Test na koronawirusa – jak wygląda i kto może go sobie zrobić?
Koronawirus diagnozowany jest w jedenastu ośrodkach w kraju. W laboratoriach bada się próbki od potencjalnie zarażonych. Najczęściej test przeprowadzany jest przez wymaz z jamy nosowo-gardłowej.
Ilość osób zarażonych koronawirusem w Polsce rośnie każdego dnia. Do 12 marca odnotowano 47 przypadków, przy czym odnotowano jedną ofiarę śmiertelną. Jak w Polsce diagnozuje się osoby zarażone? Za jedyną metodę służy obecnie identyfikacja RNA 2019-nCoV metodą RT-PCR. To może ulec jednak zmianie.Zobacz także: Żel antybakteryjny na koronawirusa - pamiętaj, że nie każdy działa
Jak wygląda i ile kosztuje test na koronawirusa?
Test na koronawirusa, czyli identyfikacja RNA 2019-nCoV metodą RT-PCR to w tej chwili jedyna z metod stosowanych do diagnozowania pacjentów z podejrzeniem zarażenia w Polsce. SARS-CoV-2 wykrywany jest poprzez pobranie wymazów z jamy nosowo-gardłowej, próbki krwi lub kału, które pobrane w oddziale zakaźnym zostają przewiezione bezpośrednio do laboratorium.Obecnie test na koronawirusa jest całkowicie darmowy. Ze względu na próby pobierania opłat w wysokości 500 zł przez szpitale, ustalono, że dla osób zagrożonych zarażeniem lub z objawami będzie on bezpłatny. Jak zaznaczył Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, podlegać temu będzie każda osoba "w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem”. Dotyczy to również osób nieubezpieczonych w NFZ.Na tę chwilę nie ma w obiegu szybkich testów na koronawirusa w formie pasków. Forma przeprowadzania testów na koronawirusa może się jednak zmienić. Firma BioMaxima S.A. wypracowała nowy rodzaj testu, który został już zgłoszony do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Test 2019-nCoV IgG/IgM ma pokazywać wynik w okienku i podawać go w ok. 10 minut od przeprowadzenia.
Diagnostyka koronawirusa. Stosujemy rekomendowane przez WHOtesty RT-PCR.Innych metod nie stosujemy.— Główny Inspektorat Sanitarny (@GIS_gov) March 3, 2020
Obecnie całodobowo pracują laboratoria w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny i Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, a także w dziewięciu wojewódzkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych w Olsztynie, Wrocławiu, Łodzi, Katowicach, Kielcach, Rzeszowie, Gorzowie Wielkopolskim, Poznaniu i Gdańsku.Zobacz także: Koronawirus a zwolnienie ze spłaty kredytu
Kiedy robić test na koronawirusa?
Bez wskazań medycznych nie ma powodów, żeby robić testy – zapewniał na konferencji Łukasz Szumowski, Minister Zdrowia.Bezpodstawne próby zrobienia testu na koronawirusa zakłócają pracę laboratoriów, które są w stanie przebadać ok. 2000 próbek dziennie. Pula testów ma potencjalnie rosnąć wraz z ilością zarażonych. Jak zapewniają władze i specjaliści, Polska osiągnęła poziom podobny do ilości wykonywanych testów w pozostałych krajach w Europie, jak np. Wielkiej Brytanii. Na chwilę obecną na wyniki testu czeka się ok. 8 godzin, jednak zdarzają się przypadki, kiedy czas ten wzrasta nawet do 18 godzin. Wciąż czekamy na wprowadzenie szybkich testów płytkowych do ogólnodostępnej diagnostyki.
Polskie laboratoria mogą diagnozować do 2000 próbek na obecność #koronawirus dziennie.— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) March 5, 2020
W tej chwili zaczynamy mieć transmisję poziomą, czyli zakażenia mogą być pomiędzy Polakami. W związku z tym test wykonujemy wtedy, gdy: ktoś był w kwarantannie, ktoś miał kontakt z kimś, kto był chory, ktoś, kto np. był w klasie, a jedna z osób jest zakażona, czy lekarzom, pielęgniarkom, personelowi medycznemu, który ma wysokie prawdopodobieństwo kontaktu z pacjentem - przyznał Szumowski na konferencji w środę.Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca jednak również, by w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem, kiedy u danej osoby nie są widoczne jeszcze objawy, pozostać w domu i unikać kontaktu z osobami trzecimi, zapobiegając tym samym rozprzestrzenianiu się wirusa. Alarmuje się również, by w takich sytuacjach NIE ZGŁASZAĆ się na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) i Przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej.Źródło zdjęcia głównego: iStock