Reklama

Aaliyah czuła, że 25 sierpnia 2001 roku nie powinna znaleźć się na pokładzie samolotu z Bahamów. Jasno odmówiła wejścia na pokład, a mimo to, kiedy maszyna oderwała się od ziemi, a następnie runęła w dół, wokalistka była w środku. Śmierć 22-latki była prawdziwym szokiem nie tylko dla jej bliskich i fanów, ale wstrząsnęła całym światem.

Reklama

Kim była Aaliyah?

Aaliyah miała 11 lat, kiedy wystąpiła w show "Star Search". Jej głos zachwycił jurorów i zwrócił uwagę branży muzycznej, która szybko pokochała utalentowaną dziewczynę. Mówiono o niej "księżniczka R&B", bo to właśnie w tym gatunku odnajdywała się najlepiej.

Kiedy pod skrzydła dziewczynę wziął R.Kelly, każda z jej kolejnych płyt pokrywała się platyną i sprzedawała w milionowych nakładach. Była gwiazdą wielkiego formatu i gdyby nie przedwczesna śmierć, mogłaby dziś być porównywana do Beyonce czy Rihanny. Niestety, nie mieliśmy szansy się o tym przekonać.

Zobacz też: Jak wygląda dziś córka tragicznie zmarłej aktorki Ewy Sałackiej?

Tragiczna śmierć Aaliyah

Wokalistka wraz ze swoim zespołem nagrywała teledysk do piosenki "Rock the Boat" na Bahamach. 25 sierpnia 2001 roku ona i 8 członków jej ekipy mieli wrócić do Miami prywatnym samolotem. Na lotnisku szybko wyszło na jaw, że mały jet po zapakowaniu sprzętu muzycznego i bagaży pasażerów jest znacznie przeciążony i nie powinien lecieć.

Aaliyah przeraziła się tą sytuacją i zdecydowanie odmówiła wejścia na pokład. Krążyła nerwowo po lotnisku i skarżyła się na ból głowy wywołany stresem. Wtedy ekipa zasugerowała, by w oczekiwaniu na nową maszynę wzięła leki nasenne i zdrzemnęła się w swojej limuzynie. Był to tylko fortel, by wbrew woli artystki wnieść ją na pokład samolotu i ruszyć w podróż mimo jej obaw.

Gdyby posłuchano intuicji Aaliyah, dziś wszyscy by żyli. Samolot wzniósł się w powietrze na zaledwie minutę i nie był w stanie osiągnąć wysokości przelotowej z powodu zbyt dużego obciążenia. Maszyna runęła w dół na końcu pasa startowego i stanęła w płomieniach. Wszyscy obecni na pokładzie zginęli na miejscu.

W toku śledztwa ujawniono, że certyfikaty, którymi posługiwał się pilot jeta, były sfałszowane i w rzeczywistości nie miał uprawnień do kierowania samolotem. Ponadto mężczyzna miał wyrok za posiadanie narkotyków, a w chwili tragedii w jego organizmie był alkohol oraz kokaina. To, oraz znaczące przekroczenie wagi dopuszczalnego bagażu sprawiły, że sterowanie samolotem było nie tyle utrudnione, co niemożliwe i doprowadziło do tragedii. W chwili śmierci Aaliyah miała zaledwie 22 lata.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama