Rimmel, Oh My Gloss! Plump (Błyszczyk powiększający usta)

Błyszczyk od Rimmel bardzo mi się sprawdził ma bardzo ładne i wygodne opakowanie ,według producenta powiększa usta, a ja się z tym zgadzam. Po pierwszym nałożeniu usta bardzo mnie szczypały ,przy późniejszych użyciach odczuwałam już tylko mrowienie. Produkt jest całkowicie bezbarwny, na ustach pozostawia lekki efekt szkła. Produkt niestety trochę się klei.

Prześliczny błyszczyk do ust, w moim odczuciu za bardzo ich nie powiększa ale jest to drobny szczegół bo wspaniale wygląda. Delikatne drobinki pięknie się błyszczą, usta wyglądają na pełne i nawilżone, ładnie pachnie.

Najlepszy z najlepszych, serio, a testowałam wiele.

Kolor zakupiłam jako pierwszy (chyba najciemniejszy) śliwkowy bodajże, nie pamiętam numerku. Zdziwiłam się, bo naprawdę jest to mocny kolor, ale po odpowiednim rozprowadzeniu wypada pięknie.

Jednak niedawno skusiłam się na inny kolor, jaśniejszy i wypada pięknie.

Uwielbiam ten efekt pełniejszych ust no i efekt pieczenia i mrowienia.
Tutaj się coś dzieje, nie jest to na pewno bubel typu jad pszczeli itd.
Zdecydowanie ten błyszczyk + konturówka i usta są pięknie zadbane, widocznie powiększone, pełniejsze. W dodatku błyszczyk starczyl mi na rok (tak na rok!), a dość często używam.

Jest warty uwagi. Często jest na promce (ja np wyhaczylam w Hebe ostatnio).
Wtedy sie skusiłam, raczej czekam na promke, ponieważ normalnie kosztuje 40 zł.

Mi się zdecydowanie sprawdził. ma delikatnie klejącą konsystencję, która mi zupełnie nie przeszkadza, a powoduje, że błyszczyk dłużej się trzyma. Czuć delikatne mrowienie. Bardzo delikatnie przebija zapach cynamonu. Szczoteczka nie jest zbyt puchata dlatego fajnie i precyzyjnie można ten produkt nałożyć. Kolor w rzeczywistości jest biały, a nie złoty jakby można było sugerować się po opakowaniu. Kupię ponownie, ale tym razem inny kolor.

Super produkt w świetnej cenie!

Błyszczyk opiszę jednym słowem: SUPER!. Bardzo podoba mi się konsystencja, jest zwarty, bardziej klejący, dzięki czemu dłużej utrzymuje się na ustach. Czuć delikatne mrowienie. Błyszczyk jest bardziej biały niż widać to na opakowaniu. Szczoteczka nie jest zbyt puchata, dzięki czemu można fajnie i precyzyjnie nałożyć produkt.

Błyszczyk jak błyszczyk. Z pewnością nie powiększający. Ładnie wygląda na ustach. Pięknie się mieni. Za tę cenę na pewno można znaleźć coś lepszego.
Opakowanie jest ok, nic się nie wylewa, aplikator w porządku.

Opakowanie - bardzo łądne, poręczne.
Konsystencja - dosyć "zwarta", pomalowaniu ust tym błyszczykiem bez uprzedniego nałożenia jakiejś bezbarwnej pomadki jako "warstwę poślizgową" jest trudne ;)
Kolor - jestem mocno zawiedziona. W opakowaniu błyszczyk ma kolor chłodnej wiśni, po nałożeniu na usta w odpowiedniej ilości kolor robi się bardziej fioletowy, w odcieniu bardzo intensywnej śliwki. Nasycenie koloru jest bardzo mocne, moim zdaniem aż zbyt mocne jak na tą konsystencję błyszczyka, który nie zastyga w miejscu. Trudno jest uzyskać równomierny kolor. Jedyne zastosowanie jakie dla tego produktu znalazłam to nałożenie dosłownie kropelki na usta i rozsmarowanie - działa wówczas jak tint i nadaje ładny kolor ustom.
Nie wiem czy błyszczyk faktycznie powiększa usta, ale po nałożeniu na usta czuć delikatne mrowienie.
Niestety dla mnie kit - przynajmniej w tym kolorze. Czytając inne pozytywne opinie może się skuszę i kupię inny kolor, bardziej neutralny.

Błyszczyk jest bardzo średni, kupiłam odcień beżowy, nude lekko wpadający w brąz.

Największy problem mam z konsystencją i kryciem, które jest takie niewiadomo jakie, źle wygląda na ustach. W niektórych miejscach bardziej kryje czyli na brzegach ust a w środku robi "puste pole", jakby rozjeżdża się. Nie podoba mi się to, nie wygląda to dobrze.

Trwałość średnia maks 1h. Także bardzo słabo.

Uczucie szczypania mi nie przeszkadza, miałam już tego typu błyszczyki, ale czy to daje efekt większych ust? Może bardzo minimalny.

Używam go w połączeniu z pomadka, żeby nadać lekki glow, albo stworzyć nowy kolor. W pojedynkę nie daje rady.

Błyszczyk ma bardzo ładne kolory ja skusiłam się na 759 jest to bardzo ładny odcień nude. Błyszczyk aplikuje się bardzo łatwo, daje on piękny efekt i co istotne podczas noszenia nie rozlewa się poza kontur ust. Trwałość jest całkiem przyzwoita aczkolwiek nie oszukujmy się jedzenia ani picia nie wytrzyma. Jeżeli chodzi o sam komfort na początku faktycznie występuje pieczenie ale później utrzymuje się tylko taki efekt chłodzący mi on osobiście nie przeszkadza ale wcześniej już miałam pomadkę z efektem chłodzącym i może dlatego jestem przyzwyczajona. Co jest najważniejsze nie zauważyłam żadnego podrażnienia, usta nie są jakieś super większe ale wydają się pełniejsze i mnie ten efekt w zupełności zadawala. Napewno skusze się na inne kolorki.

Świetny produkt

Błyszczyk kupiłam przypadkowo, trafiłam na promocje skusił mnie przepiękny wiśniowy kolor. Nie zawiodłam się, błyszczyk pachnie cudownie taką wiśnią z miętą, ma też efekt chłodzący na ustach. Kolor wyglada przepięknie. Troszkę się klei jak to błyszczyk, jest gesty i treściwy. Trafia do listy moich ulubionych produktów.

Niestety nie sprawdził mi się! Przepięknie pachnie oraz ma niesamowite drobinki, lecz moim zdaniem za mocno piecze :(( Trzeba przyznać, że powiększa usta, lecz czas oczekiwania na efekt jest nieprzyjemny. Uważam, że w takiej cenie można kupić o wiele przyjemniejsze produkty! Osobiście polecam błyszczyki spicy z wibo - również dają efekt powiększonych ust, lecz z przyjemniejszym odczuciem :))

Szukałam jakiejś mniej wysuszającej alternatywy dla czerwonej szminki i patrząc na tyle pozytywnych opinii tego błyszczyka, skusiłam się na ten oto wynalazek w mocno czerwonym kolorze 500 saucy.
Powiem od razu - nie mam pojęcia, jak ja mam go ocenić, ponieważ to, co się zadziało na moich ustach, przerosło jakiekolwiek moje oczekiwania, niestety w stronę negatywną. Ten błyszczyk mi po prostu spalił usta. Użyłam go raz i natychmiast poczułam okropne pieczenie. Ja nie mam jakoś wyjątkowo nadwrażliwej skóry, więc nie mam pojęcia, co autor który tworzył ten produkt miał na myśli, ale tego się po prostu nie da używać.
Nawet nie jestem w stanie ocenić tego, jak on wyglądał na moich ustach, bo musiałam się tego czegoś jak najszybciej pozbyć. Nigdy nie miałam tak przedziwnego produktu w rękach i trochę szkoda, bo wywaliłam 2 dychy w błoto. Nie wyobrażam sobie używania czegoś, co mnie piecze żywym ogniem, co jest nie do wytrzymania. Po zmyciu go, czułam to pieczenie jeszcze przez długi czas, a moje usta zostały podrażnione. Po stukroć NIE.