|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2005-11-06, 18:00 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Blaski i cienie mojej edukacji
Jak wspominacie swoją edukacje w szkole średniej i podstawówceNauczycieli, kolegów, wychowawców albo ulubiony przedmiot??
__________________
12.09.2009 09.04.2012 córa 19.04.2017 31.01.2018 06.02.2019 Kropek http://fajnamama.pl/suwaczki/kw05lel.png |
2005-11-06, 18:19 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: mazowieckie/ czasem Warszawa
Wiadomości: 716
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
podstawówka - średnio, ja wtedy to nawet osobowości nie miałam , za to w LO było cudownie, nawet studia chyba nie przebiły - ekstra ludzie (przyjaciele do dziś), niesamowita wychowawczyni, która pozostała dla mnie autorytetem (a nie jest łatwo mi zaimponować )
|
2005-11-06, 18:24 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
dlaczego autorytetem?
__________________
12.09.2009 09.04.2012 córa 19.04.2017 31.01.2018 06.02.2019 Kropek http://fajnamama.pl/suwaczki/kw05lel.png |
2005-11-06, 18:30 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: mazowieckie/ czasem Warszawa
Wiadomości: 716
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Bo ma niesamowitą wiedzę i sposób jej przekazywania, nauczyła mnie myśleć krytycznie o tym co czytam, zaraziła (niestety tylko na okres LO) miłością do literatury. No i miała sowje zasady (normy), których się trzymała, nie zawsze je akceptowałam, ale mi to imponowało - taka stanowczość. Na początku wszyscy sie jej baliśmy, dziś (minęło 5lat) niektórzy odwiedzają naszą Panią Profesor na kawkę, papieroska, plotki o życiu i nauce . Ja już nie pochłaniam książek jak kiedyś, zrobiłam się 'literackim leniem', ale posiadam wiedzę , która umożliwia mi rzetelną oceną książki - pod względem warsztatu pisarza, treści - za to jestem jej wdzięczna, bo nie w każdej szkole są ludzi, którzy potrafią czegos takiego nauczyć
|
2005-11-06, 18:31 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Ja najlepiej wposminam nauczyciele z podstawówki uczył mnie historii taki nauczyciel to był autorytet dla całej naszej klasy
__________________
12.09.2009 09.04.2012 córa 19.04.2017 31.01.2018 06.02.2019 Kropek http://fajnamama.pl/suwaczki/kw05lel.png |
2005-11-06, 19:59 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
nikt więcej nie chodził do szkoły
__________________
12.09.2009 09.04.2012 córa 19.04.2017 31.01.2018 06.02.2019 Kropek http://fajnamama.pl/suwaczki/kw05lel.png |
2005-11-06, 20:48 | #7 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
u mnie zawsze ten schemat, albo gadalam ze wszystkimi albo z nikim, ogolnie mam taki burzliwy charakter ze co chwile sie z kims kłocilam, ale mialam tez najwiekszyh i najwierniejszych przyjaciol. W podstawowce wszyscy nauczyciele byli beee, a w liceum to jakos zauwazylam w nauczycielach bardzo fajnych ludzi. W podstawowce uwielbialam bilogie i posli, a w liceum zakochalam sie w niemieckim. czasem chcialabym zeby wrocila 7, 8 i 1 kl liceum. To byly chyba najpiekniejsze lata mojego zycia.
|
2005-11-06, 20:57 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Podstawówka, już prawie nic nie pamiętam, ale fajnie było . Gimnazjum-porażka ...najgorszy okres w moim życiu, LO- ehhhh... właśnie dziś oglądałam, po raz 1 moja płytkę ze 100dniowki miło powspominać , fajne czasy, chociaż różnie bywało
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje |
2005-11-06, 21:00 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Tu i tam
Wiadomości: 5 422
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
ja jestem w 1 liceum i mam nadzieje ze przez całe te 3 lata bede sie dobrze bawic i jak skoncze to miło wspominac =)
|
2005-11-06, 21:42 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 378
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Cytat:
podstawówke wspomianm tak sobie z reszta duzo nie pamietam... gimnazjum w miare dobrze a mam nadzieje że w Lo bedzie jeszcze lepiej |
|
2005-11-06, 22:04 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Ja jestem szczęśliwa, że czasy podstawówki i lo daleko za mną. Zawsze denerwowało mnie to, jak nauczyciele traktują młodych ludzi i jestem bardzo zadowolona z faktu, że jestem dorosłą "proszępanią" i traktuje się mnie powaznie. Podstawówka była nimiłym doświadczeniem - wagarowałam , w lo wagarowałam jeszcze wiecej Najgorzej wspominam wf - nie cierpiałam go!!!
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
2005-11-06, 22:20 | #12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: moja utopia
Wiadomości: 2 396
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Cytat:
__________________
"Wyjdź ze swojej strefy komfortu. Możesz wzrastać tylko, jeśli jesteś gotów czuć się dziwnie i nie komfortowo próbując czegoś zupełnie dla Ciebie nowego." |
|
2005-11-07, 09:03 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
podstawowka - poczatkowo bylam bardzo cichutka, grzeczna, potem wyrobil mi sie charakterek i juz bylam mniej grzeczna gwiazda
gimnazjum - okropnie sie czulam, 3 lata stracone, chodzilam do rejonowego, ludzie byli do dupy, klasa straszna - najgorsza w szkole, na wycieczke nie bylo co liczyc, proba pracy w gazetce szkolnej - niestety nie byla to nasza gazetka tylko tak na prawde nauczycieli, nie mialam swobody w mojej 'tworczosci' - zrezygnowalam; egzamin gimnazjalny najlepiej zdany w klasie (moze i szkole...) - i tez do najlepszego liceum trafilam (na szczescie daleko od tych ludzi liceum - cud, miod i orzeszki; super nauczyciele, paczka znajomych z ktorymi do dzis utrzymuje kontakt, coroczne obozy jezykowe, wymiana, wycieczki zagraniczne i lokalne - naukowe; wreszcie roznorodnosc na korytarzach szkolnych, dresa nie uswiadczysz (w przeciwienstwie do gimnazjum), ludzie zakreceni, na poziomie teraz studia, nie oceniam ich, bo przede mna jeszcze 5 lat i zaluje, ze liceum nie trwalo 6 lat (zamiast gimnazjum) |
2005-11-07, 09:33 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 534
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Na początku podstawówki byłam bardzo cichym dizeckiem ,wręcz płaczliwym. Dużo się wtedy u mnie zmieniło - umarł mój tata i byłam jakaś taka zahukana... W tym czasie okazało się że grozi mi zanik mięśni i musiałam chodzić na gimnastykę. Miałam jej bardzo dużo - czasem z wf-em ponad godzinę dziennie. To zaoowocowało tym że po kilku latach byłam jedną z najbardziej wysportowanych osób w klasie. To mi pozwoliło w siebie trochę bardziej uwierzyć i zaczęło się....
Skoro byłam silniejsza od większosci chłopaków to mogłam ich spokojnie lać Już nie pamiętam ile razy moja mama była wzywana do szkoły. A że wielu chłopców nie chciało na słowo wierzyć że jestem niebezpieczna dla otoczenia, to próbowali to sprawdzić na własnej skórze. no i było trochę tych bójek. Ale na szczęście mi przeszło, bo chyba chodziłabym dziś ze złamanym nosem Oczywiście moje "wyczyny" nie uszły uwadze wychowawczyni która mnie szczerze nie cierpiła. Z wzajemnością zresztą. W podstawówce miałam 2 fajne kolezanki, ale po skończeniu szkoły kontakt nam się urwał (to były jeszcze czsy 8-letniej podstawówki) W liceum na poczatku torchę żyłam "towarzysko". Na przełomie 1 i 2 klasy zaczełam chodzić z moim obecnym mężem i od tego momentu wazne było dla mnie tylko: nauka i mój TŻ. Kolezanki które miałam okazały się fałszywymi sukami, a nauczyciele byli bandą łapowników i oszołomów. Teraz jestem na 5 roku studiów (razem z TŻ oczywiscie) i prowadzę bardzo spokojny żywot. Na studiach poznałam 1 fajną kolezankę (kurcze - ja jestem strasznie nietowarzyska ) i sporo mądrych ludzi z kadry naukowej. Pod względem szacunku dla kadry nauczycielskiej najważniejsze są dla mnie studia. Najgorzej było pod tym względem w liceum. |
2005-11-07, 21:34 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 461
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Podstawówka... hymm nieszczególne wspomnienia, jakoś tak jak już wcześniej ktoś napisał "osobowości jeszcze nie miałam" chociaż z drugiej strony to właśnie w podstawówce poznałam swoją najbliższą koleżankę (chyba w drugiej klasie) z którą się przyjaźnimy do dzisiaj. A liceum mam nadzieje będę wspominać bardzo sympatycznie (będę, bo jestem teraz w klasie maturalnej, więc jeszcze troche mi zostało). Chodzę do dość specyficznej szkoły (ponoć całkiem niezłej ) Nauczyciele to prawdziwe indywidualności, uczniowie to też oryginalni, ciekawi ludzie. Wiadomo, jak wszedzie niektórych lubi sie mniej innych bardziej, ja w liceum poznałam naprawde bardzo dużo fajnych osób i chciałabym żeby nasze znajomości przetrwały... A tak w ogóle, to przez całą edukację - zarówno podstawówka, gimnazjum jak i LO miałam ogromny problem z przedmiotami ścisłymi. Z chemii czy fizyki nigdy nic nie umiałam więc nie wiem jak udało mi się dostac pozytywne oceny na koniec . Matematyka natomiast do dzisiaj spędza mi sen z powiek... ech... okropieństwo!
__________________
|
2005-11-07, 22:03 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Podstawówki nie pamiętam W LO miałam klase samych indywidualistów, każdy miał swoje racje i ciężko było dojść do jakiegokolwiek porozumienia. W sumie to z LO została mi jedna psiapsiółka Ja sama byłam dosyc zadziorna, ale miałam opinię cichej wody i zdolnej, ale leniwej
Nauczycieli lubiłam, ale najlepiej wspominam tych, ktorzy wzbudzali respekt, nie dawali sobie chodzić po głowie, potrafili sobie dac radę z gromadą rozbrykanych ludzi. Miałam jednak to nieszczeście trafic na beznadziejna polonistkę, która nie uczyła myśleć samodzielnie, kierowała się swoimi sympatiami i antypatiami... A ja kocham literaturę i bylo to dla mnie nieszczęście - w dodatku zawsze miałam wrazenie, ze kobieta się mnie, moich spostrzezeń, po prostu boi. Ale generalnie LO wspominam miło A teraz kończę studia...
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
2005-11-08, 07:56 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: moje miasto;P
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Blaski i cienie mojej edukacji
Podstawówka - jedna wielka lipa (towarzystwo do bani, nauczyciele troszkę lepiej, ale suma summarum - LIPA!!!).
Liceum- nauczyciele - lipni, towarzystwo - zaje...biste!!! Chcialabym wrócić do czasow liceum... W zasadzie chodziłam tam ze względu na towarzystwo - klasowe i inne W ogole w czasach liceum poznalam duuuuuuuuużo fajnych ludzi, dużo facetów - moze dlatego najlepiej wspominam właśnie te czasy? Liczne romansiki - krótsze i dłuższe (było ich naprawdę sporo, bo chyba z 20 czy nawet więcej ). Co do nauczycieli, to uwielbialam pana od historii - wbrew opiniom innych. Świetny nauczyciel, nie wymagal kucia na pamięć - mi to pasowało, bo potrafiłam myśleć, jednak 90% klasy nie mialo tej umiejętności i petycja zrobila swoja - zmieniono nam nauczyciela w 3 klasie na takiego, ktory wymagal KUCIA na pamięć... I mialam problemy z historią a reszta miala piąteczki (ja mialam piąteczki u tego, ktory wymagal myślenia przyczynowo - skutkowego, bo na tym chyba polega historia...). nast ępnie - babka od polaka doceniła moją umiejętność myślenia i dzięki niej poszlam na filologię polską Jejku, jak ja nie lubiłam kucia pamięciowego, brrrrrrrrrrrrrwrrrrrrrrrr rrrr Taka już jestem -jeśli czegos nie rozumiem, to nie wykuję tego, choćby nie wiem co... Byłam w klasie mat - fiz i większość ludzi kuła na pamięć - co w klasie mat-fiz było dla mnie szokiem nie z tej Ziemi Kiedyś uczyłyśmy się na przerwie do pracy klasowej z polaka...Jedna koleżanka powtarzala sobie materiał, a ja mialam zeszyt otwarty i patrzę a ona normalnie ma wykute słowo w słowo z zeszytu MASAKRA!!! Przeraziłam się bardzo Reszta nauczycieli: Niesprawiedliwi, oceny w zależności od humoru i znjomości - beznadzieja... Pani od gegry "gubiła" kartkowki, źle podliczala punkty (celowo!!!) i miala pretensje, gdy zwrocilam jej uwage, że zamiast 4+ powinnam mieć 5 (wedlug punktow...) Studia: Ludzie - nawet ok, tylko nie było zadnych facetów Wykladowcy: Poza babą od WF i babą od metodyki byli ok, sprawiedliwi. Jednak niestety, baba od metodyki i baba od WF zwracaly uwagę na wygląd - (dziwne to w przypadku Uniwerku...), ładne dziewczyny miały przerąbane, w tym ja . Aż dziw bierze, że osoby wyksztalcone (np. dr_) były tak ograniczone... Jednka najlepiej wspominam liceum - to były czasy!!!!!!!!!!!
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY Dla jednych ważne są wieloryby, dla innych drzewa, a dla nas Psy. Te duże i te małe. Obronne i bezbronne. Rasowe i kundelki. Dla nas ważne są psie drzwiczki, psie smutki i psie marzenia. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:23.