Bielenda Professional, Acid Booster, Żelowy peeling z kwasami AHA i PHA 9%

Peeling Bielenda ma żelowa konsystencje, po nałożeniu delikatnie może piec na skórze (nie polecam nakładania na jakies ranki) i po kilku minutach zastyga na buźce.
Ja zwykle zmywam kosmetyk po 15 min i od razu widać efekty- buzia jest gładka, oczyszczona i gotowa na dalszą pielęgnację.
Przy regularnym stosowaniu zauważyłam że moje zaskórniki są mniej widoczne.
Bardzo polecam ten produkt

Peeling żelowy z kwasami kupiłam już chwilę temu kiedy miałam większy problem z niedoskonałościami niż obecnie. Był to mój pierwszy typowo kwasowy peeling. Używałam go raz na dwa tygodnie, był na tyle mocny że skóra po użyciu delikatnie się czerwieniła, ale nic nie piekło. Spełniał swoją funkcję. Po jakimś czasie jednak moja skóra zrobiła się bardziej wrażliwa i kiedy próbowałam go użyć po dosłownie max minucie czułam, że dosłownie wypala mi twarz, musiałam szybko zmyć, po zmyciu można było zauważyć czerwone plamki, cały wieczór już była taka zaczerwieniona i podrażniona. Wiem, że to nie wina samego produktu, kilka miesięcy wcześniej nic mi się nie działo, moja skóra przestała akceptować silniejsze składniki i tyle. Komuś z tłustą/mieszaną cerą mogę polecić, jednak zawsze warto zrobić test na mniejszym obszarze skóry, bo nigdy nie wiadomo co kogo uczuli/podrażni, a produkt jest dość mocny.

Bez wątpienia kosmetyk zmieniający - jeśli nie życie, to na pewno rutynę pielęgnacyjną. Najlepszy z peelingów kwasowych - efekty widać już po pierwszym użyciu. Zwężał pory, czyścił je, niwelował podskórne bomby, zmniejszał stan zapalny. Działał szybko i bez większych komplikacji - wystarczyło nałożyć na suchą, czystą twarz i po 15 minutach. Na pewno będę wracać, żaden inny produkt tak dobrze nie oczyszczał mojej twarzy i to bez podrażniania czy uczulenia.

To jeden z moich ulubionych peelingów kwasowych. Sam produkt zamknięty jest w bardzo estetycznym i minimalistycznym opakowaniu, co osobiście bardzo lubię. Wygląda na taki 'gabinetowy'. Sam produkt ma bardzo dobrą, żelową konsystencję, która idealnie rozprowadza się po skórze, a później bardzo dobrze zmywa. Działanie jest dla mnie odpowiednie. Po regularnym stosowaniu 1 raz w tygodniu zauważyłam delikatną redukcję przebarwień, a cera stała się bardziej promienna i sprężysta. Jednym minusem jest zapach, który nie do końca mi odpowiada - jest zbyt chemiczny. Na okres jesienno-zimowy to jeden z moich ulubionych peelingów.

Peelingi do twarzy stosuję regularnie i jak w przypadku peelingów do ciała, lubię mocne, gruboziarniste zdzieraki. Uwielbiam ten efekt gładkiej, wypolerowanej skóry, a taki uzyskuję właściwie tylko przy pomocy produktów mechanicznych. W związku z tym, rzadko zwracam uwagę na gommage i inne enzymatyczne. Na Bielendę też pewnie bym nie zwróciła uwagi, ale dostałam ten produkt w prezencie, a że lubię testować, to byłam bardzo ciekawa działania.

Opakowanie jest proste, białe, grafika w takim "klinicznym", gabinetowym stylu, wygląda schludnie. Całość wykończona wygodną i higieniczną pompką.
Zapach niestety nie jest najlepszą stroną tego produktu - pachnie jakimś silnym, chemicznym detergentem. Niestety, nie uprzyjemnia stosowania, sprawia, że mam ochotę natychmiast to z siebie zmyć.

Kosmetyk ma nietypową dla mnie formułę, jak na peeling. Jest przezroczysty, żelowy, bez drobinek. Należy nałożyć go jak maseczkę i po pewnym czasie zmyć. Zapach nie umila czasu oczekiwania, ale jakoś da się to przeżyć.
Początkowo byłam zawiedziona, bo dla mnie to był taki peeling-nic. Po umyciu nie czułam ani tej gładkości, ani miękkości skóry, jakbym po prostu nie użyła scrubu. Na szczęście skóra nie była też przesuszona czy ściągnięta.
Ale po jakimś czasie regularnego stosowania, zauważyłam, że moje pory są wyraźnie zwężone :O
Od zawsze mam problem z rozszerzonymi porami na nosie i pierwszy raz widzę taką różnicę po zastosowaniu jakiegokolwiek kosmetyku! Po prostu świetnie! Nie wygląda zdecydowanie lepiej, nawet podkład wygląda na nim lepiej, "dziurki" się nie odznaczają. Takich rezultatów się nie spodziewałam.

Kosmetyk idealny dla leniuchów, bo wystarczy użyć go raz w tygodniu. Bardzo wydajny, wart swojej ceny. Może nie zachwyca przyjemnością użytkowania, ale muszę dać mu solidną 4 za efekt zwężenia porów, jakiego nigdy nie miałam!

Standardowa butelka z pompką w prostej szacie graficznej. Peeling ma żelową, gęstą konsystencję i lekko kwasowy zapach, który nie jest zbyt wyczuwalny. W składzie znajdziemy kwasy AHA - glikolowy (rozjaśnia, wygładza, złuszcza), migdałowy (rozjaśnia przebarwienia, poprawia elastyczność), mlekowy (działa antybakteryjnie) oraz kwasy PHA - laktobionowy (łagodzi, przyśpiesza regenerację). Kosmetyk łatwo się rozprowadza i łatwo się zmywa. Ze względu na kwasy tu koniecznie należy przestrzegać wyznaczonego czasu trzymania produktu na skórze jak zaleca producent. Skóra po użyciu wygląda na bardziej promienną i zdrową. Cudownie oczyszcza i złuszcza skórę przy czym jej nie podrażnia. Cera jest genialnie wygładzona, bardziej jędrna i sprężysta. Dodatkowo regeneruje i zmniejsza niedoskonałości. Wydajność jest bardzo dobra. Polecam.

Produkt znajduje się w wygodnej, lekkiej buteleczce z pompką.
Ma żelową, lekką konsystencję o dość specyficznym zapachu.
Bardzo łatwo rozprowadza się po twarzy i równie łatwo się go zmywa.
Zdecydowanie należy on do delikatnych peelingów.
Cera jest po nim promienna, ma delikatnie wyrównany koloryt i jest świetnie przygotowana do dalszych kroków pielęgnacji.

Konsystencja tego peelingu to gęsty żel, który doskonale rozprowadza się po skórze, a kompleks kwasów AHA i PHA zapewnia delikatne złuszczanie martwych komórek naskórka, jednocześnie poprawiając strukturę skóry. Zapach jest nieco chemiczny, typowy dla takich produktów, jednak bardzo słabo wyczuwalny. Opakowanie z pompką to kolejny atut, ułatwiające precyzyjne i higieniczne dozowanie produktu.

Producent zaleca używanie peelingu raz w tygodniu lub raz na 10 dni. Przyznam szczerze, że miała dość spore obawy, czy takie stężenie jest bezpieczne i mnie nie podrażni. Nałożyłam cienka warstwę na twarz, po tych 7 minutach, odrobinę zaczęła mnie piec cera, sam żel natomiast nieco zastygł na skórze. Peeling zmył się niezwykle łatwo i od razu po osuszeniu cery, gdy spojrzałam w lustro pomyślałam WOW. Cera nie była w ogóle podrażniona ani zaczerwieniona, więc finalnie to bardzo delikatny peeling ale za to był mega efekt glow. Skóra była błyszcząca, promienna i gładka, taka, którą chętnie pokazałabym bez makijażu. Mam szarą i ziemistą cerę a tu taka zmiana. Oczywiście zgodnie z rekomendacja producenta, nałożyłam mocno odżywczy krem na noc, ale mnie ten peeling w ogóle nie podrażnił. Natomiast tak idealnie przygotował cerę na dalszą pielęgnację, że miałam wrażenie, że skóra wchłania wszystkie najlepsze składniki z kremu.

Przyjemny w użyciu

Świetna buteleczka z pompką zawiera 50 ml produktu. Kosmetyk rzeczywiście jest żelowy w konsystencji i w dodatku dosyć płynny, przezroczysty oraz dosyć dziwnym zapachu. Zaaplikowany na skórę twarzy rozkłada się równomiernie. Początkowo fajnie chłodzi, a jego aromat w mig się ulatnia co mnie akurat ucieszyło. Kosmetyk nakłada się raz na 7-10 dni, sama używam go co sobote . Po każdym użyciu moja cera jest tak niesłychanie gładka, że nie mogę doczekać się kolejnej aplikacji ! Gładka, delikatna, jędrna i cudownie przygotowana do dalszych czynności pielęgnacyjnych. Kosmetyk mnie nie uczula ani nie podrażnia. Łatwo się go aplikuje i równie łatwo się go zmywa .

Jeden z lepszych peelingów

Bardzo cenię sobie markę Bielenda, dlatego zawsze jestem pewna, że się nie zawiodę. Ostatnio postanowiłam wypróbować peeling kwasowy, czego wcześniej nie miałam okazji robić, i muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę.
Opakowanie produktu jest starannie wykonane, co ułatwia jego użytkowanie, a dodatkowo możemy być pewni, że wykorzystamy peeling do ostatniej kropelki. To sprawia, że jest bardzo wydajny. Żelowy peeling nie posiada żadnego specyficznego zapachu, co z pewnością jest zaletą tego typu produktów.
Aplikacja peelingu jest niezwykle łatwa. Wystarczy nałożyć go na twarz, poczekać 15 minut, a następnie spłukać letnią wodą. Już po pierwszym użyciu można poczuć, jak skóra dogłębnie się oczyszcza. Efekt? Twarz staje się miękka i przyjemna w dotyku. Nawet istniejące wypryski zostały częściowo zniwelowane, co bardzo mnie zaskoczyło i ucieszyło.
Producent zaleca stosowanie tego żelowego peelingu raz na 7-10 dni, co wydaje mi się rozsądne ze względu na jego dość wysokie stężenie. Takie kompleksowe oczyszczenie raz na tydzień w zupełności wystarcza, by utrzymać skórę w doskonałej kondycji.

Moja cera uwielbia produkty marki bielenda.
Jeszcze żaden produkt mnie nie zawiódł .
Peeling bardzo mocno złuszcza buźkę
Piecze gdy są zmiany po trądzikowe, tak wiec trzeba uważać na te miejsca .
Skóra po nim jest wygładzona, odświeżona .
Trzymam go do 15 minut na skórze po nim oczywiście dodaje maskę do twarzy aby ją uspokoić.
Ten peeling używam głowie na wiosnę. Na jesień i zime mam mocniejszy .

Skusiłam się na ten kosmetyk, ponieważ wiele słyszałam, że jest podobny do słynnego krwawego peelingu, a akurat nie był dostępny. Szczerze mówiąc, nie szukałam dalej i zostałam przy tym produkcie.
Kwasów używamy głównie jesienią / zimą, kupiłam go jakoś właśnie na początku jesieni i na spokojnie skończyłam wczesną wiosną przy stosowaniu raz w tygodniu.
Ma świetne opakowanie airless czyli wyjdzie nam wszystko co do kropelki, delikatny i nieprzeszkadzający zapach. Głównie nie piekł chyba, że zetknął się ze świeżą zmianą skórną, to potrafiło zaboleć.
Bardzo łatwa aplikacja. Używałam go już jakiś czas temu i jak dobrze pamiętam wystarczyło 15 min na twarzy żeby zdziałać cuda. Skóra była wyraźnie wygładzona, rozświetlona, złuszczona. No rewelacja, twarz jak nowa!
Stwierdziłam, że nie będę szukać żadnych nowych produktów tego typu tylko zostaję przy tym!