Wake up and get ready: Ewa Farna zdradza nam swoją poranną playlistę
Co Ewa Farna myśli o hejcie? Jakich artystów słucha na co dzień? No i jak dba o swoje ciało? Sprawdźcie, co nam zdradziła gwiazda.
Polsko- czeska wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów - ta twórcza 25-latka, to oczywiście Ewa Farna, która już niebawem urodzi swoje pierwsze dziecko. Przyszłą mamę, pomimo zaawansowanej ciąży na razie jeszcze czasem możemy zobaczyć na scenie. Wystąpiła m.in. na koncercie "Artyści przeciw nienawiści".
W ramach cyklu "Wake Up and Get Ready" stworzonym we współpracy Wizaz.pl z platformą TIDAL, gwiazdy sceny muzycznej tworzą składankę swoich ulubionych porannych utworów. Tym razem zrobiła to właśnie Ewa Farna. Jeśli jesteście ciekawi, jaką piosenką rozpoczyna swój dzień, posłuchajcie jej porannej playlisty! Przy okazji sprawdźcie, co artystka sądzi o hejcie i jakie sekrety na temat swojej urody nam zdradziła:)
Wizaz.pl: Zgodziłaś się wziąć udział w koncercie "Artyści przeciw nienawiści". Jak uważasz - czy w Polsce jest więcej hejtu niż w innych krajach?Ewa Farna: Nie jestem pewna, bo hejtu staram się nie śledzić. Mam jednak odczucie, że ogólnie w słowiańskich krajach jest on bardzo intensywny. Istnieją ludzie, którzy dzięki anonimowości pozwalają sobie na wypuszczenie tego największego zła z siebie, którego normalnie (mam nadzieję) nie byliby w stanie nawet wypowiedzieć głośno. Nie wiem skąd ta frustracja w ludziach, ale ona ewidentnie istnieje. Potrzeba oceniania, potępiania innych, zazdrości, zamiast skupieniu się na własnej drodze życia, dopingowaniu innych i ewentualnym inspirowaniem się ich sukcesem, jest dla mnie smutna. Przez takie zachowanie nikomu nie pomożemy, ani osobie ocenianej ani sobie.Wizaz.pl: Jakich polskich muzyków najbardziej cenisz i słuchasz w czasie prywatnym?Ewa Farna: Szczerze? Trochę głupio w takim wywiadzie o tym mówić, ale uwielbiam ciszę (śmiech). Będąc muzykiem na co dzień szukam spokoju, ciszy, bardziej spędzam czas w okolicznościach przyrody, niż na słuchaniu muzy. To najbardziej mnie inspiruje.
Jeżeli już jednak znajduję chwilę na bycie słuchaczem, to wybieram się na koncerty. Z polskich artystów widziałam ostatnio Agnieszkę Chylińską, która jest żywiołem. Dodatkowo brzmienie całego bandu było perfekcyjne.
Uwielbiam słuchać Igora Herbuta, jest niezwykle przejmujący, a jego głos naprawdę sprawia we mnie przeżywanie każdego słowa, które wyśpiewuje.
Co tu dużo gadać, też mi się świetnie słucha Dawida Podsiadło. Od czasu do czasu z chęcią wracam do płyty A.E.I.O.U. Sistars.Wizaz.pl: Twoim znakiem rozpoznawczym są przepiękne włosy. Jak o nie dbasz?Ewa Farna: Ale mnie rozbawiliście, serio? (śmiech) W swojej okolicy zawsze jestem ta druga co do włosów, bo mój mąż ma burzę loków na głowie i ta zawsze zwraca uwagę. Dbam w bardzo zwyczajny sposób- dobry szampon i odżywka, rzadko używam suszarki. W pracy oczywiście włosy są prostowane, falowane itp. ale jednak na co dzień nie używam tych urządzeń. Nie zawsze wyglądam przepięknie, jak by na osobę publiczną przystało, ale myślę, że jak twarz potrzebuje czasu bez makijażu, tak włosy potrzebują czasami żyć swoim życiem bez np. perfekcyjnego wyprostowania.
Wizaz.pl: Bez jakich kosmetyków nie wyobrażasz sobie dnia?Ewa Fana: Balsam do ust, krem do rąk czy ciała, mydło, wieczorem maseczki do twarzy. Kiedy gdzieś się wybieram, używam przynajmniej tuszu do rzęs, perfum. Kiedy mam koncert czy wyjście, no to to już zupełnie inna bajka i inna osoba (śmiech).Wizaz.pl: Robisz karierę i w Polsce, i w Czechach. Jak uważasz - jak różnią się ideały urody i sposoby dbania o siebie w tych dwóch krajach?Ewa Farna: Moi muzycy zawsze byli zachwyceni Polkami pod względem umiejętności dbania o siebie. Od początku wyjazdów do Polski byli pod ich wielkim wrażeniem (śmiech). Na pewno to jest sprawa indywidualna, ale też często zauważam, że ogólnie wizaż w Polsce gra większą rolę niż w Czechach. Już patrząc na modę, showbussines, ilość stylistów, sesji zdjęciowych i świadomość wyglądu, to Polska zdecydowanie bardziej o to dba. Myślę jednak, że co do ideałów piękna, to każdy ma swój i bardzo dobrze! A ogólnie rzecz biorąc, Słowianki zawsze należały do najpiękniejszych kobiet świata.