Dotkliwe sankcje gospodarcze bardzo dotknęły Rosjan. Wartość rubla spada, a z kraju wycofują się najwięksi giganci handlowi. Ci, którzy zostają muszą liczyć się z ogromnym bojkotem konsumentów. Przez sankcje nałożone na Rosję także luksusowe marki wycofują się ze sprzedaży na terenie Federacji Rosyjskiej, a ich produktów nie wolno wwozić na teren Rosji. Należą do nich m.in.: Chanel, Dior, Hermes czy Prada. Sklepy więc zniknęły z rosyjskiego rynku, a wszystkie inne lokalizacje mają zakaz sprzedaży produktów Rosjankom. Influencerki się burzą i niszczą luksusowe dodatki na oczach świata! Zabawne czy żałosne?
Tną torebki Chanel sekatorem. Oto bunt rosyjskich influencerek
Rosyjskie influencerki są oburzone tym, że muszą ponosić konsekwencje za mordercze działa swojego rządu. Rosjanki, które mieszkają poza granicami Federacji Rosyjskiej, a więc mogą korzystać z Instagrama, postanowiły wykorzystać dostęp do mediów i wyrazić swój sprzeciw. Okazuje się, że są wściekłe na to, iż w luksusowym butiku Chanel, są dyskryminowane i nie mogą zrobić zakupów bez podpisania odpowiedniej deklaracji!
- Najnowsze sankcje Unii Europejskiej i Szwajcarii zabraniają sprzedaży, bezpośrednio lub pośrednio, luksusowych przedmiotów jakiejkolwiek osobie fizycznej, prawnej lub podmiotowi w Federacji Rosyjskiej, lub do użytku w Federacji Rosyjskiej - możemy przeczytać na oficjalnej stronie Chanel.
Marki muszą się do tego dostosować, dlatego każdy obywatel, który chce zakupić drogi dodatek lub ubranie, zostaje poinformowany o tym, że nie może go wwieść na teren Rosji. Oburzona Anna Kałasznikowa, celebrytka rosyjska na swoim Instagramie przyznała:
- Chanel odmawia sprzedaży swoich produktów. W zachodnich butikach proszą o podanie danych tożsamości, a kiedy podajesz swój dowód, sprzedawcy mówią, że teraz sprzedajemy je Rosjanom tylko pod warunkiem, że nie zabiorą ich do Rosji i nie będą ich tam nosić. Rusofobia w akcji - niemal krzyczala do swoich odbiorców.
Anna Kałasznikowa postanowiła opowiedzieć, co spotkało ją w Dubaju...
- Ponieważ często przyjeżdżam do Dubaju jako gospodarz tygodnia mody, menedżerowie z Chanel rozpoznali mnie, podeszli do mnie i powiedzieli: "Wiemy, że jesteś gwiazdą w Rosji, wiemy, że będziesz tam robić interesy, więc nie możemy ci sprzedać produktów naszej marki" - cytowała nie kryjąc ironii.
Oburzona celebrytka argumentowała, że podejście marki jest czystą hipokryzją, ponieważ Coco Chanel kontaktowała się z nazistami...
Zdanie Kałasznikowej podzielają inne influencerki, które niewiele myśląc, niszczą markowe torebki tnąc je nożyczkami.
- Jeśli dom mody Chanel nie szanuje swoich klientów, dlaczego my mamy szanować Chanel? Nigdy nie widziałam marki, która okazuje taki brak szacunku swoim klientom - powiedziała na swoim Instagramie Victoria Bonya, chwytając za nożyczki.
Zobacz także: BAFTA 2022: Prowadząca Rebel Wilson z niecenzuralnym gestem w kierunku Putina!
Pocięcie małej torebki przez Victorię Bonyę jest niewielkim aktem w porównaniu do innej celebrytki, która wybrała do tego celu sekator!
- Żaden przedmiot nie jest wart mojej miłości do ojczyzny i szacunku do samej siebie. Jestem przeciwko rusofobii i przeciwko markom wspierającym rusofobię. Jeśli posiadanie produktu Chanel oznacza sprzedanie mojej ojczyzny, nie potrzebuję Chanel. To tylko dodatek, który postanowił upokorzyć moich rodaków i dyskryminować nację - mówiła Marina Ermoshkina.
Zobacz także: Była żona Władimira Putina mierzy się z falą hejtu. Co dzieje się z Ludmiłą Putin?
Do bojkotu dołączyła także Katya Gusewa, która nie zgadza się z decyzją Chanel i zapewnia, że Rosjanki wcale nie potrzebują dodatków tej marki:
- Każą mi podpisywać upokarzający dokument, zmuszając do odrzucania mojej ojczyzny na rzecz ich marki. Jestem przeciwna rusofobii i segregacji pod względem narodowości. My, Rosjanki, jesteśmy piękne bez noszenia Chanel i cały świat o tym wie. Aby to udowodnić, potnę tę torebkę.
Reakcja czołowych rosyjskich influencerek pociągnęła za sobą kolejne, pod filmikami znajduje się wiele wspierających komentarzy... Rosyjskie gwiazdy mogą korzystać z Instagrama, bo nie mieszkają w Rosji. Mimo że mają dostęp do różnych źródeł informacji, zapewniają, że są wierne swojemu krajowi. Każda z nich cieszy się kilkuset tysięczną, a czasem nawet kilkumilionową rzeszą odbiorców.