Dolce & Gabbana, Light Blue Italian Zest EDT

Zapach bardzo podobny do pierwowozu, dodane zostały cytrusy i zapach stał się jeszcze bardziej lekki, ożeżwiający i pulsujący życiem.We flakonie jest kilka litrów soku z cytryn i troszkę goryczki ze skórki cytrynowo-pomarańczowej.Mnie kojarzy się ze spacerem w Italii alejką pośród drzew pomarańczowych, gdzie na wyciągnięcie ręki rosły dojrzałe, pachnące i świeże pomarańcze.Z tych perfum leje się owocowy sok, nie ma tutaj chemicznych nut,na lato i upalne dni będzie wspaniały.Ogólnie jestem bardzo zadowolona z zakupu, trwałość wspaniała.Ja bardzo polecam.Flakon prosty i oczywisty-nieładny, niebrzydki, ważne to , co ma w środku, zamiast niebieskiego ma cytrynowo-żółtą zatyczkę.

Oda do cytrusów, ale w wersji naturalnej, a nie chemicznej. Nie ma tu ani odrobiny naleciałości chemicznego, cytrusowego mleczka do czyszczenia albo innego śmierdzielstwa, które owszem można zaakaceptować czyszcząc sanitariaty, ale w perfumach jest do niedopuszczalne. Ogrom mandarynek, choć w składzie ich brak, ale wyraźnie czuję mandarynki , duużo plasterków cytryny, szczypta jej skórki i więcej soku.Ten zapach jest bardzo orzeźwiający, ale też kwaśny tak jak kwaśna jest cytryna dodana do domowej lemoniady. Jest świeży, musujący z delikatną cierpką nutą i to go wyróżnia, choć nie ewoluuje prawie wcale, ale dużo w nim słonca, wolności i przestrzeni. Naprawdę fajna propozycja na letni wyjazd czy wakacje w mieście.