Tołpa, Holistic, Pro Age Adaptogen + Witamina C, Rozjaśniające skoncentrowane serum

Serum to używałam wraz z kremem pod oczy z tej serii.
Serum zamknięte jest w dość wygodnym do użytkowania opakowaniu. Ma płynną konsystencję i lekki zapach cytrusów. Po nałożeniu go czuć lekko tłustawy film na skórze. Gdy domknie się je kremem uczucie to znika.
Co do rezultatów niestety nie zauważyłam różnicy używając ten produkt. Skóra nie była rozjaśniona ani rozświetlona.
Serum jest też bardzo mało wydajne i szybko się skończyło.
Nie kupię go ponownie, ponieważ nie widzę rezultatów.

Jakoś nie mogę przekonać się do tej firmy. Ma niezłe recenzje, ale mnie żaden z kosmetyków nie zachwycił. Podobnie w tym przypadku..niby przyjemny zapach, fajna konsystencja, ładnie błyszczy..no i tyle..skóra ani jakoś specjalnie nie rozświetlona, przebarwienia bez zmian i w ogóle..ja nie zauważyłam efektów.

To już moje 4 opakowanie, zawsze między seriami robię sobie co najmniej 6 miesięcy przerwy w miesiące letnie/wiosenne. Działa super na niedoskonałości i przebarwienia!

Przetestowałam już kilka produktów z witaminą c, również sera z określoną zawartością kwasu askorbinowego, typu 10%. Tutaj mamy delikatny produkt, jeśli ktoś jest przyzwyczajony do kwasu askorbinowego w czystej postaci i wysokim stężeniu to przy tym produkcie może czuć lekki niedosyt. Poleciłabym to serum tołpy osobom, które mają wrażliwą, reaktywną na kwas askorbinowy skórę (doświadczały szczypania/ zaczerwienienia po tego typu produktach). lub dla osób dobrze tolerujących, w okresie gdy skóra potrzebuje większego ukojenia i wyciszenia.

Buteleczka starczyła mi na około miesiąc częstego stosowania, prawie codziennie, czasem dwa razy dziennie. Przetestowałam wzdłuż i wszerz - pod krem z filtrem spf50, pod makijaż, pod krem nawilżający, odżywczy, solo. Zawsze serum sprawdzało mi się super. Rewelacyjnie się wchłania, nie zostawia skóry lepkiej, nie barwi ubrań i pościeli. Po użyciu widać że skóra jest wyciszona, nie jest tak reaktywna, ma więcej blasku.

Nie można pominąć działania antyoksydacyjnego witaminy C, dlatego starałam się stosować ten produkt codziennie pod krem z filtrem w trakcie dwóch tygodni wakacji w mocnym słońcu. Muszę powiedzieć, że mimo obaw, klimatyzacji, innej wody itp., wróciłam ze skórą w fantastycznej kondycji.

Zaznaczę też, że nie jest produkt od którego można by oczekiwać widocznego usuwania przebarwień, czy blizn, jedynie delikatne ujednolicenie kolorytu, oraz rozświetlenie, efekt zdrowej skóry. Osobiście stosowałam również zawsze pod oczy, bo mam dobrą tolerancję w tej strefie na takie produkty.

Jeśli chodzi o zapach - oczywiście kwestia gustu, dla mnie był przyjemny, inny, orzeźwiający, faktycznie dość męski. Podsumowując - ja jestem fanką takiego efektu, jaki daje to serum i chętnie wrócę do tego produktu, chociaż chciałabym jeszcze sprawdzić dla porównania serum tołpa enzyme z witaminą c 5%.

Serum o lekkiej konsystencji i delikatnym kwiatowym zapachu.
Niestety po zużyciu całego opakowania nie zauważyłam rozjaśnienia przebarwień, dlatego więcej do niego nie wrócę.

Serum idealne do cery 40+ świetnie nadaje się pod podkład, skuteczny. Serum ma gęstą konsystencję ale dosyć szybko wchłania się na skórze. Stosowałam go na całą twarz na wieczór. Zapach dyskusyjny trochę męski raczej ziołowy ale ja takie lubię, nie przeszkadzał. Po jego użyciu skora jest fajnie napięta, nawilżona. Kosmetyk rozświetla i napina skórę, Plus za skład - w 100% wegańskie, oraz że nie zawiera sztucznych barwników, SLS, silikonu oraz oleju parafinowego. Opakowanie plastikowe dobrze widać poziom zużycia produktu, dozuje się trudno ale szybko można się wprawić w aplikacji. Produkt wydajny chociaż jak dla mnie mała pojemność 20 ml
,

Skusiłam się na niego ,bo już wcześniej korzystałam z serum z wit. c z miya i efekt był zadowalający. Serum dobrze nawilża ,odżywia ,ale przy przebarwieniach i bliznach trądzikowych nie daje rady.

Zabrałam tę małą poręczną tubkę ze sobą w podróż. Bo lubię, o każdej porze roku, mieć ze sobą serum z wit.C. A to serum nie dość, że w super korzystnej cenie, miało jeszcze bardzo przyjazne podróżom opakowanie. Choć mam za sobą różne przejścia z kosmetykami tołpy, jakoś zawsze do nich wracam, mam duży sentyment do nich, bo są polskie, zawsze mają te inspirujące notki na opakowaniach, znam je od nastolatki. I pewnie, choć i w tym przypadku, do produktu nie wrócę, nie przestanę ich kupować. :D

Samo serum działało na mnie średnio, tzn, widzę plusy, ale czuję niedosyt.

Być może przez to, że mam wypielęgnowaną cerę i dziesiątki serów przetestowane, tak ciężko sprostać moim oczekiwaniom (chętnie wróciłabym do tego 'wow' po pierwszym użyciu serum z wit. C... ;) ). Wiem również jaki potencjał do szybkich, widocznych efektów ma kwas askorbinowy, a w tym wypadku rozświetlenie i odświeżenie było umiarkowane, ale doceniam jak ładnie uspokajał moją cerę. Bo czym bliżej trójki z przodu, tym bardziej kapryśna i reaktywna jest moja skóra, a ten cuchnący wodą po goleniu wujka Mietka wynalazek nawet minimalnie mnie nie podrażnił - i tu duże zaskoczenie. Zwykle używałam go rano, bo był w miarę lekki i szybko się wchłaniał, nigdy mi się nie zrolował, świetny kosmetyk pod makijaż. I być może pokusiłabym się o jeszcze jedną szansę dla niego, nawet z wspomnianego sentymentu, gdyby nie ten okropny zapach, który przekreśla jakąkolwiek dłuższą relację. Jeśli jesteście jednak niewrażliwe/ niewrażliwi na zapachy i dopiero zaczynacie eksperymentować z witaminą C w kosmetykach, można sprawdzić.

P.S. Sprawdziłam z serii holistic krem z filtrem spf 30 i kwasem azelainowym, kremy pod oczy z retinolem i wit. C, i najlepszy był ten pierwszy, choć dla tych z was które/-rzy nie boją się błysku. :)

Niestety.... na mnie, poza delikatnym szczypaniem twarzy po nałożeniu raczej nie zadziałało :( Ma mocno męski zapach, co niektórym może przeszkadzać. Aplikator jak dla mnie mało wygodny.
No nie polubiliśmy się :(

Kupiłam , zużyłam i niczego pozytywnego w sumie nie mogę powiedzieć o tym serum. Buteleczka strasznie irytująca, ciężko było z wydobyciem z niej serum. Zwłaszcza pod koniec użytkowania. Najczęściej wylewało się go więcej niż było tego trzeba. Produkt niepotrzebnie się marnował. Ale czy coś zrobił na twarzy, rozjaśnił? spłycił zmarszczki? Niestety nie zauważyłam. Może przy dłuższym stosowaniu jakoś minimalnie rozjaśnia, nie wiem.

Po regularnym miesięcznym stosowaniu mogę śmiało stwierdzić, że serum delikatnie lecz zauważalnie wyrównuje koloryt, rozjaśnia skórę nadając jej promienny wygląd i zmniejsza zaczerwienienie.
Po dłuższym stosowaniu mam wrażenie, że przebarwienia (potrądzikowe) są rzeczywiście mniej widoczne.

Serum posiada gęstawą konsystencję lecz szybko wchłania się na skórze, pozostawiając jednak delikatnie lepką buzię. Nie stosuję go punktowo tylko na całą twarz na wieczór. Kosmetyk nie zatkał mi porów i nie sprawił mi nowych niespodzianek na twarzy.

Pachnie typowo męskimi kosmetykami.
Nie jest to dla mnie wybitnie drażniący zapach, jednak mogłoby go tam w ogóle nie być.

Parę razy zdarzyło mi się użyć serum bezpośrednio przed makijażem i muszę przyznać, że bardzo dobrze się prezentował i długo utrzymywał.

Serum jest wydajne i łatwo dostępne.

Bardzo przyjemne serum w przystępnej cenie. Rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt, zmniejsza widoczność posłonecznych przebarwień.
Nie podrażnia, nie zapycha, nie wysusza skóry.
Butelka jest przezroczysta dzięki czemu widzimy ile prduktu nam jeszcze zostało. Dozowanie jest bardzo wygodne i precyzyjne.
Jeżeli chodzi o zapach to jest on dosyć specyficzny, mocny, taki jakby trochę męski.