Reklama

Sylwia Bomba jest samotną mamą, która wychowuje 4-letnią córkę Antosię. Dobro swojego dziecka zawsze stawiała na pierwszym miejscu, dlatego niezwykle rzadko wypowiadała się o ojcu dziewczynki i swoim byłym partnerze Jacku Ochmanie, który zmarł w zeszłym roku. Według celebrytki Jakub Rzeźniczak nie liczy się z uczuciami swojej córki i bardzo zaszkodził jej swoim wywiadem.

Reklama

Sylwia Bomba skrytykowała Jakuba Rzeźniczaka za wywiad o byłych partnerkach

Echa po głośnym wywiadzie Jakuba Rzeźniczaka nie milkną. Piłkarz spotkał się z ogromną krytyką po niektórych wypowiedziach. Wiele osób komentowało, że niektóre z tych słów nie powinny nigdy zostać wypowiedziane publicznie. Nie tylko ze względu na byłe partnerki, ale też na jego córkę Inez, która może poczuć się bardzo dotknięta słowami ojca. Sylwia Bomba w wywiadzie dla Jastrząb Post mocno skrytykowała zachowanie Jakuba Rzeźniczaka i zgodziła się z tymi komentarzami. Według niej ten wywiad nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego. Piłkarz nie powinien zdradzać tak intymnych szczegółów na temat swojego życia, szczególnie że w przyszłość może to przeczytać jego córka. Według celebrytki powinien on udać się raczej do psychologa niż na wywiad.

Pewne rzeczy nie powinny paść nigdy. Nie powinno mówić się, że córka powstała w wyniku takich okoliczność. Nic to nie wprowadza. Jeżeli Jakub chciał zyskać uznanie tym wywiadem, to pomylił się i nie zyskał uznania, na pewno nie w moich oczach. I jak sama wiesz z tematów rozmów, które się toczą od tygodnia no raczej większości osób również nie zyskał, także. Bardzo to jest smutne, że dorośli ludzie zachowują się niedojrzale i nie chronią swoich dzieci, które sami powołali na świat. - podsumowała Sylwia Bomba w wywiadzie dla dziennikarki Jastrząb Post.

Zobacz także: Magda Stępień zabrała głos po wywiadzie Jakuba Rzeźniczaka. "Świat się dla mnie zatrzymał"

Głośny wywiad Rzeźniczaka - co powiedział o swoich partnerkach?

Ponad tydzień temu światło dzienne ujrzał wywiad Jakuba Rzeźniczaka u Żurnalisty. W rozmowie tej insynuował, że matka jego córki Inez to kobieta "na telefon". Te słowa spotkały się z wielką krytyką, szczególnie ze względu na dobro jego dorastającej córki. Nie tylko te słowa poruszyły słuchających. Piłkarz przyznał, że z córką nie ma kontaktu od 2 lat, a pierwszy raz spotkał ją po 1,5 roku od narodzin.

MICHAL KLAG/REPORTER/East News
Wiele osób zarzuca mi, że nie zadzwoniłem do Inez z życzeniami na Dzień Dziecka. Tylko ja jej nie widziałem od dwóch lat i nie mam z nią żadnej więzi. Nie chcę temu dziecku robić wody z mózgu i dzwonić do niego po takim czasie. Pierwszy raz córkę zobaczyłem po 1,5 roku. Starałem się nawiązać z nią więź, jednak na przestrzeni lat to mi się nie udało - mówił piłkarz.
Reklama

Przyznał również, że przez pierwsze pół roku nie zabiegał o kontakty ze swoim zmarłym synem, Oliwierem. Bardzo negatywnie wypowiadał się o swoich partnerkach - nie tylko o mamie Inez, Ewelinie Taraszkiewicz, ale również o Magdalenie Stępień. Negatywne cechy partnerek miały być powodem, dla których związki się rozpadły, a sam Jakub miał nikłe kontakty ze swoimi dziećmi.

Reklama
Reklama
Reklama