Wytatuowała sobie gałki oczne i prawie straciła wzrok. Jak dzisiaj wygląda?
O Aleksandrze z Wrocławia zrobiło się głośno po wykonaniu nieudanego tatuażu gałek ocznych. Chciała, aby były całkiem czarne, jak u jej idola, Popka. We wrocławskim sądzie zapadł już wyrok wobec Piotra A., który przeprowadzał zabieg. Mężczyzna musi zapłacić wysokie odszkodowanie.
Aleksandra z Wrocławia wytatuowała sobie gałki oczne w wieku 21 lat. Był to sposób na upodobnienie się do jej idola, Popka. Przez dłuższy czas szukała tatuażysty, który podjąłby się tego zadania. To bardzo ryzykowny typ tatuażu, który polega na wprowadzeniu tuszu do białka oka. W końcu trafiła na Piotra, który zgodził się wykonać tatuaż.
Powikłania po wykonaniu tatuażu gałki ocznej
Szybko po wykonaniu zabiegu pojawiły się komplikacje. Wzrok młodej kobiety zaczął się pogarszać. Obecnie prawie nie widzi na jedno oko, a drugie musiała usunąć. Okazało się, że do zabiegu użyto tuszu do skóry. Aleksandra złożyła pozew do sądu, a sprawa toczyła się aż do zeszłego roku, kiedy to zapadł wyrok.
Zobacz także: Viki Gabor chwali się mocnym makijażem, długimi paznokciami... i tatuażem na dłoni!
Wyrok wobec autora nieudanego tatuażu
W grudniu 2022 roku we wrocławskim sądzie zapadł wyrok wobec Piotra A. "Super Express" doniósł wówczas, że mężczyzna przyznał się do winy i musi zapłacić wysokie odszkodowanie. Kwota 150 tys. zł ma zostać wpłacona na rzecz pokrzywdzonej, a dodatkowo sąd skazał go na rok prac społecznych - podał dziennik. Na razie wyrok nie jest prawomocny. W grudniu prawnicy Aleksandry uznali, że zasługuje na wyższe odszkodowanie i będą się od niego odwoływać.
Zobacz także: Wytatuowała sobie gwiazdki na twarzy, które później usunęła. Teraz jest nie do poznania
Mimo trwałego okaleczenia i praktycznie utraty wzroku, Aleksandra nie poddała się, przeszła udany zabieg usunięcia uszkodzonej gałki ocznej i udziela się na swoim Instagramie. W mediach społecznościowych stara się opowiedzieć o swojej historii, a także przekazywać wiedzę na temat autyzmu.