Wzruszałam się 10 razy. Ten film to jeden z hitów grudnia
Intymny dramat o miłości matki, która musi podjąć bolesną decyzję wierząc, że rozłąka z synem może otworzyć przed nim drzwi do lepszego życia. “Czekam, aż stanie się coś pięknego" to film, który chwyta za serce już od pierwszych minut.
- Olga Pejas
Oparty na bestsellerowej powieści Violi Ardone dramat przenosi nas w realia powojennych Włoch, dokładnie do roku 1946. Historia skupia się na siedmioletnim Amerigu Speranzie, chłopcu z biednego Neapolu, który zmuszony jest opuścić rodzinne miasto, by udać się na północ Włoch w ramach inicjatywy zwanej "Pociągami Szczęścia". Wraz z tysiącami dzieci z ubogich, południowych regionów podróżował do bogatszych rodzin zastępczych, które mogły zapewnić im lepsze warunki życia.
”Czekam, aż stanie się coś pięknego”
Film autorstwa Cristiny Comencini nie tylko wzrusza, ale też zmusza do refleksji nad poświęceniem, odwagą i nadzieją w obliczu trudnych decyzji. Jednocześnie obserwujemy trudną relację między Amerigiem a jego matką, zdominowaną przez niewypowiedziane emocje i wewnętrzne konflikty. Główny bohater wyrusza w podróż, która okaże się kluczowa dla jego przyszłości, ale także dla zrozumienia, czym naprawdę jest rodzina i miłość.
To historia, która pokazuje, że czasem najpiękniejsze chwile rodzą się z najtrudniejszych wyborów.
Oglądaj na Netflixie
Dla fanów włoskiego kina realistycznego oraz wielbicieli historii opartych na prawdziwych wydarzeniach, to pozycja obowiązkowa tej zimy. Film zachwyca nie tylko fabułą, lecz także wizualnym pięknem. Surowe krajobrazy powojennego Neapolu zestawione są z bardziej dostatnimi północnymi regionami Włoch, a każdy kadr tchnie autentyzmem. Reżyseria podkreśla prostotę i prawdę codziennych emocji, a obsada — na czele z Barbarą Ronchi i młodym Christianem Cervone — tworzy niezapomniane, poruszające kreacje.
Dostępny od grudnia na Netflixie, jest idealną propozycją na długie, zimowe wieczory.