Yope, Bounce My Hair, Boost, Serum do końcówek włosów

Serum jest w wygodnej małej butelce z aplikatorem w postaci pompki co zdecydowanie ułatwia dozowanie produktu.

Szatą graficzna przykuwa uwagę a zapach jest dość wyraźny i przyjemny - mi nie dokucza.

Serum świetnie się sprawdza na włosach , zdecydowanie wygładza moje włosy a mają tendencję do puszenia się ..

Serum jest wydajne, i nie obciąża włosów.

Produkt nie jest typowym silikonowym serum nabłyszczająco - zabezpieczającym. Ma konsystencję lekkiej odżywki i takie daje poczucie na włosach.
Serum używam na me końcówki po myciu na wilgotne włosy. Po aplikacji włosy są na końcach bardziej szorstkie w dotyku i sprawiają wrażenie nieco sztywnych. Z czasem jest troche lepiej ale szalu nie ma.
Mam wlosy cienkie i delikatne, na plus zeleodukt nie obciąża włosów, a aplikacja jest prosta i przyjemna. Łatwo wydobyć prawidłową ilosc produktu. Opakowanoe jest bardzo ładne, sklad dobry.
Końcówki nieźle się trzymają więc coś tam chyba robi, ale nie jestem przekonana jak sprawdziłoby się stosowane bez przerwy np przez rok. Produkt nie jest zbyt wydajny. Olejki i jedwabie starczają przy moich włosach często na ponad rok a tutaj to max 4 miesiące.
Produktu nie użyjemy, kiedy potrzebujemy doraznie wygładzić włosy bo coś poszło nie tak w stylizacji, albo włosy się spuszyły.

Wspaniały efekt zadbanych włosów! Zgadzam się w 100% z opisem producenta

Serum otrzymałam w ramach nagrody dla recenzentki miesiąca, za co bardzo dziękuję i szczerze stwierdzam, że mimo niewielkiej pojemności, czyli 50 ml jest niesamowicie wydajne i skuteczne.
Plastikowa buteleczka zabarwiona na odcień amarantowy, z grafiką złotego jelonka, przejrzysta zakończona małą pompką z osłonką w kolorze białym.
Kosmetyk ma formę lekkiego fluidu pachnącego ziołowo-perfumeryjnie, dobrze rozprowadza się na wilgotnych włosach. Nie podrażnia swoją intensywnością nosa ani spojówek.
Moje włosy należą do długich, sięgają już kilka centymetrów za talię rozczesane na mokro, po wysuszeniu kończą się kilka centymetrów za linią łopatek; kręcone w typach 2c, 3a, 3b, 3c i 4a, końcówki mają wspomnienia rozjaśniania, zazwyczaj były przesuszone i matowe. Na całej długości lubią się plątać, puszyć i kołtunić gdy zabraknie im nawilżenia i dociążenia lub wilgoć na świeżym powietrzu jest zbyt duża. Średnio raz w miesiącu robię olejowanie, częsta zmiana szamponów i odżywek to u mnie norma, bo moje pasma szybko się przyzwyczajają, ale to serum jest stałym punktem programu od czterech miesięcy.
Stosowany po myciu i odżywce w ilości dwóch pompek od połowy długości po końce włosów, po delikatnym wmasowaniu można łatwiej rozczesać pasma, nie stawiają oporu na grzebieniu ani szczotce. Po wysuszeniu suszarką z dyfuzorem skręt pasm zdefiniowany, włosy błyszczące, wygładzone, brak jakiegokolwiek spuszenia. Po nocy związane luźno aksamitną gumką i rozpuszczone o poranku włosy nie potrzebowały odświeżenia mgiełką, nie miały odgnieceń od gumki, loki nie miały śladów deformacji. Wyglądały jak świeżo układaniu.
Według opisu producenta włosy po jego użyciu mają się układać jak po wyjściu od fryzjera - sądziłam, że to raczej myślenie życzeniowe, ale faktycznie tak jest: końcówki wyglądają zdrowo, nie rozdwajają się ani nie sterczą na wszystkie strony podczas częstego suszenia wysokimi temperaturami, włosy wyglądają na zdrowsze, bardziej błyszczące, są bardziej podatne na układanie. Faktycznie są chronione przed uszkodzeniami mechanicznymi i wywoływanymi wysokimi temperaturami.
Po czterech miesiącach zużyłam połowę zawartości opakowania, wydajność jest ponadprzeciętna, działanie jest niezaprzeczalnie satysfakcjonujące. Kupiłam już kolejną buteleczkę, żeby mieć na dzień, w którym obecna się skończy.

Kolejny produkt marki Yope który mnie nie zawiódł.
Serum idealne na co dzień do stosowania, nie zauważyłam aby obciążało moje włosy. Zwykle nakładam troche więcej kropel niż jest to napisane, mam włosy blond z tendencją do puszenia i one potrzebują znacznie większej ilości serum. Produkt z przeznaczeniem do końcówek ale można go spokojnie nakładać na całą długość włosów.
Po nałożeniu i wysuszeniu włosy są znacznie bardziej wygładzone i milsze w dotyku, wyglądają dużo lepiej w dodatku pięknie pachną. Zapach pozostaje na nich aż do kolejnego użycia jesli myjemy głowę często. Jak dla mnie idealne do zabezpieczenia włosów zniszczonych i puszących się. Skład jest bardzo dobry , zawiera w sobie olejem z kamelii jak i ekstrakt z grzybów reishi.
Minus to oczywiście mała ilość produktu, brak wydajności ale uważam że jest warte swojej ceny.

Fajnie serum do końcówek włosów.

Jestem nim bardzo zaskoczona. Serum mi się sprawdza świetnie. Scala rozdwojone końcówki, nawilża i chroni. Regeneruje i wygładza włosy. Stosuje po każdym umyciu. Ładnie pachnie, szybko się wchłania i włosy po nim super się rozczesują.

Do zakupu tego serum skłoniło mnie przede wszystkim opakowanie, które jest prześliczne, oraz to że dawno nie używałam tego typu produktów.

Serum stosowałam głównie latem, po każdym myciu wcierając w końcówki. Bardzo ładnie pachnie, ma konsystencję kremu, 50 ml, jest bardzo wydajne - 50 ml starcza na pół roku. Śliczne opakowanie bardzo szybko okazało się niepraktyczne - przez zbitą konsystencję i dozownik w postaci pompki trudno wydobyć produkt, gdy została go końcówka. Niestety nie zaobserwowałam szczególnych efektów w postaci nawilżenia, wygładzenia włosów (być może używałam zbyt małą ilość?), aczkolwiek na pewno spełniało rolę ochronną przed uszkodzeniami mechanicznymi itp. Mimo tego serum było bardzo przyjemne w stosowaniu, stosując je miałam poczucie że robię coś dobrego dla moich włosów;) Raczej nie kupię go ponownie, bo ma wysoką cenę w stosunku do rezultatów jakie daje.

Serum daje poczucie że moje końcówki włosów są zabezpieczone, nawilżone i wyglądają zdrowo. Serum nie obciąża końcówek włosów, nie wyglądają jak strąki, stają się idealnie odżywione. Serum wygodnie się nakłada, wygodnie dozuje, ma ładny zapach utrzymujący się cały dzień, odpowiednia konsystencja kosmetyku. Serum świetnie się sprawdza.

Bardzo dobre serum do włosów, przepięknie pachnie i niesamowicie wygładza końcówki włosów.
Włosy są po nim błyszczące, miłe w dotyku i nie elektryzują się. Jeżeli kojarzycie wygładzenie jakie daje jedwab do włosów to to jest bardzo podobne.
Zapach na włosach utrzymuje się cały dzień, zdarzyło mi się nawet pytanie czym moje włosy tak pięknie pachną.

Kupiłam razem w zestawie różową maskę i to serum, używałam obydwu produktów razem jak i osobno, na szczęście mogę powiedzieć że zużyłam już obydwa :)

Zarówno to Serum jak i maska wypadły u mnie kiepsko. Po zastosowaniu moje włosy były sztywne, matowe i pozbawione blasku..
czy zabezpiecza koncowki? Ciężko powiedzieć

*Moje włosy to cienkie falowane średniopory..*

Nie dla mnie

Posiadam długie włosy z farbowane na bardzo blond. Są w bardzo dobrym stanie mimo regularnego farbowania.

Lubię używać serów do zabezpieczania końcówek. Cenię markę Yope.

Byłam pełna nadziei w przypadku tego serum. Niestety tutaj się nie polubiliśmy.
Nie widzę żadnych efektów działania tego serum.
Ani doraźnych ani długofalowych.

Doceniam za wspaniały sklad, cudowny zapach, przyjemną aplikację, ładne opakowanie.
I to tyle. Nawilżenia i regeneracji brak.

Dokańczam i nie powtórzę.

Serum jest bardzo wydajne i ładnie pachnie. Dodatkowo ma dobry skład.
Sprawia, że włosy są błyszczące, wygładzone, nawilżone i wyglądają zdrowiej. Nie obciąża włosów, nie skleja ich, są nadal lekkie i pełne objętości. Jedno z lepszych produktów tego typu. Rozdwojonych końcówek nie sklei, aczkolwiek widocznie poprawia stan włosów. Polecam bardzo :)

Serum do końcówek z olejkiem z kamelii i adaptogenem: grzybem Reishi

Szczerze byłam zaskoczona, gdy znalazłam ten produkt. Stał taki niepozorny, z przodu opakowania niewiele pisało, więc nie widzialam w zasadzie co to wogóle
jest.
Po wakacjach moje włosy są mocno przesuszone, a końcówki rozdwojone. Szukam cały czas i próbuje różnych kosmetyków, łagodzących ten stan.

Kosmetyk zamknięty jest w małej 50 ml butelce. Jest przezroczysta, ale zabarwiona kolorem czerwonym, także widzimy co znajduje się w środku opakowania. Na opakowaniu minimalizm. Nazwa firmy oraz napis ,,boost my hair". Znajdziemy też srebrny motyw, chyba renifer.
Opakowanie ma dozownik, praktyczny, dozujemy ile chcemy.

Konsystencja bardziej gęsta, kremowa, koloru białego. Zapach ładny, ale dziwny i intensywny. Nie utrzymuje się za długo na włosach.

O składzie słów kilka
OLEJ BRASSICA –wygładza, dogłębnie nawilża i wzmacnia włosy.
• HEMISKWALAN – regeneruje włosy oraz nadaje połysk i termoochronę.
• K-OLEO – kompleks oleju tsubaki oraz ekstraktów z nasion i kwiatów camellia japonica, oleju rycynowego i oleju z nasion herbaty. Chroni włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi
ADAPTOGEN – GRZYB REISHI
Król grzybów. W połączeniu z pozostałymi składnikami wspomaga regenerację i odbudowę łuski włosa.

Skład ciekawy i intrygujący.

Serum używam na me końcówki po myciu na wilgotne włosy.
Cóż mogę powiedzieć, kosmetyk nieco ujarzmił moje końcówki. Przestały się rozdwajać w tak zastraszającym tempie.
Dodatkowo pasma włosów mają lekki blask.
Ogólnie produkt ciekawy I napewno warty uwagi. Warto dołączyć do pielęgnacji pozostałe produkty z tej serii.