Wstrząsające zeznania ofiary Dagmary Kaźmierskiej: "Syknęła, że jak odejdę, to i tak mnie znajdzie"
Ujawniono, jak wyglądała przestępcza przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. W tle przemoc, zastraszanie i gwałt jako "kara". "Ten ślad to po obcasie Dagmary. Kopnęła mnie".
Goniec.pl opublikował efekty swojego śledztwa na temat mrocznej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, która w 2018 roku rozpoczęła swoją karierę telewizyjną. "Królowa życia" w przeszłości została zatrzymana i skazana prawomocnym wyrokiem za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji". Światło dzienne ujrzały zeznania jednej z jej ofiar, Marii:
Pierwszy raz mnie pobiła. Krzyczała, szarpała za włosy, biła z otwartej ręki, po brzuchu, ale tak, by nie zostawić śladów na twarzy.
Przemoc i szantaże to nie wszystko. Kaźmierska zleciła gwałt, podsumowując to słowami "to kara".
Zeznania ofiary Dagmary Kaźmierskiej. Za co została skazana "Królowa życia"
Z artykułu Goniec.pl pt. "Jak gwiazda Polsatu kazała zgwałcić Marysię. Mroczne tajemnice Królowej Życia", dowiadujemy się szokujących szczegółów na temat przeszłości Dagmary Kaźmierskiej. Zeznania ofiary, którą na potrzeby artykułu nazwano Marią są przerażająco smutne.
Nie jest tajemnicą, że Dagmara Kaźmierska swoją przestępczą przeszłość spienieżyła, wydając książkę pt. "Prawdziwa historia Królowej życia. Za kratami". Nie dowiemy się jednak z niej, z jakich powodów dokładnie została skazana. Opisała za to swoje traumy spowodowane pobytem za kratami i tęsknotą za synem Conanem. A co z jej złymi uczynkami?
Jeśli ktoś jest ciekawy szczegółów sprawy, są w dokumentach. Niech sobie jedzie do sądu i poczyta akta
Goniec.pl postanowił przyjrzeć się aktom Dagmary Kaźmierskiej i ujawnił szokujące szczegóły z jej przeszłości, kiedy prowadziła agencję towarzyską "Haidi". W 2007 roku Maria, ofiara Dagmary Kaźmierskiej, miała 24 lata. Trudna sytuacja rodzinna i własna choroba nowotworowa sprawiły, że dziewczyna zdecydowała się na usługi seksualne, by móc zarobić pieniądze i utrzymać syna. Kiedy pierwszy raz w Nysie wsiadła do auta o rejestracji o literach "CONAN", nie miała jeszcze pojęcia, z kim będzie miała do czynienia. Maria nie planowała pracy w agencji, miał być to szybki zarobek. W drodze do agencji towarzyskiej Kaźmierskiej poznanie "Heńka", szkolnego przyjaciela męża Kaźmierskiej, który po odsiadce znalazł u niej pracę. To z nim Marysia ustala stawki i zasadę oddawania połowy zarobków właścicielce.
Już po pierwszym wieczorze Marii udaje zarobić się pierwsze pieniądze. Dagmara Kaźmierska przekonywała ją, że jest ładna i mogłaby zarobić o wiele więcej:
Czułam, że inaczej mnie traktuje. Twierdziła, że inne dziewczyny to zwykłe ku*wy. Ja byłam dobrze ubrana i zadbana. Nie przeklinałam, byłam grzeczna, nie piłam w ogóle alkoholu - mówiła podczas śledztwa.
Po czasie Kaźmierska zaproponowała jej pracę w Austrii i zarobki w euro. Jak wspomina Maria, Kaźmierska powtarzała pracownicom, że mają robić to, co klienci sobie zażyczą: "uprawiać z nimi seks w taki sposób, jaki chcą, bo przecież za to płacą".
W agencji Dagmary Kaźmierskiej zmuszano pracownice do nałogów
Marysia bardzo szybko żałuje swojej pracy w agencji towarzyskiej Dagmary Kaźmierskiej. Chce wrócić do syna i do szkoły. Od "Heńka" dostaje sfałszowane zwolnienie lekarskie, które miałaby przedłożyć w szkole. Maria pracowała nocami, miała obsługiwać "średnio pięciu mężczyzn dziennie". Podupada na zdrowiu - ma przerzuty nowotworu z jajnika na nerkę. Kiedy zauważają, że pogarsza jej się stan zdrowia proponują narkotyki.
Jacek K., który w agencji robił za “człowieka od wszystkiego”, wiedział o nowotworze Marysi. ”Nie chodzi o kielich” - wytłumaczył jej i wyciągnął saszetkę z białym proszkiem. Pierwszą działkę dał za darmo. Za kilka tygodni Marysia uzależni się od amfetaminy - informuje Goniec.pl.
W szczytowym momencie będzie brała 5 gramów amfetaminy na dobę. W trakcie procesu Kaźmierska miała zeznawać, że była przeciwniczką narkotyków, z kolei Maria twierdziła, że nakłaniała dziewczyny:
Nieraz mówiła, żeby przestały pić i żeby lepiej wzięły ekstazy lub spida. Ona jednak sama nigdy nie rozdawała tych tabletek.
W kolejnym zeznaniu mówiła:
Dagmara oficjalnie zabroniła narkotyków w agencji, ale Jacek K. przywoził dziewczynom co chciały i ona o tym wiedziała. Jak któraś nie chciała wziąć, to dosypywano im to do alkoholu. Wtedy były bardziej seksowne
Kiedy Maria była tak zmęczona, że nie miała siły wstać, doszło do kolejnej szokującej sytuacji, kiedy została zmuszona do wzięcia narkotyków:
i dał mi amfetaminę. Na siłę kazał mi to wciągnąć, choć ja nie chciałam. On dalej krzyczał, że mam to wziąć i iść do klientów, bo jak nie, to przyjedzie Krzysiek. W końcu wzięłam tę amfetaminę i poszłam do klientów." /]
Jak tłumaczy Goniec.pl, Krzysztof miał być straszakiem.
Henryk B. zezna później, że każda z pracownic na początku zatrudnienia najpierw musiała odbyć z nim stosunek. Karą za odmowę pójścia z klientem miał być kolejny seks z Krzyśkiem. Odmów już później nie było - czytamy na Goniec.pl.
Dagmara Kaźmierska pobiła Marię. "Krzyczała, szarpała za włosy"
Maria po tej sytuacji próbowała uciec z agencji ale została przyłapana:
Ktoś zobaczył, że chcę wyjść i zadzwonił po Dagmarę. Wtedy pierwszy raz mnie pobiła. Krzyczała, szarpała za włosy, biła z otwartej ręki, po brzuchu, ale tak, by nie zostawić śladów na twarzy. Jak skończyła, to syknęła, że jak odejdę, to i tak mnie znajdzie i wtedy pokaże mi, że nie jest tak słodziutka i milutka, na jaką wygląda.
Od tamtej pory Kaźmierska miała ją bić regularnie. Podczas jednego z przesłuchań Maria pokazała bliznę:
Ten ślad to po obcasie Dagmary. Kopnęła mnie, ale już nie pamiętam za co.
Zaczęto ją także zmuszać do opalania w solarium, mimo wiedzy, że choruje na nowotwór. Miała "ładniej wyglądać".
Prawdopodobnie ten przerzut do nerki zawdzięczam Dagmarze. Ja się jej nie boję, bo w sumie mi obojętne, co ze mną będzie.
Ofiara została zgwałcona. Kaźmierska: "To kara"
Przed Bożym Narodzeniem Maria zdecydowała się na kolejną ucieczkę. Wróciła do domu. Kaźmierska potraktowała to jako zniewagę i siłą sprowadza ją z powrotem do agencji towarzyskiej.
Dagmara krzyczała na mnie i biła mnie rękami po całym ciele. Mówiła, że ku*wa to nie człowiek, że pozabija nas wszystkich, że nikt nam nie pomoże. Jak skończyła, Ruski chwycił mnie za szyję i zaczął mnie straszyć, że jak jeszcze raz ucieknę, to on się mną zajmie. Zostałam zaciągnięta do pokoju i zamknięta na klucz - cytuje zeznania ofiary Goniec.pl.
W jej pokoju zjawia się "Krzysiu".
Był wysoki, szczupły, taki łajzowaty, niedomyty, ale uprzejmy. Powiedział, że ma na imię Krzysiu i nie chce mi zrobić krzywdy. Ale Dagmara powiedziała, że byłam niegrzeczna i dlatego on przyjechał ze mną porozmawiać.
W tym momencie doszło do gwałtu:
Według zeznań, które poznajemy w artykule "Śledztwo Gońca: Jak gwiazda Polsatu kazała zgwałcić Marysię. Mroczne tajemnice Królowej Życia", Dagmara Kaźmierska miała ją więzić jeszcze kilkanaście dni.
Jak potrzebowałam pieniędzy na narkotyki, to Dagmara zawsze mi je dawała. Na co innego mi odmawiała. Mówiła mi, że mam się ruchać, a nie brać pieniądze.
Po swojej ucieczce Maria była pilnowana na każdym kroku. Nie mogła nawet wykonać telefonu bez kontroli. Ostatecznie w ucieczce pomaga jej Jacek K. "człowiek od wszystkiego".
Po pierwszej ucieczce poradził, żebym powoli zdobyła zaufanie Dagmary. Chodziło głównie o pokazywanie swojej inicjatywy, wychodzenie samej do klienta, nie siedzenie ze złą miną.
Ucieczka z Jackiem K. udaje się.
W 2009 roku policja rozbija grupę przestępczą prowadząca agencję, a biegła i sąd uznają zeznania Marii jako wiarygodne. Jak podaje Goniec.pl, powołując się na akta: "Lekarz odnotowuje u Marysi liczne objawy zespołu stresu pourazowego manifestujące się silnym lękiem, poczuciem zagrożenia i beznadziejności, trudnościami ze snem, powracającymi w snach wspomnieniami, koszmarami, wzmożoną czujnością i podejrzliwością". Maria wyznała także, że miała myśli samobójcze. Cały artykuł portalu Goniec.pl znajdziecie TUTAJ.