Ewa Schmitt Turban do suszenia włosów

Turban do suszenia włosów od Ewy Schmitt otrzymałam w prezencie od córci. Podeszłam do niego sceptycznie , bo po co mi turban jak mam ręcznik , który zdaje egzamin. Otóż nie…. Nie zdaje egzaminu . Zauważyłam to już po pierwszym użyciu turbanu. Mam długie i gęste włosy, które po umyciu już jest ciężko ujarzmić , a co dopiero włożyć do racznika i odsączyć. Turban od Ewy Schmitt to doskonały produkt. Jestem nim zauroczona. Od pierwszego użycia nie wyobrażam sobie niczego innego. Zapakowany jest w plastikowy kartonik z opisem produktu. Natomiast sam turban zrobiony jest z miękkiego , jakby frotkowego materiału o lekko różowym kolorze. Puszysty i przyjemny. Jest on delikatny dla dłoni i przede wszystkim dla włosów. Doskonale się trzyma głowy i włosów. Turban łatwo się obwiązuje wokół głowy i zapina na guzik z pętelką zrobioną z gumy. Po lekkim dotykaniu materiału czuje się iż zaczyna on być bardzo mokry. Na moich włosach trzymam go ok 5-8 minut ściskając czasami włosy aby materiał dobrze wchłonął z nich wodę . I tu w tym momencie mogę powiedzieć że turban zdziałał cuda. Z włosów nie kapie woda i są gotowe do suszenia suszarką. Nie trzeba ich dodatkowo trzeć ręcznikiem . Jedyne o czym należy pamiętać to to aby prać go ręcznie w szarym mydle , wówczas mamy pewność iż jego wspaniała mac wchłaniania nie zniknie. Dziewczyny POLECAM !!

Włosy myję codziennie i zawsze miałam problem z rozplątujący się ręcznikiem, turban zachęcił mnie do zakupu po tym jak sprawdził mi się zestaw do farbowania włosów od Ewy Schmitt Moje włosy:cienkie, delikatne, wysokoporowate,długość do ramion. Turban został zakupiony w sieci Rossmann,był zapakowany w przezroczyste opakowanie na którym umieszczono akcesoria fryzjerskie jak nożyczki,grzebień i szczotki. Odkąd zaczęłam go używać nie wyobrażam sobie codziennego mycia bez tego wynalazku:), jest niesamowicie komfortowy i spełnia wszelkie obietnice producenta,tylko nie popełnijcie mojego błędu i nie wypierzcie go w płynie zmiękczającym….przez to absorbuje mniej wody.

Niestety kupiłam wcześniej sporo turbanowych bubli, bardzo żałuję że na turban Ewy Schmitt trafiłam tak późno ! W tej chwili posiadam już trzy egzemplarze. Wiem, że pocieranie włosów zwykłym ręcznikiem nie wpływa na nie korzystnie. Po umyciu włosów nakładam go na i zajmuję się czymś innym. Turban jest dosyć długi, pomieści moje włosy. Z tyłu mamy gumeczkę, z przodu guzik. Dzięki temu świetnie się trzyma , nie spada. Turban spełnia moje oczekiwania w 100%. Do tego jest łatwo dostępny, praktycznie każdy rossman. Cena jak najbardziej na plus, a w promocji to już w ogóle sztos. Ogólnie polecam ! Jest warty zakupu!

Z zamiarem kupienia tubranu nosiłam się już od dawna. Chodził mi po głowie Glov, ale jednak to dość dużo pieniędzy jak na produkt, który kompletnie nie mam pewności, czy mi się sprawdzi. Aż tu nagle bach i trach, z pomocą przyszedł mi jak zawsze Wizaż. Przypadkowo natknęłam się na recenzję jednej z użytkowniczek tego cuda. I już wiedziałam- musi być mój. Kupiłam go w Rossamnnie tego samego dnia, akurat trafiła mi się promocja, dałam za niego 17 zł. Testowałam zarówno przy włosach bardzo długich, jak i takich lekko za ramiona. Mam włosy cienkie, delikatne, podatne na złamania i rozdwajanie końcówek. Turban był zapakowany w plastikowe, przezroczyste pudełeczko. Materiał, z którego jest wykonany to po prostu poliester. Szkoda, że nie jest to naturalne włókno, ale też nie mogłam tego oczekiwać po tak niskiej cenie. Jest miękki i miły w dotyku. Ja nie miałam problemu z farbowaniem. Prałam go w pralce wielokrotnie wraz z ręcznikami w 40 stopniach i nigdy nic się nie stało, wciąż wygląda bardzo dobrze. Kształt turbanu jest odpowiedni zarówno do dłuższych włosów, jak i tych krótszych. Muszę jednak szczerze przyznać, że na dłuższych lepiej się trzymał. Po tym, jak je skróciłam zaczęłam mieć problemy z utrzymaniem go na głowie, czasem lubi się przesunąć, trochę zjechać z uszu. No i też przy długich włosach lepiej chłonął wilgoć. Chociaż jak sobie teraz myślę, to może po prostu lepiej było widać efekt, czas suszenia bardziej się przy długich kosmykach skracał. Niemniej jednak nawet przy tych moich krótszych włosach jest dużą pomocą we wstępnym odsączeniu ich. Leży na pewno lepiej, niż ręcznik. Z pewnością też ich tak nie niszczy. Turban zakładamy na głowę, zawijamy do tyłu i mocujemy guzikiem do elastycznej gumeczki. Bardzo sprytny sposób, nic się nie odpruło, nie rozciągnęło. Ogólnie jestem całkiem zadowolona, fajny patent. Ułatwia mi życie i pomaga utrzymać włosy w dobrym stanie technicznym. Czy kupię ponownie? Trochę się waham. Bardzo się cieszę, że się na niego natknęłam, ale pewnie posłuży mi jeszcze długo, a później będę jednak chciała przetestować coś wykonanego z naturalnych włókien.

plusy: + bardzo miękki materiał + dobrze chłonie wodę + odpowiednio długi + mocno się trzyma minusy: - dosyć ciężki i gruby inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - bardzo niska dostępność + niska cena

Postanowiłam sprawdzić jak to jest z tymi coraz popularniejszymi turbanami do włosów i nie zawiodłam się. Na start wybrałam tanioszkę, w większości z poliestru, na co włosomaniaczki wykrzywiłyby pewnie twarz. Niemniej jednak muszę przyznać, że taki turban jest naprawdę wygodny. Po umyciu włosów zawijamy je nim i zapinamy na guzik z tyłu, dzięki czemu stabilnie trzyma się na głowie i nie przemieszcza, co jest bardzo praktyczne. Turban fajnie wchłania wodę, dzięki czemu po zdjęciu nie musimy ich już trzeć ręcznikiem, co może grozić mikrouszkodzeniami. Po chwili w turbanie mogę od razu rozczesywać włosy bez obawy, że będzie z nich kapać woda. Co prawda kolor i miękkość po pierwszym praniu nie są już takie zachwycające jak po zakupie, ale mimo wszystko za tę cenę warto spróbować i funkcję spełnia on nadal.

Turban jest lekki i doskonale trzyma się na głowie. Po jej umyciu można wrócić do codziennych domowych czynności, nie martwiąc się rozwijającym, spadającym ręcznikiem. Wykonany jest z grubego, mięciutkiego i puszystego materiału, który wyjątkowo dobrze chłonie wodę. Ciężko jest mi wypowiedzieć się na temat jego trwałości i tego jak będzie sprawował się po większej ilości prań. Używam go dopiero od miesiąca i na chwile obecną jestem zachwycona.

To ogólnie mój drugi turban do włosów, pierwszy od Ewy. Ten turban mnie zaskoczył - na plus. Jest taki pluszowy, miękki, lekki. Bez problemu się go zakłada na głowę. Całkiem nieźle osusza włosy - po umyciu odciskam tylko rękami i to też nie jakoś sumiennie i zakładam turban. Nic się spod niego nie wylewa. Włosy mam kręcone, więc służy mi również do ploppingu, sprawdza się tak samo dobrze. Co dziwne, może to zbieg okoliczności ale mam wrażenie, że włosy się mniej puszą, a jest to coś, z czym się borykam. Będę obserwować, natomiast nic nowego do pielęgnacji ostatnio nie wprowadzałam, poza turbanem. Bardzo polecam, ja kupiłam w promocji za ok 15 złotych, natomiast cena regularna to jakieś 17 jak dobrze patrzyłam :D więc naprawdę warto. Żadne tam koszulki, ręczniki, jednak co turban to turban :) Dodam, że podczas pierwszego zastsowoania turbanu w ogóle poczułam duży komfort związany z lekkością na głowie.

Turban od Ewy Schmitt kupiłam kiedyś na promocji w Rossmanie. W zamyśle, szukałam czegoś do ochrony moich włosów na saunę. Potem zaczęłam używać go do każdego mycia włosów (w chwili obecnej nie wyobrażam sobie używać do włosów ręcznika). Materiał jest bardzo puszysty, mięciutki. Niesamowicie otula głowę. Moje włosy sięgają do łopatek i bez najmniejszego problemu mieszczą się w tym turbanie. Dodatkowym atutem jest guziczek z przodu dzięki czemu łatwo można turban zapiąć. Niestety w jednym z turbanów (mam 2) odpruła się gumka. Zauważyłam też, że z racji jasnego materiału łatwo łapie wszelkie zabrudzenia. Do domowego użytku jest jak najbardziej na tak! Natomiast dalej szukam czegoś „wyjściowego” :)

O produkcie dowiedziałam się przeglądając opinie wizażanek. Dziękuję dziewczyny! Ten turban to strzał w 10-tkę! Zawsze uważałam, że tego typu gadżety są zbędne i tradycyjnie zawijałam włosy po umyciu w ręcznik. Ponieważ mam włosy półdługie, to musiał to być większy ręcznik, który nieraz się odwijał, był ciężki i naciągał włosy, a wiem, że im to nie służy. Turban od Ewy Smitt jest puszysty, delikatny, dobrze pochłania wodę. Ma zapięcie na guzik, przez co trzyma się idealnie na włosach i nie naciąga ich. Ma się wrażenie, że włosy zostały otulone puszystą, lekką "chmurką". Dla mnie posiada jeszcze jeden atut, a mianowicie zajmuje mało miejsca, przez co można go wszędzie ze sobą zabierać, jak się gdzieś wyjeżdża! Polecam Wam ten gadżet, zobaczycie spodoba się ;) !

Widziałam ten turban w Rossmannie i tak kupić czy nie kupić? Kupiłam i wiem jak bardzo brakowało mi tej rzeczy po każdym myciu włosów. Turban zrobiony jej z bardzo miłego w dotyku materiału, który bardzo fajnie absorbuje wodę z mokrych włosów. Dzięki temu że ma guzik i gumeczkę zawijamy włosy zapinamy guzik i można tak chodzić wieczność. Czasem zapominam o tym, że mam turban na głowie, bo tak super i wygodnie trzyma włosy. Miałam bardzo długie włosy i wystarczyło lekko zawinąć lub po prostu złożyć " na pół" włosy i dalej super się trzymało wszystko. Teraz mam krótkie wiec jeszcze łatwiej mi się zawija turban. Ogólnie, każdy powinien go mieć, bo ręcznik niby spoko ale spada i też czasem jest zbyt twardy dla włosów, a tu miękki chłonny materiał cudoo ! Jedynie po którymś praniu widać zużycie materiału, ale koszt turbanu to ok 17 zł więc jeśli walory estetyczne komuś przeszkadzają to może go wymienić po kilku miesiącach bez problemu.

Od zawsze do suszenia umytej głowy używałam dużego ręcznika. Niestety było to bardzo niepraktyczne, bo przy każdym ruchu (nie mówiąc już o schyleniu się) mój prowizoryczny turban się rozpadał. Po kilku podejściach postanowiłam wypróbować gadżet od Ewy Schmitt, czyli turban do suszenia włosów i jestem nim zachwycona. Przed pierwszym użyciem trzeba go wyprać, ale uważajcie z czym go wrzucacie do pralki, bo u mnie turban farbował. Dzięki niemu można dokładnie owinąć głowę i co najważniejsze pozostaje on na swoim miejscu nawet podczas schylania się. Nigdy nie miałam też żadnego problemu z zapięciem. Doskonale wchłania wodę z włosów oraz bardzo szybko schnie. Do plusów możemy również zaliczyć jego delikatny, brzoskwiniowy kolor oraz mięciutki materiał. Z czystym sumieniem mogę po polecić każdemu.

Kupiłam wynalazek z ciekawości oczywiście, ale ze sceptycznym nastawieniem. Całe życie owijam umytą łepetynę ręcznikami, jaką różnicę miałby robić turban o dziwacznym kształcie? Jedno użycie i wiedziałam, że to bardzo komfortowy hicior. Wiecie, jak jest z ręcznikami. Duże są ciężkie i mało wygodne, jeśli chodzi o trzymanie ich na włosach. Te mniejsze sprawdzają się lepiej, ale jakbym nie próbowała, ta upchnięta pod spodem końcówka zawsze się rozwiąże, a domorosły turban rozpadnie. Żadna tam życiowa tragedia, ale fajnie trafić na coś genialnego w swej prostocie. Turban do suszenia włosów Ewa Schmitt ma bladoróżowy kolor i fikuśny kształt wydłużonego kaptura. Materiał to cudownie mięciutka mikrofibra - jak cienki, pluszowy ręcznik, ale znacznie praktyczniejszy. Przy szerszym końcu umieszczono guzik, przy węższym pętelkę z gumy. Żadnych luksusów, prosty, plastikowy guzik i kawałek białej gumy. Turban można zakładać dwojako, z obu stron, a wtedy guziczek z pętelką będzie albo nad czołem, albo nad karkiem. Osobiście wolę drugą opcję. Materiał, mimo że cienki, jest chłonny - strużki nie spływają po twarzy. Turban świetnie przylega do głowy, nie rozlatuje się, można zapomnieć o jego bytności na włosach. Produkt można prać w pralce w temperaturze 30 stopni, co zresztą sprawdziłam od razu po zakupie. Nie ma sensu się bardziej rozpisywać. Turban do suszenia włosów nie jest najbardziej niezbędną rzeczą we wszechświecie, ale jest tak komfortowy, wygodny i miękki, że już po kilku zastosowaniach nie mam ochoty wracać do ręcznika na głowie. To moje pierwsze tego typu akcesorium, nie mam porównania z innymi, ale jestem w pełni usatysfakcjonowana zakupem. Prosto i pożytecznie.