Sara Boruc zarażona koronawirusem? „Mam wszystkie objawy, ale nie kwalifikuję się do testu”
13 marca 2020
Koronawirus zbiera coraz większe żniwa. Wśród zarażonych są również gwiazdy show biznesu. Czy Sara Boruc też do nich należy? Pomimo objawów zakażenia służba zdrowia nie przyjęła jej do szpitala. Co się stało?
Koronawirus już został ogłoszony mianem pandemii i choć w Europie za największe ognisko zapalne uznawane są Włochy, to koronawirus SARS-CoV-2 w niezwykle szybkim tempie rozprzestrzenia się również na inne kraje kontynentu. Okazuje się, że sprawa jest tak poważna, że polski rząd podjął decyzję nie tylko o zamknięciu szkół, przedszkoli i wyższych uczelni, ale także kin, teatrów, muzeów i innych placówek kulturalnych. Zakazane są również liczne zgromadzenia.
Epidemia wystraszyła nie tylko rządzących, ale też ludzi z pierwszych stron gazet. Wśród nich jest m.in. Sara Boruc, która na swoim instagramowym koncie postanowiła podzielić się szokującą informacją. Celebrytka podejrzewa, że jest nosicielką wirusa.
Sara Borucod kilku dni walczy z chorobą, o czym postanowiła podzielić się w pełnym emocji i bezsilności filmiku na swoim InstaStories. Gwiazda przyznała, że obawia się nie tylko o swoje zdrowie i życie, ale także swoich najbliższych. Żona piłkarza, Artura Boruca, wyznała, że towarzyszące jej objawy przypominają te towarzyszące innym infekcjom dróg oddechowych, a przez ciągłe życie na walizkach, boi się najgorszego – zarażenia koronawirusem, który w Polsce zabił już jedną osobę.
Co najdziwniejsze, lekarze zbagatelizowali opisywane przez Sarę objawy i nie skierowali jej na szczegółowe badania. Według nich kobieta nie spełniła kryteriów, które mogłyby kwalifikować ją na przeprowadzenie testu na koronawirusa SARS-CoV-2.
Na szczęście Sara Boruc czuje się już lepiej, lecz podejrzewa, że zaraziła już swojego męża i dzieci. Gwiazda opowiedziała, że choroba zaatakowała ją w jedną noc. Gorączka długo nie ustępowała.
W dalszej części nagrania Sara Boruc podkreśla, że nie ma pewności, czy zaatakował ją koronawirus, jednak infekcja, która ją dotknęła była naprawdę silna.
Jak na razie stan celebrytki jest stabilny. Trzymamy kciuki za Sarę i mamy nadzieję, że dopadła ją jedynie zwykła infekcja, a nie niezwykle groźny koronawirus.
Artur Boruc przeniesiony na kwarantannę. Ma objawy koronawirusa
Koronawirus nie wybiera i wśród zainfekowanych nim osób są również gwiazdy show-biznesu. Na kwarantannie przebywa kolejny sportowiec - Artur Boruc.
Najpierw Sara Boruc-Mannei podejrzewała, że jest nosicielką wirusa, a teraz okazało się, że to jednak jej mąż może być zainfekowany nowym koronawirusem . Bramkarz został poddany kwarantannie, a jego klub, AFC Bournemouth, wystosował oficjalne oświadczenie. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Artur Boruc (@arturboruc) Lut 23, 2020 o 2:22 PST Artur Boruc objęty kwarantanną Pandemia ogłoszona przez Światową Organizację Zdrowia budzi coraz większy strach w ludziach - również tych z pierwszych stron gazet. Wśród zarażonych wirusem SARS-CoV-2 znaleźli się już Tom Hanks z żoną Ritą . Choroba VOCID-9 nie oszczędza nawet sportowców. Głośno mówi się o piłkarzu Juventusu Turyn Daniele Rugani , a teraz również o Arturze Borucu. Niedawno jego żona apelowała na Instagramie, że ma wszystkie objawy pasujące do COVID-9 . Kaszel, katar i duszności zaatakowały celebrytkę jednej nocy, co z oczywistych względów zwiększyło jej podejrzenia. Nic dziwnego, że zaczęła obawiać się najgorszego – zarażenia koronawirusem, który w Polsce zabił już dwie osoby . Mimo to i tak nikt nie chciał przeprowadzić specjalistycznego testu, bo nigdzie ostatnio nie podróżowała. Jej zmartwienie jest całkowicie uzasadnione - w końcu ma trójkę dzieci, o które musi zadbać. W ostateczności to nie ona została jednak odizolowana od rodziny, a jej mąż... Wiadomość o objęciu kwarantanną Artura Boruca przekazał klub, w którym to jest bramkarzem - AFC Bournemouth. Bramkarz Artur Boruc i czterech członków sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny zostało odizolowanych zgodnie z wytycznymi. Jest to środek ostrożności, ponieważ na tym etapie u żadnego z nich nie został potwierdzony koronawirus - czytamy w oświadczeniu klubu. #afcb can provide the following update on...
Newsy
Marina ostro tłumaczy się z żartu z koronawirusa
Mieszkająca we Włoszech Marina wywołała niemałe kontrowersje żartem na temat koronawirusa. Gwiazda postanowiła odpowiedzieć.
Ostatnia aktywność Mariny na Instagramie oburzyła wielu internautów. Żona przebywającego obecnie na przymusowej kwarantannie Wojciecha Szczęsnego po tym, jak u jednego z zawodników jego klubu stwierdzono zarażenie koronawirusem SARS-CoV-2, postanowiła w na pozór niewinny sposób podzielić się z fanami żartem na temat epidemii . Teraz gwiazda ostro tłumaczy się ze swojego postępku. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Wojciech Szczesny (@wojciech.szczesny1) Cze 18, 2019 o 4:09 PDT Marina żartuje z koronawirusa Koronawirus zbiera coraz większe żniwo. Na całym świecie z powodu koronawirusa SARS-CoV-2 zachorowało ponad 169 tys. osób, a ponad 6500 zmarło. I choć początkowo pandemia rozpoczęła swoją drogę z Chin, w Europie za największe ognisko epidemii uznawane są Włochy, w których na co dzień mieszka i pracuje Wojciech Szczęsny wraz z ukochaną żoną Mariną i synkiem Liamem . Mimo to gwiazda postanowiła zażartować z obecnej sytuacji. Na InstaStories wokalistki zaledwie kilkanaście godzin temu pojawił się dowcip nawiązujący do panującej w Europie paniki przed koronawirusem. Wszedłem do sklepu po ser i ogórki, w sklepie tłum ludzi. Rzekłem: BUON GIORNO! Po pół minucie nie miałem nawet komu zapłacić – napisała na swoim InstaStories Marina. Zdjęcie: Screen InstaStories @marina_official Po licznych niepochlebnych komentarzach internatów na temat swojego żartu wokalistka postanowiła nie tylko zablokować swoje oficjale konto na Instagramie, ale również wytłumaczyć się z dowcipu. Zobacz także: Artur Boruc przeniesiony na kwarantannę. Ma objawy koronawirusa Marina tłumaczy się z żartu o koronawirusie Marina postanowiła odeprzeć zarzuty jakoby jej żart miał być drwiną ze wszystkich zarażonych koronawirusem, a także rodzin...
Styl życia
Sara Boruc-Mannei uległa popularnej modzie. Zje własne łożysko!
Noah niedawno przyszedł na świat, a jego mama już zdążyła wywołać burzę w mediach. Zdecydowała się na popularną za granicą praktykę. I zapłaciła za to krocie!
Od porodu minęło zaledwie kilka dni, ale Sara Boruc-Mannei wcale nie odcięła się od świata social mediów. Zdążyła już pochwalić się wzruszającym filmikiem z porodu , a teraz opublikowała szokujące zdjęcie na swoim InstaStories. Okazuje się, że podobnie jak Kim Kardashian , żona Artura Boruca ma zamiar zjeść własne łożysko... W dodatku dokładnie opisała, jak chce to zrobić. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Sara Boruc MANNEI (@mannei_is_her_name) Maj 6, 2019 o 12:00 PDT Sara Boruc-Mannei zamierza zjeść łożysko po porodzie Odkąd pod koniec grudnia zeszłego roku Sara Boruc-Mannei ogłosiła, że jest w ciąży , dość regularnie prezentowała światu rosnący brzuszek. Nic dziwnego, że fani gwiazdy byli wręcz przekonani, że po porodzie również będzie relacjonować, co się u niej na co dzień dzieje i jak wygląda opieka nad synkiem. Takie praktyki nie są jeszcze zbyt powszechne w Polsce - nie przypominamy sobie, ale któraś z gwiazd chwaliła się, że ma zamiar coś takiego zrobić. Inaczej jest na Zachodzie... Tam gwiazdy głośno mówią o jedzeniu własnego łożyska . Podobno jest to naturalne lekarstwo na zmniejszenie ryzyka wystąpienia depresji poporodowej , zwiększenie energii i szybszy powrót do formy sprzed ciąży . Dodatkowo wpływa również pozytywnie na laktację i reguluje poziom hormonów. Ile jest w tym prawdy dokładnie nie wiadomo, ponieważ do tej pory nie powstały żadne badania potwierdzające tę tezę. Sara Boruc-Mannei pochwaliła się, że ma zamiar zjeść je w tabletkach. Na InstaStories pochwaliła się zdjęciem opakowania ze 150 tabletkami zrobionymi z wysuszonego łożyska. Koszt przygotowania takiej porcji wcale nie należy do najtańszych. Cena wynosi prawie tysiąc złotych ... Myślicie, że zjedzenie własnego łożyska rzeczywiście może...
Styl życia
Sara Boruc-Mannei zdradziła fanom płeć dziecka. Zrobiła to w naprawdę uroczy sposób...
Sara Boruc ogłosiła na Instagramie, że już niedługo na świecie zawita upragniony członek rodziny. Chłopiec czy dziewczynka?
Sara Boruc-Mannei dość długo ukrywała, że spodziewa się trzeciego dziecka. Radosną nowinę ogłosiła w Wigilię Bożego Narodzenia na swoim Instagramie, dodając urocze zdjęcie całej rodziny. A teraz, na początku 26. tygodnia ciąży, postanowiła podzielić się kolejną dobrą wiadomością. Ujawniła płeć dzieck a! Płeć dziecka Sary Boruc-Mannei Odkąd Sara Boruc-Mannei ogłosiła, że jest w ciąży, nie przestaje chwalić się stale rosnącym brzuszkiem . Termin porodu już blisko, a gwiazda mimo to wcale nie rezygnuje przez to z treningów . Jest w świetnej formie, co widać szczególnie na zdjęciach w obcisłych sukienkach . Pod jednym z najnowszym dodanych na Instagram, Sara Boruc-Mannei otrzymała lawinę gratulacji. Zdradza płeć dziecka, które niebawem zawita na świat! Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Sara Boruc MANNEI (@mannei_is_her_name) Sty 20, 2019 o 10:32 PST Musimy przyznać, że sposób, w jaki to zrobiła jest bardzo uroczy. Założyła naszyjnik z literkami, które ułożyły się w napis "It's a boy", co w polskim tłumaczeniu oznacza: "To chłopiec" . Tym samym ogłosiła również, że właśnie taką personalizowaną biżuterię będzie można od teraz kupić w jej sklepie internetowym. Dodatkowo, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Sara Boruc-Mannei dodała w opisie zdjęcia: "Będzie upragniony chłopczyk!" . Przypomnijmy, że Sara ma już dwie córeczki . Starsza, Olivia, jest córką celebrytki z pierwszego małżeństwa, a młodsza, Amelka, to pierwsze wspólne dziecko Boruców. Piłkarz ma jeszcze synka z małżeństwa z Katarzyną Modrzewską, 10-letniego Aleksandra. Teraz już wiadomo, że do tej szczęśliwej rodzinki dołączy braciszek :). Fani cieszą się równie mocno:
- Będzie nowy Arczi! Szczęśliwego rozwiązania.
- Aaa! Ale czad! Cudownie kochana....