Ten świąteczny romans to hit Netflixa. Ma ponad 32 mln widzów na świecie
Przejadło ci się Love Actually, albo Holiday, jednak nie wyobrażasz sobie świąt bez filmowego seansu na kanapie? Mamy dla Ciebie idealną propozycję - ten świąteczny romans z Lindsay Lohan zdobył już serca milionów!
- msrednicka
- , Olga Pejas
Jeśli uwielbiasz leniwe wieczory spędzone z kubkiem gorącej czekolady, koniecznie sprawdź ten nowy hit Netflixa. „Nasz mały sekret” to prawdziwa świeżynka, która zadebiutowała 27 listopada tego roku. Historia opowiada o Avery i Loganie, dwójce byłych partnerów, którzy z nieco skomplikowanych powodów muszą spędzić święta razem. Choć ich relacja zakończyła się dawno temu, to nieoczekiwane okoliczności zmuszają ich do współpracy, a wspólna przeszłość staje się tłem do wielu zabawnych i wzruszających sytuacji. Wszystko to dzieje się oczywiście w wyjątkowo świątecznym anturażu, co dodatkowo wprowadza magiczny nastrój na ekranie.
Lindsay Lohan – powrót w wielkim stylu
W główną bohaterkę, Avery, wciela się Lindsay Lohan, która w ostatnim czasie wywołała niemałe zamieszanie w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą odmienionego wizerunku, który zaprezentowała na ściance właśnie na premierze najnowszego filmu ze swoim udziałem. Ostatnie zdjęcia aktorki, które obiegły media, pokazały jej niesamowitą metamorfozę i przypomniały, że prawdziwy blask nie gaśnie z upływem czasu. Również w filmie prezentuje się z klasą i wdziękiem, przypominając widzom, dlaczego w przeszłości była jedną z ulubienic Hollywood. Naturalność odgrywanej przez nią bohaterki sprawiają, że Avery szybko zdobywa sympatię widzek.
W rolę Logana wciela się Ian Harding, znany z serialu „Słodkie kłamstewka”. Jego postać to mieszanka uroku i pewnej dozy niezręczności, co dodaje całej historii lekkości.
Idealny na wieczór pod kocem
Jeśli więc szukasz seansu, który rozgrzeje serce w zimowy wieczór, wprowadzi w świąteczny nastrój i pozwoli oderwać się od codzienności, „Nasz mały sekret” to strzał w dziesiątkę. Nie jest to produkcja przełomowa, ale przecież nie tego oczekujemy od świątecznych komedii. To film, który daje chwilę wytchnienia i pozwala się pośmiać. Przewidywalność fabuły działa tu wręcz na korzyść – jak ciepły koc, który otula znanym i lubianym schematem.