Reklama

Badania nad „zaraźliwością” ziewania przeprowadzili naukowcy z Baylor University. Badani wypełnili najpierw kwestionariusze, które pozwoliły określić typ ich osobowości. Później oglądali nagrania, na których widzieli ziewanie, śmiech oraz neutralny wyraz twarzy. Elektrody umieszczone na ich czole, powiekach oraz palcach zmierzyły przy tym zmiany w napięciu mięśniowym. Okazało się, że najmniej empatyczni badani najrzadziej ziewali na widok ziewających osób.Badania opublikowane w „Personality and Individual Differences” dowodzą, że sposób, w jaki człowiek reaguje na czyjeś ziewanie, mówi dużo o jego sadystycznych i narcystycznych skłonnościach. Nie chodzi tu ani o długość ziewania, ani o dźwięki, jakie przy tym wydaje, ale sam fakt, czy powiela zachowanie osoby ziewającej. Okazało się więc, że jeśli przyłączamy się do kogoś, kto przy nas ziewa, wszystko jest w porządku. Nie jest to w końcu oznaką braku kultury osobistej ani znużenia, lecz naszej empatii.Gorzej, gdy na widok ziewającej osoby mamy kamienną twarz. Brak reakcji na czyjeś ziewanie może bowiem świadczyć o tym, że jest się psychopatą. Nie oznacza to oczywiście, że jesteśmy niebezpieczni dla otoczenia, ale być może mamy skłonność do samolubnych zachowań, jesteśmy przebiegli w relacjach osobistych lub, mówiąc delikatnie, jako osoby na kierowniczych stanowiskach nie najlepiej traktujemy swoich pracowników.Sprawdź także: 5 sposobów na idealne loki i fale

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama