnego.
Nie spowodował u mnie podrażnienia oczu, uczulenia czy wzmożonego wypadania i kruszenia się rzęs.
Kolejny dobry produkt tej Firmy dołączył do mojej listy ulubieńców i myślę, że do niego powrócę :)

Mam wrażliwe oczy, dlatego szukałam tuszu, który nie podrażnia oczu. Ten jest delikatny dla moich oczu. Ma przyjemną, lekką konsystencję. Dobrze rozprowadza się na rzęsach. Zakrzywiona szczoteczka dociera do każdej rzęsy nawet tej najkrótszej. Precyzyjnie rozdziela rzęsy, podkręca, pogrubia i wydłuża. Daje naturalny efekt. Rzęsy wyglądają pięknie. Tusz nie obciąża rzęs, nie osypuje się ani nie odbija na powiekach. Jest bardzo wydajny.