Wibo, More Volume Drama Base (Baza pod tusz do rzęs)

Bazę kupiłam razem z tuszem z tej samej serii jako zamiennik mojego ukochanego zestawu od Marca Jacobsa (tusz Velvet Noir i Velvet Primer). Moją opinię zacznę od szczoteczki, która w przypadku bazy Wibo strasznie kłuje... szczoteczka jest silikonowa i niestety ma dość ostro zakończone "włoski". Dla mniej sprawnej ręki, czy też wrażliwego oka (jak moje) może to stanowić problem.

Przechodząc do działania... w porównaniu do Velvet Primera od MJ uznaję, że jest średnia. Porównując do innych? Całkiem w porządku. Baza rzeczywiście lekko wydłuża i pogrubia rzęsy, aczkolwiek nie jestem pewna czy tego samego efektu nie byłabym w stanie nakładając o jedną warstwę tuszu więcej.

Kupiłam ją na promocji w rossamnie, czy jest dobra trudno mi ocenić to napewno rzęsy mi tak nie wypadają A czy jest różnica z nią I bez niej? U mnie nie ma

Baza wygląda jak zwykły tusz do rzęs z tą różnicą, że jest biała. Kosmetyk ma fajną wygodną szczoteczkę, która umożliwia pokrycie wszystkich włosków. Od pierwszego machnięcia widać efekt i dokładne pokrycie rzęs. Na początku rzęski są białe i trzeba poczekać chwilę, aż produkt zaschnie. Następnie można tuszować ulubionym tuszem. Jakie efekty zauważyłam? Rzęsy po wytuszowaniu są dłuższe i pogrubione. Jak dla mnie taki sam efekt można uzyskać porządnym tuszem, ale jeśli mamy tusz, który nie do końca nam się sprawdza można się wspomóc tą bazą.

Bazę kupiłam na promocji w Rossmanie za ok. 10-12zł.
Swoje naturalne rzęsy mam długie i gęste, ale uwielbiam używać bazy pod tusz - robi to ogromną różnicę i przy kilkumiesięcznym stosowaniu widać delikatną różnicę w kondycji rzęs.
Baza wygląda jak zwykły tusz, ma zwykłą szczoteczkę w kształcie klepsydry. Formuła jest bardzo gęsta i szczerze mówiąc to nie mam pewności czy tak ma być czy mój egzemplarz taki się trafił. Mimo wszystko, szczoteczka za jednym pociągnięciem pokrywa wszystkie rzęsy i je intensywnie wydłuża, nie tworzy grudek i nie skleja.
Kolor początkowo jest mocno biały, gdy baza zastygnie, odcień jest niewidoczny. Żeby efekty były widoczne trzeba poczekać aż baza wyschnie całkiem, dopiero później nakładać tusz. Baza nie wpływa negatywnie na efekt wcześniej uzyskany zalotką, nie powoduje pogorszenia trwałości tuszu, nie podrażnia mi oczu.
Baza daje głównie intensywne wydłużenie rzęs, pogrubienie jest lekkie, ale od pogrubienia mam głównie tusz. Jest też wydajny, używam od grudnia i ubytek jest niewielki.
Produkt oceniam bardzo dobrze, kosztuje grosze, a wzmacnia efekt tuszu i nie wpływa na niego negatywnie.