Nudestix, Magnetic Eye Colour (Kredka do oczu)

Rzeczywiście jest doskonała choć nie mialam okazji wypróbować np. kredki Charlotte Tilbury ;)
Tę miałam w kalendarzu Sephory i zupełnie zapomniałam o niej napisać co jest jak dla mnie błędem niewybaczalnym bo to cudowny produkt jest.
Mam ją właśnie w tym pięknym złoto-brązowym odcieniu. I jest to kredka uniwersalna o czym zapewni nas producent a mianowicie może spełniać rolę cienia, kredki jak i eyelinera i to wszystko jest prawda bo cuda z nia możemy zrobić. Jako kredka czy eyelinera trzyma się dobrze i nie ma problemu z precyzyjna kreską bo kredka sunie bardzo gładko po powiece i malowanie ją to taka bajka jak na filmiku z Sephory. Dokładnie. Jako cien też jest boska bo można ja lekko rozetrzeć.
Cudem jest podwójnym także dlatego ,że można ją po prostu i zwyczajnie natemperować. I wygląda tak jak wyglądała czyli temperowanie jej jest bezproblemowe o ile oczywiście mamy temperówkę do kredek zdaje sie że z tą większą dziurką.
Wydajna bo mam ją przynajmniej ze dwa lata albo trzy.
Sam jej design jest elegancki i prosty.
Kredka w torebce czy w podróży zamiast palet, cieni , kredek i eyelinerów? Jasne , jeśli to będzie Nudestix.

Genialny produkt o super pigmentacji i dlugowiecznosci na oku.
Mam kolor sunrise star który miał być w moim odczuciu chyba brązem ze złotym połyskiem a okazał się pomaranczem ze złoto opalizującym kolorem i ciut brązu tam tez jest.
Kolor jest niesamowity na oku. Ożywia rozświetla je a na dodatek trwa cały dzień. Po kilku minutach od nałożenia jakby zastyga i jest nie do ruszenia .
Wszystkie te By Terry Laury Mercier i Bobbiki to są produkty 3 kategorii porównując to cudeńko
Polecam wam bardzo , szczególnie w zestawie z różem i pomadka - arcydzieło