Wilkinson, Xtreme3 Beauty Eco-Green, Maszynki do golenia dla kobiet

Z tego co pamiętam to kupiłam ją w Polsce, gdy byłam na odwiedzinach a nie chciałam kupować maszynki z wymiennymi wkładami na czas urlopu.
Taka maszynka z reguły jest przeznaczona do użytku jednorazowego ale ja śmiało używam ich po kilka razy. Maszynka dobrze goli ale mnie trochę jednak podrażniła choć to może być też moja wina, bo z tego co pamietam to nie użyłam balsamu.
Nie tępi się szybko, jest wydajna, solidna i dobrze się ją trzyma.
Jak kiedyś ją znów zobaczę w sklepie to chętnie kupię.

Maszynka w kolorze szaro - fioletowym, która posiada na ostrzach zabezpieczającą pokrywkę. Z nią można mieć pewny chwyt, nie ucieka z ręki, chociaż nie wiem tak naprawdę co może tam być antypoślizgowe, bo nie ma ani żadnych wstawek, ani wypustek. Maszynka ma 3 ostrza i 2 paski nawilżające. Ostrza przez długi czas są ostre, więc mamy doczynienia z maszynka nie jednorazową. Ostrza są ostre, ale ja nimi nie zacięłam się ani razu, bardzo dobrze nimi się goli, komfortowo przylegają do ciała. Paski nawilżające również sprawują się bardzo dobrze, bo dzięki nim czuć po goleniu nawilżenie skóry, a zarazem ukojenie.
Informacja o ekologiczności bardzo mnie zadowala, bo jeśli mogę wybrać lepszy dla środowiska produkt, który musze używać to dlaczego nie.
Cała maszynka jest super, sam produkt pakowany jest w 4 maszynki, czyli starczy to na długo, a za niską cenę. Bardzo mocno polecam za komfort i jakość jaką mi zaoferowaną tym produktem.

Do zakupu maszynek marki Wilkinson zachęciła mnie m.in. promocyjna cena, zawartość pasków nawilżających oraz trzech ostrzy. Maszynkę wygodnie trzyma się w dłoni dzięki dostosowanemu do niej kształtowi oraz niewielkim karbkom zapobiegającym ślizganiu. Co do samego procesu golenia, przy pierwszym użyciu maszynki było dobrze: 0 zacięć i dyskomfortu, ostrza nie zatykały się włoskami. Nawet golenie pach i wzgórka łonowego przebiegało bez zarzutu. Jednakże z każdym kolejnym użyciem było coraz gorzej - ostrza dość szybko stają się tępe i raczej nie ryzykowałabym użycia tej maszynki dłużej niż przez 2 sesje golenia (w sumie nawet powiedziałabym, iż jest to jednorazówka). Wiem, że z założenia golarka jest przeznaczona do jednokrotnego zastosowania, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto faktycznie maszynki tego rodzaju używa tylko jeden raz. Zwłaszcza, gdy do najtańszych nie należy... Ogółem: jestem na tak, ale po marce Wilkinson spodziewałam się czegoś więcej.

Dla mnie, jako dla osoby z zapaleniem mieszków włosowych, wybór maszynki do golenia wcale nie stanowi aż tak łatwego oraz oczywistego wyboru. Często dosyć długo stoję przy drogeryjnym czy sklepowym regale z tego typu kosmetykami i zastanawiam się, który z produktów będzie jak najbardziej delikatny dla mojej skóry, ale jednocześnie poradzi sobie z jej dokładną depilacją, tak, aby ciało pozostało gładkie tak, jak lubię. Na maszynki od marki Wilkinson raczej się nie decyduję, chodź absolutnie nie wynika to z jakiejś niechęci do producenta, po prostu jakoś tak się złożyło. Nie ukrywam, że zachęciła mnie nie tylko obietnica producenta o tym, że ma to być propozycja bardziej ekologiczna, ale także całościowy wygląd produktu.

Kosmetyk zamknięty został w wykonanym z kartonu, dość sporawym opakowaniu. Umieszczono na nim grafikę jasnozielonych liści, wizualizację samej maszynki, a także logo marki i nazwę samej propozycji. Z tyłu umieszczono oczywiście opis produktu. Całość prezentuje się naprawdę bardzo ładnie, muszę przyznać, że naprawdę kojarzy się z naturalnością, a także ekologią, także duży plus za desing. Same maszynki, które w środku znajdziemy w ilości 3 sztuk, są produktami wielokrotnego użytku, jak łatwo idzie się domyśleć. Są w szarym odcieniu i posiadają ciemnofioletowe, silikonowe, przynajmniej tak mi się wydaje, elementy. Znajdziemy na nich aż cztery rzędy ostrzy.

Maszynki w ilości trzech sztuk starczyły mi na pół roku stosowania. Używałam je co ok. 3 do 4 dni i depilowałam nimi nogi, ręce, pachy oraz okolice bikini. Są naprawdę bardzo ostre i wolno się tępią, także należy uważać, aby się nie zaciąć, mi zdarzało się to praktycznie podczas każdego golenia. Mimo to naprawdę idealnie radzą sobie z procesem pozbywania się włosów z ciała, pozostawiając je gładkie. Nie podrażniają też jakoś specjalnie i raczej nie powinny tworzyć dodatkowych, niechcianych zaczerwienień. Trochę wysuszają bardzo delikatną i skłonną do przesuszeń skórę, jednak stosowania sprawdzonego balsamu czy olejku zaraz po depilacji powinno załatwić sprawę. Dla mnie najważniejszym elementem było to, że nie wysypuje mi po goleniu tą maszynką żadnych kropek na nogach, ani nie tworzy mi się uczulenie, do czego niestety posiadam skłonność.

Ogólnie uważam, że są to naprawdę bardzo fajne i warte uwagi maszynki od marki Wilkinson. Są delikatne dla naszej skóry, ale jednocześnie bezwzględne dla włosów. Serdecznie mogę je polecić nie tylko Panią.

Bardzo cieszę się, że nawet producenci maszynek do golenia zaczynają myśleć eko - a te maszynki totalnie nie różnią się od innych Wilkinsonów! Są świetne, dobrze golą na gładko, nie zacinają skóry (elastyczna maszynka). Naprawdę lubię :)

Super, że nawet przyrządy do golenia zaczynają być bardziej ekologiczne, w końcu to też produkty bardzo często używane. Tutaj mamy tekturowe opakowanie z recyklingu oraz sama rączka także nadaje się do recyklingu. Ostrza są dobre, pasek zawiera aloes co zapobiega podrażnieniom. Po prostu fajne maszynki, które dbają o nas i o Ziemię ????