Przetestowałyśmy drogeryjne paletki, które biją na głowę te z wyższej półki! Mowa o...
Trzy palety i... potrójny zachwyt? Sprawdzamy, czy nowości Eveline Cosmetics dorównują cieniom z wyższej półki.
W swojej kolekcji posiadam kilkadziesiąt paletek cieni do powiek i jest to kategoria kosmetyków, od których jestem wręcz uzależniona. Zdecydowaną część mojej kolekcji stanowią paletki profesjonalnych marek makijażowych, ale ostatnio postanowiłam sprawdzić drogeryjne nowości. Najciekawsze wydały mi się propozycje Eveline Cosmetics - marka wypuściła ostatnio kilka interesujących paletek, które w opakowaniu zapowiadały się rewelacyjnie. Wybrałam trzy - "Angel Dream", "Charming Mocha" oraz "Sparkle Eyeshadow Palette" i rozpoczęłam testy.
Paletka cieni Eveline Cosmetics "Sparkle Eyeshadow Palette" - #sparklebyeveline #evelinesparkle (54,99 zł)
Jako pierwszą testowałam paletkę "Sparkle Eyeshadow Palette", bo najbardziej przykuwa uwagę swoim opakowaniem. Muszę poświęcić mu kilka chwil, bo jest PRZEPIĘKNE. Opakowanie cieszy oko, a w glitter można wpatrywać się bez końca. Mimo wszystko jednak to nie oryginalne opakowanie jest największą zaletą produktu, ale jego genialna zawartość. W środku znajdziemy 9 cieni w moich ulubionych ciepłych odcieniach. Każdy z osobna na powiece wygląda wyjątkowo.
Cienie mają fenomenalną pigmentację, bardzo przyjemnie się z nimi pracuje i są bardzo trwałe. Szczególnie zachwyciły mnie te o wykończeniu metalicznym (idealne złoto!). Według mnie paletka nie ma właściwie żadnych wad i jeśli poszukujecie małego zestawu ciepłych kolorów, to ta będzie świetnym wyborem.
Paletka cieni Eveline Cosmetics "Charming Mocha" - #charmingmocha #charmingmochapalette (48,99 zł)
Jako drugą zaczęłam testować paletkę "Charming Mocha". Jest bardzo uniwersalna i idealna na co dzień, bo zawiera głównie neutralne i brązowe odcienie. Kilka razy zabrałam ją ze sobą w podróż, bo ma wbudowane duże lusterko, dołączony pędzelek oraz wytrzymałe opakowanie. Sprawdziła się świetnie - cienie wróciły ze mną w nienaruszonym staniem. Paletką łatwo wykonać subtelny makijaż dzienny, jak i mocny, zmysłowy look na wieczór.
W palecie znajdziemy 7 cieni matowych oraz 5 o błyszczącym wykończeniu. Cienie mają lekko masełkową, miękką konsystencję. Byłam pod ogromnym wrażeniem matów - bardzo łatwo się rozcierają i nie musicie się obawiać o stworzenie plam na powiece. Moim zdaniem to jedna z najlepszych paletek z neutralnymi cieniami na rynku.
Paletka cieni Eveline Cosmetics "Angel Dream" - #angeldream #angeldreampalette (39,99 zł)
Spośród wszystkich testowanych paletek najbardziej "polubiłam się" z "Angel Dream". Jej największym plusem jest według mnie różnorodna gama kolorystyczna. Znajdziemy w niej zarówno ciepłe odcienie, jak i chłodne barwy idealne do dziennego makijażu. Cienie z paletki lekko się osypują, ale nie jest to dużą wadą. Praca z nimi to sama przyjemność - wystarczy kilka ruchów pędzlem, aby je idealnie rozetrzeć. Cienie o metalicznym wykończeniu nakładałam pędzlem na mokro lub po prostu palcem, aby uzyskać głębię koloru.
Moim numerem 1 w palecie jest miedziany odcień o nazwie "Sun Kiss", który lubię nakładać na całą powiekę, lub na jego bazie tworzyć makijaż wieczorowy. Zazwyczaj łączę go z odcieniami "Angel Heart" oraz "Warm Touch".
Cienie z paletki "Angel Dream" na powiece utrzymywały się cały dzień. Co więcej - za każdym razem, kiedy wykonywałam makijaż paletką w ciągu dnia słyszałam pytanie o to, jakich cieni użyłam. Większość osób nie mogła uwierzyć, że makijaż wykonałam cieniami z drogerii. Ja również! Cienie jakością dorównują o wiele droższym z mojej kolekcji! Każdą z tych paletek szczerze polecam, a jeśli miałabym wskazać jedną, byłaby to "Angel Dream". Koniecznie zwróćcie uwagę na nowości Eveline Cosmetics podczas zakupów.artykuł powstał z udziałem marki Eveline Cosmetics