Syn Magdy Stępień i Jakuba Rzeźniczaka skończyłby 3 lata. „Jak ja to wszystko przeżyłam?”
Magda Stępień opublikowała obszerne wyznanie, w którym napisała, jak jej życie zmieniło się po śmierci syna. Oliwier przegrał walkę z nowotworem. Dzisiaj chłopiec miałby już 3 lata.
Pod koniec lipca 2022 roku zmarło dziecko piłkarza Jakuba Rzeźniczaka i modelki Magdaleny Stępień. U małego Oliwiera lekarze zdiagnozowali wyjątkowo agresywną odmianę nowotworu wątroby. Cała Polska kibicowała chłopcu, gdy ten walczył o życie – najpierw w ojczyźnie, później w specjalistycznej klinice w Izraelu. Niestety lekarze nie byli w stanie mu pomóc. Oliwier żył jedynie 376 dni.
Magda Stępień wspomina zmarłego synka. „Bałam się, czy sobie poradzę”
28 lipca 2022 roku w mediach pojawiła się wiadomość o śmierci syna Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Para poinformowała o stracie i poprosiła o uszanowanie prywatności w tym trudnym momencie. Blisko dwa lata po tym dramatycznym dniu modelka opublikowała zdjęcie z Oliwierem i opowiedziała o tym, jak wpłynęła na nią ta tragedia.
Dziś skończyłbyś 3 latka. Ciężko mi w to uwierzyć, że już tyle czasu nie ma ciebie obok mnie. Jak ja to wszystko przeżyłam? Sama chwilami nie wiem! Jak wyobrażałam sobie te kolejne dni, miesiące, lata bez ciebie, zaraz po twoim odejściu? Bałam się, czy sobie poradzę, ale ty zadbałeś o wszystko, o zdrowie, pracę, ludzi, tak abym nie była sama, abym czuła się zaopiekowana
Zesłałeś mi dużo dobra, za które każdego dnia patrząc w niebo, jestem wdzięczna. Dziś silniejsza z wiarą i pokorą patrzę w przyszłość, wiedząc, że będziesz zawsze mi pomagał. Tu na ziemi jest chwilami ciężko, każdego z nas spotkają różne trudne sytuacje życiowe, które odbijają się na nas, pozostawiając ranę na całe życie. Ale z nią da się żyć, da się marzyć i wierzyć, że jeszcze może być pięknie, pomimo przeciwności losu, które czasem się pojawiają
W dalszej części była partnerka Jakuba Rzeźniczaka przyznała, że śmierć jej syna wpłynęła również na jej relacje z innymi ludźmi. Niektóre z nich się umocniły, inne nie przetrwały próby.
Ten kolejny rok był przełomowy dla mnie, pokazał mi prawdziwych przyjaciół oraz tych ludzi, którym nigdy nie powinnam ufać. I tu przychodzi na myśl słynne powiedzenie: Prawdziwych przyjaciół nie poznaje się w biedzie, ale po tym, jak znoszą twoje szczęście. Oczywiście to słowo szczęście – ciężko o nim mówić i ciężko jest się cieszyć, być happy na 100 procent po tym wszystkim, co się wydarzyło, ale pomimo tego, że tyle straciłam, to nadal widzę dobro i szczęście w swoim życiu
Gdybym mogła zamienić się z kimś, kto uważa, że mam teraz tak super, to z chęcią bym to zrobiła, aby tylko mieć ciebie obok. Niestety nie jest to możliwe! Musiałam stworzyć nowe życie, nową rzeczywistość bez ciebie. To wdzięczność przeniosła mnie przez te wszystkie trudne dni, a wiara, którą miałam w sercu, Bóg i ty, Oliwierku daliście mi siłę, abym była dziś tu, gdzie jestem
Na koniec Magdalena Stępień podziękowała internautom za wsparcie. Przypomniała, że po śmierci Oliwiera dostała mnóstwo wiadomości od fanów, którzy próbowali ją pocieszyć.
Dziękuję wam za kolejny rok wsparcia, za wszystkie wiadomości, które od was otrzymałam, gdy było mi ciężko
Po rodzinnej tragedii na mamę Oliwiera przez długi czas spadał hejt. W tym roku Magdalena Stępień zabrała głos w sprawie zbiórki na leczenie synka i zakończyła dyskusję.
Zobacz także: Wyszło na jaw, jak naprawdę wygląda związek Rzeźniczaków. Tylko spójrzcie na te kadry