Reklama

Triki z TikToka mogą być miłym usprawnieniem wykonywania makijażu, czy pielęgnacji, pod warunkiem, że są bezpieczne, sprawdzone i nieinwazyjne. W tym przypadku metoda na poprawę stanu skóry okazała się być wysoce szkodliwa. Na nieszczęście wypróbowała ją młoda celebrytka, Tilly Whitfield, która do dziś mierzy się z jej skutkami. Uczestniczka australijskiego programu "Big Brother" wykonała na twarzy domową akupunkturę. Dziś pokazała, jak wyglądała jej skóra po zabiegu.

Reklama

Zobacz także: Uczestniczka "Hotelu Paradise" zdecydowała się na niecodzienny zabieg poprawiający urodę - wykonała Foty Eyes

Celebrytka wykonała trik z TikToka... dziś żałuje

Tilly Whitfield pokazała na Instagramie galerię zdjęć z ranami po domowej akupunkturze. To, co wygląda na wysypkę lub sztuczne piegi, to głębokie rany po wbijaniu igieł w skórę. Na fotografiach widzimy obrzęki, zaczerwienienia, ale też zmiany ropne.

Rany na twarzy po triku z TikToka

W rezultacie po domowej akupunkturze, polecanej przez użytkowniczki TikToka, gwiazda australijskiego "Big Brothera" skończyła z głębokimi owrzodzeniami na twarzy. W powstałe na jej cerze rany wdała się infekcja, dodatkowo powodując obrzęk skóry. Tilly Whitfield trafiła do szpitala, gdzie oprócz problemów ze zmianami skórnymi miała kłopoty z prawidłowym widzeniem. Czuła pieczenie na twarzy i prawie straciła wzrok w lewym oku.

Wylądowałam w szpitalu z chwilową utratą wzroku z powodu dużego obrzęku i bardzo cierpiałam z powodu infekcji, nie wspominając już o tym, że mojej twarzy nie sposób było rozpoznać. Zostawcie takie rzeczy profesjonalistom - przyznała.

Metodę wypróbowała tuż przed wejściem do programu. Choć już w momencie występu w światowym show jej twarz nie wyglądała na pokrytą ranami, to celebrytka przez cały czas aplikowała na skórę maski z niebieskiej glinki.

Dla tych, którzy pytają, dlaczego mam niebieską glinianą maskę na twarzy, oto, jak wyglądałam na tydzień przed wejściem do domu Wielkiego Brata. Dlatego zawsze jestem umalowana. Próbuję usunąć blizny, które sama sobie zrobiłam, próbując odtworzyć domową procedurę upiększającą, którą widziałam na TikToku na dwa miesiące przed wejściem do programu - napisała na Instagramie.

Po opanowaniu infekcji udało się jej częściowo wyeliminować blizny, choć na twarzy pozostały bruzdy, które 21-latka ukrywa pod makijażem. Dzisiejszy stan cery zawdzięcza odpowiedniej opiece medycznej, ale też młodej i elastycznej skórze.

Reklama

Nie próbujcie niesprawdzonych, jakkolwiek inwazyjnych trików na własnej skórze.

Reklama
Reklama
Reklama