
Sandra Kubicka jest polską modelką, która przez bardzo długi czas żyła między Miami a Warszawą. W ostatnim czasie zrobiło się o niej głośno ze względu na związek z Alkiem Baronem. Długo ukrywali swoją relację, jednak w końcu postanowili ogłosić, że są parą. Od tamtej pory na Instagramie Sandry często możemy zobaczyć jej wspólne zdjęcia z ukochanym. Teraz postanowiła podzielić się szczęśliwą nowiną, która może mieć wpływ na jej relacje z Alkiem Baronem!
Zobacz także: Sandra Kubicka o byłych Barona. Z Wieniawą się lubi, a z Blanką? "Tam są jeszcze niezałatane blizny"
Sandra Kubicka opublikowała wyniki USG
Modelka nigdy nie ukrywała, że zajście w ciążę jest jednym z jej marzeń. W różnych wywiadach wypowiadała się na temat macierzyństwa. Jak wiadomo, Sandra Kubicka zmaga się od lat z zespołem policystycznych jajników (PCOS), czyli chorobą, która utrudnia zajście w ciążę. Nic więc dziwnego, że tak ją ucieszyły wyniki USG, którymi natychmiast pochwaliła się w internecie!
Moja walka z #PCOS : Nigdy nie sądziłam ze będę tak bardzo cieszyć się z... owulacji. Dla mężczyzn to pewnie brzmi totalnie absurdalnie a dla zdrowych kobiet to takie „Eeee? Szalona baba” ale Wy – moje #PCOS siostry – wiecie, jaka to radość. To światełko w tunelu. Dzisiaj na USG, gdy lekarz powiedział „Jak pierwszy raz do mnie przyszłaś, to nie miałaś nic”, zrozumiałam, że to w większości zależy ode mnie.
W dalszej części wpisu gwiazda podziękowała swojemu lekarzowi i wspomniała, że jeszcze kiedyś opowie o szczegółach swojej walki z chorobą, a teraz „wylane łzy ze stresu i smutku może zamienić w łzy radości”.
Sandra Kubicka o swojej chorobie
Kiedy zdjęcie z USG pojawiło się w sieci, natychmiast obiegło media, a w komentarzach pojawiła się prawdziwa burza. Z pewnością na pierwszy rzut oka wielu osobom mogło się wydawać, że modelka informuje o ciąży, jednak chodziło o przełom w leczeniu jej choroby. Owulacja bardzo często nie występuje u osób chorych na zespół policystycznych jajników, nie można zatem dziwić się, że Sandra Kubicka na tę wieść zareagowała tak emocjonalnie. Jest to znak, że powoli udaje jej się opanować chorobę! Nie pozostaje nam nic innego, jak pogratulować i czekać na dalsze efekty leczenia.