Avon, Care Men, Trymer dla mężczyzn

Zupełnie nie zgadzam się z opinią poprzedniczki która krytykuje to urządzenie od Avonu. Dla mojej rodziny produkt okazał się małym agentem specjalnym i służy nam wiernie od ponad 3 lat (bez wymiany baterii!!!!)

Słuchajcie, historia zupełnie typowa- podczas wybuchu pandemii ojciec zwerbował mnie abym to właśnie ja zaczęła go obcinać. Za ciosem poszedł mój mąż który również wpadł na taki pomysł. Chłopaki zaopatrzyli się we własne maszynki do strzyżenia włosów a ja szlifowałam metody męskiego obcinania wraz z umiejętnością cieniowania włosów. Kiedy zaczęło mi to wychodzić stwierdziłam, że zamówię chłopakom po tych trymerkach tak aby każdy z nich był "wypieszczony" do końca. Trymer głownie z myślą o moim ojcu który potrafi zapuścić ładny busz w uszach :)

Urządzenie z Avonu to łatwy wybór gdyż w tamtym czasie jedna z moich klientek była moją konsultantką i doradziła mi ten mały gadżet jako dobre uzupełnienie mojego domowego salonu kosmetycznego. Nie zastanawiałam się długo i poszłam w to jak dzik w szyszki. Urządzenie było dość tanie, nie pamiętam, może dałam za nie z 25 złotych.

Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że świetnie sprawdzi się u mojego taty. Włożone do ucha ładnie i szybko wytrymerowało niechciane włoski. Trymer przycina włoski do samego końca nie pozostawiając nieestetycznych końcówek, nie zacina się i nie psuje! Nie do końca wiem co mogę jeszcze o nim napisać gdyż jest to gadżet podstawowy i to całkiem solidnie wykonany! Ja rozumiem, że produkt z Avonu może nie spełnić czyichś oczekiwań gdyż jest to mały plastikowy gadżet który wygląda dokładnie na swoją cenę. Jednak jeśli wiesz co zamawiasz to według mnie wiesz również czego możesz się spodziewać!

Podsumowując: mamy trymery w domu i każdy używa ich na swój sposób. Służą nam ponad 3 lata i nie psują się, nie rozładowują się i nadal dobrze przycinają! Wszyscy są z nich bardzo zadowoleni.

Szajs!

Trymer zakupiłam nie tylko dla męża, ale także z myślą o sobie. Mam parę włosków w nosie, które z uporem maniaka ciągną w stronę światła...


   Urządzenie wygląda bardzo solidnie(tylko wygląda..), producent postawił tutaj na czarny kolor, przełamany pomarańczem. Obsługa nie sprawia problemów-włączamy jeden przycisk i można się golić. 
   
   Niestety jakość golenia pozostawia wiele do życzenia. Obroty trymera są dość niskie, to raz, a dwa- trzeba nieźle się napocić ustawiajac go pod odpowiednim kątem, bo inaczej nie bierze włosków. Mimo to i tak nie usuniemy wszystkich niechcianych włosków. Producent tymczasem sugeruje, że trymer sprawdzi się też przy brodzie! Śmiechu warte...

   Bardzo się zawiodłam na tym zakupie. Zapłaciłam za niego ok.34 zł, gdy był na promocji, ale to pieniądze wyrzucone w błoto. Na domiar złego, jednego razu przewrócił mi się w szafce i rozpadł na części pierwsze. Wszystko poskładałam z powrotem i tak nieużywany leżał sobie grzecznie ok. 1,5 tygodnia. W między czasie urządziłam sobie sprzątanie tej szafki... Gdy chciałam ponownie użyć trymera okazało się, że nie goli! Działa, ale nie goli i już! Skojarzyłam fakty, że jakaś część mogła z niego wypaść podczas, gdy się przewrócił, ale po przeprowadzonych porządkach już jej nie znalazłam. Nożyk gdzieś wypadł i po trymerze... Dodam, że ten upadek był bardzo łagodny i byłam w szoku, że spowodował aż taką awarię.


   Trymer był chyba ostatnim akcesoriem, który zakupiłam z Avonu. Wcześniej nabyłam nożyczki do obcinania włosów i grzebień, które wogóle się nie sprawdziły, więc mam nauczkę, żeby takie rzeczy nabywać gdzie indziej. Jedynie składana szczotka do włosów z lusterkiem jakoś jest ze mna do tej pory.