Revolution Beauty (Makeup Revolution), Conceal and Define Concealer (Korektor)

Taki sobie jeżeli chodzi o zapach to tragedia pozatym czuję się niekomfortowo używając go dziwna ma konsystencję jeżeli chodzi o krycie to nawet daje sobie radę ale ten zapach i formuła to nie to co bym chciała

Zacznę od tego że produkt jest bardzo mało wydajny bo skończył mi się po półtora tygodnia a miałam wrażenie że w opakowaniu jest jeszcze sporo produktu którego nie dało się już niczym wybrać , kolejnym minusem jest średni i dosyć mocno twardy aplikator którym ciężko się pracuje , jedyny plus jest taki , że łatwo można dobrać do siebie kolor oraz ładne eleganckie opakowanie , ale produkt niestety ma zerowe krycie , mam problem z dużymi cieniami pod oczami z którymi ten korektor wgl sobie nie poradził bo jak go wklepywałam to on się ścierał więc krycie zerowe. W tej kwocie można dorwać o wiele lepsze produkty dlatego nie sięgne po niego ponownie.

Przy takich kosmetykach zastanawiam się kto wypuszcza takie produkty... zerowe krycie, zerowa wydajność i nieporęczny aplikator. Nie wiem jaki był zamysł, ale ten korektor w ogóle się nie sprawdza.
Bardzo słabo kryje. Chciałam głównie go używać do zniwelowania cieni pod oczami. Okazało się jednak, że ten korektor tylko je eksponuje! Nie ma w ogóle krycia, a poza tym ciemnieje po kilku godzinach na skórze.
Ciężko nim operować bo ma dziwną konsystencję, szybko zastyga więc nie ma z nim większego pola na manewry.
Co prawda kosztuje niewiele, ale nie polecam go testować bo jest naprawdę słabej jakości. Dodatkowo produktu jest tam bardzo mało, więc miesiąc i go nie ma, albo i krócej. Dodam jeszcze, że ma dziwny zapach- nie tak jak większość podkładów czy korektorów, mieszanka chemii i alkoholu.

Korektor kupiłam na wyprzedaży w Rossmannie za 9zł. Od dawna chciałam go przetestować, więc dodałam go do koszyka. Bardzo dobrze kryje, kolor idealny. Szybko się skończył, ale warto polować na promocje. Jeden z lepszych korektorów, jakie używałam.

Skusiłam się na ten korektor w Rossmannie, gdy był na końcowej wyprzedaży.
Opakowanie mamy o pojemności 4g, a aplikator mamy średnich rozmiarów.
Niestety wydajność w tym kosmetyku nie istnieje, skończył się po około 2 tygodniach.
Korektor należy do tych, które słabo kryją. Nawet nałożenie kilku warstw nic nie pomoże. Po aplikacji produktu na twarz niestety lekko zmienia odcień a dodatkowo ma mocno alkoholowy zapach, który dosyć mocno przeszkadza. Jedyny plus, że nie rolował się, nie wchodził w załamania i dobrze wyglądał poza kryciem oczywiście. Ale za to należy do tych suchych korektorów, które ciężko rozprowadzić, ponieważ szybko zastyga na twarzy.
Naprawdę nie mam tu nic więcej do dodania.
Jest to jedna ze słabszych propozycji w tej kategorii z jaką się spotkałam i na pewno nigdy więcej się nie spotkamy.

Mój odcień korektora to C1, jasny z różowymi tonami.
Produkt ten sprawdził mi się pod oczy, rozjaśniał ten obszar, nie odcinał się, po przypudrowaniu nie rolował się ani nie podkreślał zmarszczek.
Na przebarwieniach czy pryszczach nie dawał dużego krycia, coś tam krył, ale gdybym miała coś ciemnego na twarzy czy siniaka to mógłby być za słaby. Fajnie rozjaśniał okolice nosa. Współgrał ze wszystkimi podkładami, z jakimi tworzył duet.
Korektor posiada duży aplikator, taki jak w pomadkach, sprawia to, że aplikacja jest szybsza, chociaż osobiście wolę mniejsze.
Nie wiem czy kupiłabym go ponownie, może pod oczy tak, ale chyba mam ochotę wypróbować czegoś nowego.

Ten korektor jest bardzo lubiany i polecany, a przy tym tani, więc to chyba pchnęło mnie to zakupu i niestety mocno tego żałowałam. To nie jest korektor dla każdego i cieszyłam się strasznie kiedy jakiś cudem go zmęczyłam, choć rozsądniej byłoby rzucić go do śmieci.

Miałam jeden z najjaśniejszych odcieni i tu nie było wtopy. Dobrze się wpasowywał do odcienia karnacji, dobrze się też nakładał, choć trochę alkoholowo pachniał przynajmniej mój egzemplarz. Mocno kryje i jeśli macie problem pod oczami w sensie naprawdę macie coś do ukrycia gdziekolwiek na twarzy on raczej da sobie z tym radę. Ja nie mam dużych zasinień, jakiś defektów ot potrzebuje rozjaśnienia i średniego krycia pod oczami, lekkiego stonowania kolory w skrzydełkach nosa i na nosie, gdzie mam rozszerzone naczynka i nie każdy podkład to przykrywa. Tu ten korektor sobie radził. Tyle tylko, że jest mocno matowy i wysusza i to jak! Na początku zastanawiało mnie czemu mam tak zmarniałą i wysuszoną,wręcz łuszczącą się skórę pod oczami. Pokazały się zmarszczki, ktorych normalnie nie mam mimo dobrej pielegnacji przed i po makijażu. W trakcie dnia korektor mimo, że upudrowany wchodził w te dziwne zmarszczki, podkreślał każdą zagniecenie i dodawał mi z 5 lat więcej. Wtedy też zrozumiałam, że to jego wina, ale jakoś dotrwałam do końca opakowania i nigdy więcej nie chcę go spotkać na swojej drodze. Owszem spełnia rolę korektora, ale wysusza przy tym nieziemsko , a przy tym fatalnie zbiera się w liniach skóry. Odradzam , bo na rynku są o wiele lepsze tego typu produkty.

Korektor od marki Makeup Revolution zdecydowanie można nazwać kosmetykiem do zadać specjalnych. Ma bardzo mocne krycie i jednocześnie leciutką, niewyczuwalną pod okiem konsystencję.

Przy moich dość mocno widocznych sińcach pod oczami, nie wyobrażam sobie nie stosowania dobrej jakości korektora pod oczy. Bardzo zależy mi na tym, żeby posiadał on w miarę możliwości lekką, niewyczuwalną pod okiem konsystencję oraz mocne, pełne krycie. Uwielbiam testować tego typu kosmetyki i kiedy tylko mam okazję, kupuję dla siebie taki korektor, którego jeszcze nie miałam okazji stosować. Tym razem wybrałam dla siebie propozycję od marki Makeup Revolution, na którą miałam okazję już od dłuższego czasu z racji tego, że czytałam na jej temat naprawdę sporo pozytywów. Wcześniej stosowałam już korektor od tego producenta i byłam z niego naprawdę zadowolona, dlatego też nie mogłam sobie odpuścić tej propozycji.

Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie malutkiej buteleczki o pojemności 3,4 ml. Wykonana została ona z całkowicie przeźroczystego plastiku, dlatego możemy na bieżąco monitorować, ile korektora wciąż nam pozostało. Na opakowaniu umieszczono etykietkę w odcieniu srebrna oraz pastelowego różu, na której znajdziemy najważniejsze informacje na temat kosmetyku, czyli jego nazwę, logo producenta oraz najważniejsze informacje na jego temat. Cena regularna produktu wynosi około trzydziestu złotych.

Produkt dostępny jest w naprawdę wielu ciekawych odcieniach, także każdy powinien znaleźć propozycję dla siebie. Ja wybrałam dla siebie kolorek o nazwie C3. Kupowałam go na stronie internetowej jednej z drogerii całkowicie w ciemno a mimo to doskonale trafiłam z odcieniem. Jest to dla mnie idealny odcień, jasny, lekko żółty beżyk.

Kosmetyk posiada naprawdę lekką konsystencję, także w ogóle nie czuć go pod okiem. Posiada mięciutki aplikator w formie kopytka, który zdecydowanie uprzyjemnia aplikowanie kosmetyku. Ma on naprawdę intensywne krycie, które określiłabym bez zawahania jako pełne. Po przypudrowaniu wytrzymuje na skórze przez cały dzień, nie ściera się ani nie roluje. Zdecydowanie sprawdzi się przy mocnych zaczerwienieniach czy zasinieniach w strefie pod oczami.

Korektor od marki Makeup Revolution zdecydowanie można nazwać kosmetykiem do zadać specjalnych. Ma bardzo mocne krycie i jednocześnie leciutką, niewyczuwalną pod okiem konsystencję. Jak najbardziej polecam, bardzo udana propozycja.

Choć część osób uważa, że ten korektor wysusza, ja osobiście nie miałam z nim takich problemów. Jedną z jego największych zalet jest to, że bardzo dobrze kryje i można go używać do konturowania. Ponadto ma dużo odcieni, więc łatwiej mi było znaleźć coś dla siebie. Jedyną jego wadą jest opakowanie, bo nie starcza go na długo i trudno wyciągnąć go do końca z pomocą aplikatora. Poza tym jest naprawdę dobry i bardzo fajnie sprawdza się w makijażach.

Kilka plusów i jeden poważny minus....

Korektor sprawdza się bardzo dobrze:
-fajna konsystencja, łatwo się rozprowadza
-całkiem fajnie kryje niedoskonałości i cienie pod oczami, pozostawia ładny efekt na skórze
- dużo odcieni
-wygodne i ładne opakowanie

Największy minus:
- nie jest wydajny (nie pamiętam kiedy jakikolwiek inny korektor skończył się tak szybko jak ten)

Mój ukochany kryjący korektor. Maskuje drobne krostki, cienie pod oczami i trzyma się cały dzień. Ma superkremową konsystencję. Jak dla mnie zamiennik Shape Tape od Tarte. I to kilka razy tańszy!

Jako osoba z trądzikiem przetestowałam bardzo dużo korektorów, ale ten jest poprostu najlepszy. Używam go od wielu lat i jestem pewna, że poradzi sobie nawet z najgorszym przypadkiem. Co prawda jest bardzo ciężki, ale na jakieś duże wyjścia jest idealny. Długo się utrzymuje, wygląda bardzo dobrze.