Zaledwie miesiąc temu, bo 10. czerwca, Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan wreszcie przywitali na świecie swoje upragnione wspólne dziecko. Mały Henryczek, nazywany również pieszczotliwie przez swoją mamę „Dzidziusiem Majdana”, już od pierwszych chwil swojego życia stał się nie tylko oczkiem w głowie rodziców i starszych braci, 14-letniego Stanisława oraz 10-letniego Tadeusza, ale również skradł serca milionów internautów. Dumni rodzice niemal codziennie publikują więc kolejne posty i InstaStories z udziałem maluszka, na bieżąco pokazując postępy w jego rozwoju.
Okazuje się, że również dumni dziadkowie, nie mogą przestać rozpływać się nad najmłodszym członkiem swojej rodziny. Niestety, jak przyznaje Stanisław Kostrzewski, tata Małgosi Rozenek-Majdan, byciem dziadkiem dzieci celebrytów ma słodko-gorzki smak.
Tata Małgosi Rozenek-Majdan o tym, jakim jest dziadkiem
Stanisław Kostrzewski, który jest byłym skarbnikiem Prawa i Sprawiedliwości oraz głównym doradcą gospodarczym Jarosława Kaczyńskiego, rzadko kiedy wypowiada się na tematy rodzinne. Tym razem zrobił jednak wyjątek i w rozmowie z „Faktem” szczerze opowiedział, jaką mamą jest Małgorzata Rozenek-Majdan. To jednak nie wszystko! Ojciec prowadzącej „Projekt Lady” wyznał również, że nie łatwo jest być dziadkiem dzieci żyjących na świeczniku show biznesu.
Ja jestem jedyny w tej rodzinie, który podchodzi racjonalnie do wszystkich spraw. Małgosia dużo mówi, ale rozpieszcza i dzieci, i psy. (...) Ja jeden potrafię przytrzymać, więc to jest dosyć ciężka rola, bo wszyscy wiedzą, że jeżeli coś dobrego ma się zadziać w rodzinie to Małgosia, moja żona, syn. A jak trzeba coś... No to ojciec. I w tym momencie ja zawsze jestem ten najgorszy - mówi żartobliwie Stanisław Kostrzewski.
Co ciekawe, Stanisław Kostrzewski jest nie tylko dziadkiem starszych synów Małgosi, ale również ich ojcem chrzestnym, co niezwykle go cieszy i sprawia, że odgrywa bardzo ważną rolę w życiu swoich wnuków. Pan Stanisław również zawsze chętnie pomaga córce w opiece nad dziećmi, z którymi ma bardzo dobry kontakt.
Kiedy tylko Małgosia sobie życzy, ja wsiadam, jadę, z dziećmi siedzę. Zresztą dzieci uwielbiają być z nami, bo ja tam różne rzeczy wymyślam – mówi dalej w rozmowie z „Faktem” tata Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Myślicie, że Pan Stanisław słusznie stara się bardzo racjonalnie podchodzić do swojej roli i nie rozpieszczać wnuków na każdym kroku?
Zdjęcie: Instagram