Sara Boruc zarażona koronawirusem? „Mam wszystkie objawy, ale nie kwalifikuję się do testu”
Koronawirus zbiera coraz większe żniwa. Wśród zarażonych są również gwiazdy show biznesu. Czy Sara Boruc też do nich należy? Pomimo objawów zakażenia służba zdrowia nie przyjęła jej do szpitala. Co się stało?
Koronawirus już został ogłoszony mianem pandemii i choć w Europie za największe ognisko zapalne uznawane są Włochy, to koronawirus SARS-CoV-2 w niezwykle szybkim tempie rozprzestrzenia się również na inne kraje kontynentu. Okazuje się, że sprawa jest tak poważna, że polski rząd podjął decyzję nie tylko o zamknięciu szkół, przedszkoli i wyższych uczelni, ale także kin, teatrów, muzeów i innych placówek kulturalnych. Zakazane są również liczne zgromadzenia.Epidemia wystraszyła nie tylko rządzących, ale też ludzi z pierwszych stron gazet. Wśród nich jest m.in. Sara Boruc, która na swoim instagramowym koncie postanowiła podzielić się szokującą informacją. Celebrytka podejrzewa, że jest nosicielką wirusa.
Sara Boruc zarażona koronawirusem?
Sara Boruc od kilku dni walczy z chorobą, o czym postanowiła podzielić się w pełnym emocji i bezsilności filmiku na swoim InstaStories. Gwiazda przyznała, że obawia się nie tylko o swoje zdrowie i życie, ale także swoich najbliższych. Żona piłkarza, Artura Boruca, wyznała, że towarzyszące jej objawy przypominają te towarzyszące innym infekcjom dróg oddechowych, a przez ciągłe życie na walizkach, boi się najgorszego – zarażenia koronawirusem, który w Polsce zabił już jedną osobę.Zobacz także: Pierwsza ofiara śmiertelna koronawirusa w Polsce. To kobieta „w sile wieku”
Ja jestem dzisiaj szósty dzień chora. Odzyskałam głos, wreszcie minęła mi gorączka, a oprócz tego miałam wszystkie objawy, o których piszą, więc mega się zestresowałam. Miałam duszności, miałam kaszel, miałam katar, wszystko jak opisują – mówi na swoim InstaStories Sara Boruc.
Zdjęcie: Screen InstaStories @mannei_is_her_nameCo najdziwniejsze, lekarze zbagatelizowali opisywane przez Sarę objawy i nie skierowali jej na szczegółowe badania. Według nich kobieta nie spełniła kryteriów, które mogłyby kwalifikować ją na przeprowadzenie testu na koronawirusa SARS-CoV-2.
Poszłam się zbadać w Polsce, to pytali się, czy podróżowałam do krajów wysokiego ryzyka, czy miałam kontakt z takimi osobami, a ja nie podróżowałam w te kraje, ani nie miałam kontaktu z takimi ludźmi, więc nie kwalifikuję się do testu – mówi na InstaStories Sara Boruc. Podobnie jest w Anglii. Wróciłam do Anglii i zadzwoniłam na numer, na który się dzwoni, okazało się, że to automatyczny twór totalnie, nikt tam z tobą nie rozmawia, odpowiadasz na pytania, wciskasz guziki, jeśli nie byłeś w tych krajach i nie miałeś styczności z ludźmi, którzy byli, to nie kwalifikujesz się do wykonania tego testu – dodaje.
Zobacz także: Test na koronawirusa – jak wygląda i kto może go sobie zrobić?Na szczęście Sara Boruc czuje się już lepiej, lecz podejrzewa, że zaraziła już swojego męża i dzieci. Gwiazda opowiedziała, że choroba zaatakowała ją w jedną noc. Gorączka długo nie ustępowała.
Zaatakowało mnie to w jedną noc. W jedną noc dostałam ogromnego bólu gardła, kaszlu, zaczęło się od kataru, mega gorączki i po prostu nie miałam siły wstać z łóżka, więc dlatego się wystraszyłam. Nie wiem jak wy, ja zazwyczaj jak choruję, to mam każdy z tych objawów po kolei, albo mnie najpierw boli gardło, albo mam najpierw katar, a tu wszystko pojawiło się w jedną noc. Na drugi dzień dostałam kaszel i gorączka mi się utrzymywała przez chyba cztery dni taka 38,5. Generalnie nic mi nie pomagało, cały czas czułam się fatalnie - wymieniała w relacji.
W dalszej części nagrania Sara Boruc podkreśla, że nie ma pewności, czy zaatakował ją koronawirus, jednak infekcja, która ją dotknęła była naprawdę silna.
Nie mówię, że jestem pewna, że mam koronawirusa i tak dalej, na pewno krążą jakieś choróbska i to był wirus, bo byłam u lekarza się zbadać (...). To znaczy najpierw byłam w szpitalu, skierowali mnie do zakaźnego, natomiast tam była kolejka typu 15 osób chyba i powiedzieli, że mogę poczekać na dworze. Więc stwierdziłam, że nie będę się pakować w to skupisko bakterii i wirusów, dlatego pojechałam prywatnie zbadać się do lekarza z nadzieją, że mi przepisze jakiś antybiotyk, że to jest jakieś typowe zakażenie bakteryjne. Natomiast powiedział, że nie i dał mi jakieś wskazówki, jak o siebie dbać i na co uważać – dodała Sara Boruc.
Zdjęcie: Screen InstaStories @mannei_is_her_nameJak na razie stan celebrytki jest stabilny. Trzymamy kciuki za Sarę i mamy nadzieję, że dopadła ją jedynie zwykła infekcja, a nie niezwykle groźny koronawirus.Zdjęcie: Instagram