Naturtint, Hairspray Hold & Protect (Lakier do włosów)

Jest to produkt z atomizerem, bez alkoholu i szkodliwych składników. Kupiłam z myślą o używaniu na co dzień. Nie używałam go jeszcze do stylizacji na ciepło, więc nie wiem jak tu by się sprawdził.
Mam długie i cięzkie włosy, który lubię układać w fale, niestety ostatnio zaczęły mi się szybko prostować pod wpływem swojego ciężaru. Produktu używam na noc, spryskuję włosy i związuję w nocną fryzurkę, np. w warkocz lub koronę. Zauważyłam, że rano fale są wyraźniej zazaczone, prostują się po dłuższym czasie. Produkt lekko usztywnia włosy, faktycznie utrwala, ale lekko, nie oblepia. Niestety mam wrażenie, że jednak też wysusza (pewnie przez zawartość kwasu cytrynowego), więc pewnie nie będę go używać dzień w dzień.

Na pewno nie nadaje się np. do utrwalenia na długi czas fryzury na wesele, imprezę. Jest to bardziej mgiełka usztywniająca. Po jego użyciu nie trzeba tego samego dnia myć włosów, nie robi skorupy. Sprawdza się też np. do ugniatania wilgotnych włosów w fale. U mnie - dodaje objętości.

Daję 5, ponieważ nie oczekiwałam zbyt wiele, ale produkt znalazł u mnie zastosowanie i się sprawdza.

*Główną wadą jest jego zapach. Jest paskudny, ale absolutnie nie sztuczny. Być może to ten extrakt z baoabu tak smierdzi. Przypomina mi to trochę zapach olejku araganowego, gdybym miała do czegoś porównać. Całe szczęście , kiedy spsikam włosy wieczorem, rano już zapachu nie ma, nie utrzymuje się na włosach, dlatego nie mam z tym problemu. Ale przy pierwszym użyciu myślałam, że wyrzucę go do kosza, jeśli włosy będą przejmować ten zapach. Niestety, jesli kosmetyki nie mają sztucznych substancji zapachowych to wybija się naturalny zapach składników.