Reklama

Kilkanaście dni temu Radosław Majdan trafił do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc spowodowanym powikłaniami po zakażeniu COVID-19. Dziś najgorsze już za nim, dlatego zdecydował się opowiedzieć o swojej chorobie w jednym z wywiadów. To co przeżył nie napawa optymizmem.

Reklama

Zobacz także: Książę William chorował na COVID-19! Miał problemy z oddychaniem

Radosław Majdan opowiedział o zakażeniu koronawirusem

Radosław Majdan wyznał, że na początku wydawało mu się, że to niewinne przeziębienie. Został w domu, wykonał nawet prywatnie test na koronawirusa, który okazał się negatywny.

Ciężko powiedzieć, kiedy się zakaziłem, ale u mnie trwało to dość długo. Już na początku października zacząłem się czuć nie najlepiej. Zacząłem mieć objawy charakterystyczne dla grypy - bóle w kościach, zmęczenie, apatia, czasami stany podgorączkowe. (...) Na początku myślałem, że to jakieś przeziębienie. Zrobiłem sobie nawet badania na koronawirusa i wynik wyszedł negatywny - powiedział w rozmowie z Andrzejem Morozowskim na antenie TVN24.

Wkrótce były piłkarz zaczął się coraz gorzej czuć. Do ogólnego rozbicia doszła gorączka i problemy z oddychaniem.

Kiedy myślałem, że już jest lepiej, nagle dostałem dużej gorączki z piątku na sobotę. Po trzech dniach przeszło to w zapalenie płuc. Po kilku dniach wezwałem lekarza, który przepisał mi antybiotyk. Po tygodniu stwierdził, że nie ma poprawy, skierował mnie do szpitala. Wykonałem drugi test. Tego samego dnia dał on wynik pozytywny.

Było pewne, że Radosław potrzebuje hospitalizacji z powodu zapalenia, jakie zaatakowało jego płuca. Były piłkarz wspominał w wywiadzie, że w tamtym czasie martwił się najbardziej o swoją rodzinę, kilkumiesięcznego synka i Małgosię Rozenek-Majdan, która wtedy również była przeziębiona.

Bałem się o synka, dało mi to wszystko w kość i ten szpital był koniecznością. (...) Żona bardzo o mnie dbała, wysyłając jedzenie. Wszyscy moi bliscy są zdrowi. Moja żona była przeziębiona w pierwszym tygodniu i zrobiła sobie dwa testy i oba wyszły negatywne. Parę dni poleżała w łóżku, bo miała objawy grypowe - powiedział Majdan.

Okazuje się, że gdy piłkarz trafił na izbę przyjęć, nie od razu dostał niezbędną pomoc. Już wtedy w szpitalu brakowało miejsc, a gwiazdor z zapaleniem płuc musiał czekać, aż zwolni się dla niego łóżko:

Jest bardzo dużo pacjentów. Kiedy przyjechałem, musiałem czekać też na to, aż któryś z pacjentów na tyle wydobrzeje, żeby się miejsce zwolniło. Na miejscu był full ludzi, leżałem w odizolowanym pomieszczeniu, gdzie przywozili chorych - wspominał w wywiadzie Radosław.

Mąż Małgorzaty Rozenek-Majdan czuje się już o wiele lepiej, ale jak widać, na powikłania z powodu COVID-19 narażone są nie tylko osoby starsze, ale i aktywne i zdrowe osoby w średnim wieku.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama