Jolen, Creme Bleach (Rozjaśniacz do włosków na twarzy i ciele wersja dla skóry normalnej)

Nie odczuwam różnicy między używaniem różowej wersji dla skóry wrażliwej a tej teraz recenzowanej.
Mimo że jest to rozjaśniacz jego formuła jest na tyle delikatna, że trudno sobie nim zrobić krzywdę. Należy zmieszać ze sobą rozjaśniacz w formie proszku z kremowym utleniaczem. Proszek ten zawsze się szybciej kończy dlatego dokupuje sam ten jeden składnik w sklepie chemicznym czyli wychodzi na to że kupuje ten produkt dla tylko tego drugiego składnika dla którego nie znalazłam zamiennika. Typowy rozjaśniacz do włosów ma zbyt agresywna formułę przez co odradzam go używać.
Używam go do ukrycia niechcianego meszku na ciele dwa razy ze względu na to że tak jest mi łatwiej wszystko pokryć. Po połączeniu składników rozjaśniacz przypomina konsystencja piankę do golenia. Uzywalam go w proporcji 2:1 kremu do proszku i 1:1, ta druga bardziej mi odpowiada.Trudno z nim pracować, gdy jest go za mało to nie pokryje włosów tworząc dziury, a gdy za dużo może się sypać. Najlepiej go nałożyć, nie wykonując później nadmiernych ruchów. Czarny meszek magicznie zmienia kolor na blond. Testowałam go też na męskich włosach - po 10 minutach czarne grube włosy stały się jasnobrązowe, po 15 minutach stały się blondem. Producent zaleca pozostawić go maksymalnie na 20 minut.
Skóra po użyciu również staje się rozjaśniona jednak tylko tymczasowo, po kilkunastu minutach wraca do oryginalnego koloru. Nie rozjasnimy sobie nim trwale cery.
Produkt jest drogi. Na małych obszarach wydajność będzie spora, ale już używając go na większą część ciała wystarcza mi na jedynie na jakieś 4-6 razy.
Dołączona szpatułka i taca mi się nie sprawdzają wiec korzystam z pędzla do maski algowej oraz miski do farbowania włosów.
Uważam, że to dobra alternatywa dla wosku po którym wloski wrastają, szczególnie krótkie i cienkie nie mające siły się przebić. Dzięki temu jesteśmy w stanie je ukryć a przy okazji trochę osłabić wszak rozjaśniacz osłabia włosy. Nie lubimy tego przy rozjaśnianiu włosów na głowie, ale tutaj jest to zaleta. Włosy z czasem ponownie wracają do swojego koloru wiec zabiegi trzeba powtarzać. Zabieg jest bezpieczny, skóra nie zmienia trwale koloru. Wiele kobiet używa go od lat. Trochę kłopotliwe jest dla mnie to nakładanie, czekanie, konsystencja.
Niestety muszę go zamawiać przez Internet, nie mogąc go dostać nigdzie stacjonarnie.