
Sylwia Bomba zyskała sławę dzięki udziałowi w „Gogglebox. Przed telewizorem”, gdzie od 13. sezonów wraz z przyjaciółką, Ewą Mrozowską, na żywo komentuje wybrane programy telewizyjne. Hit TTV sprawił, że ciemnowłosa piękność w zaledwie kilka lat wyrosła na jedną z najbardziej rozpoznawalnych celebrytek zupełnie nowego formatu, którą na Instagramie śledzi już ponad 698 tys. osób. To właśnie tam uzdolniona pani fotograf dzieli się nie tylko zawodowymi projektami, ale też makijażowymi i włosowymi metamorfozami, modowymi stylizacjami, czy uroczymi scenami z życia rodzinnego, w którym pierwsze skrzypce odgrywa jej 2-letnia córeczka Antosia i ukochany narzeczony Jacek. I choć to właśnie życie prywatne Sylwii cieszy się największym zainteresowaniem wśród jej obserwatorów, to równie wielkie emocje wzbudza również ogromna metamorfoza celebrytki.
Jeszcze do niedawna Sylwia Bomba zmagała się z nadwagą, a jaj myśli zaprzątały nieprzychylne komentarze otoczenia na temat jej wyglądu. W pewnym momencie kobieta jednak postanowiła zawalczyć o siebie i dzieci ciężkiej pracy i licznym wyrzeczeniom schudła aż 30 kilogramów. Teraz motywując innych do działania, Sylwia nie tylko wydała e-book, w którym zachęca fanów do zadbania o swoje sylwetki, ale też regularnie dzieli się z nimi motywacyjnymi postami na Instagramie. Tak też było i teraz. Sylwia nie tylko pokazała swoje zdjęcie sprzed lat, ale też zdradziła też, w jaki sposób kiedyś ukrywała swoją nadwagę. Co więcej gwiazda „Gogglebox” przyznała się do choroby, przez którą musi do końca życia być na diecie.
Sylwia Bomba z „Gogglebox” szczerze o chorobie, przez którą do końca życia musi być na diecie
Nie jest tajemnicą, że Sylwia Bomba kiedyś miała bardziej pełne kształty. Gwiazda „Gogglebox” w wywiadach zdradzała, że przez wiele lat nosiła ubrania w rozmiarze 44 i ważyła prawie 90 kilogramów. Dzięki zmianie nawyków żywieniowych i wprowadzeniu odpowiedniej aktywności fizycznej, udało jej się pozbyć aż 30 kilogramów, przez co stała się wzorem do naśladowania dla tysięcy swoich fanek.
Jak się jednak okazuje, pomimo iż kobieta może teraz pochwalić się fenomenalną sylwetką, to nie może sobie pozwalać na wszelkie przyjemności, jak ulubione ciasta, przekąski, czy fast foody, a wszystko przez chorobę, przez którą ko końca życia musi zachowywać restrykcyjną dietę. Dlaczego celebrytka dopiero teraz zdecydowała się do niej przyznać? Jak przyznała na swoim instagramowym koncie Sylwia Bomba, jeden z internautów stwierdził, że gwiazda „Gogglebox” tak naprawdę nigdy nie była gruba, a jej opowieść o pozbyciu się 30 kilogramów to zwykła ściema. Dlatego też celebrytka postanowiła zabrać głos w sprawie i oznajmić, że to przez insulinooporność często wygląda jakby była napuchnięta.
Ostatnio ktoś napisał mi pod zdjęciem, że tak naprawdę nigdy gruba nie byłam i niewiele schudłam, otóż prawda jest tak, że ja całe życie jestem na diecie! Przy insulinooporności mam tak przekichane, że tyję jak tylko spojrzę na czekoladę. Na lewym zdjęciu rozmiar L/XL na prawym S/M. Zawsze umiałam się ubrać i ustawić do zdjęcia tak aby zakryć swoje niedoskonałości. Byłam mistrzynią kamuflażu, pewnego dnia pomyślałam, że już mam dość tego „ukrywania” i wzięłam się do roboty. Zdjęcie po lewej to jedno z bardzo niewielu jakie mam z moich „większych” czasów, co sądzicie? - napisała Sylwia Bomba.
Reakcja fanów była natychmiastowa:
Ja uważam, że odwaliła Pani kawał dobrej roboty! Ogromny szacunek! W obu wersjach była i jest Pani piękna, ale najważniejsze, żeby to Pani była w swoim ciele szczęśliwa. Gratulacje.
Ejjj No serio, ale to świadczy tylko o tym jak świetnie potrafiłaś się zakamuflować! Także brawo dla Ciebie!
Na obydwu zdjęciach równie pięknie.
Bombowa przemiana, ale po obu stronach wyglądasz cudownie.
Jak dla mnie jedno i drugie zdjęcie jest mega – czytamy w komentarzach.
My również jesteśmy zachwycone metamorfozą Sylwii i gratulujemy jej wytrwałości.