Jesienią stawiam przede wszystkim na regenerację skóry wysuszonej słońcem, opalaniem i kąpielami w słonej i chlorowanej wodzie. Świetnie sprawdzą się do tego olejki do twarzy i ciała, mocno skoncentrowane maseczki oraz kremy nawilżające. Oto 5 nowości, które przetestowałam w ciągu ostatnich tygodni. Sprawdźcie również super produkty do makijażu, które podbiły nasze serca.
Zainspirowane azjatyckim rytuałem piękna, maseczki na noc Sephora dają skuteczne rozwiązanie wszystkich problemów skóry. Prztestowana maseczka to wersja z z żeń-szeniem, która tonizuje i ujędrnia skórę.
Agata Kufel: maseczka ma przyjemną, żelową konsystencję, złocisty kolor i lekko ziołowy zapach. Jest bardzo wydajna - opakowanie, mimo, że nieduże, spokojnie wystarcza na kilka użyć. Kosmetyk szybko wchłania się niemal do matu, nie trzeba się więc martwić o tłuste ślady na poduszce. Rano skóra jest nawilżona i gładka w dotyku, a jej koloryt widocznie wyrównany.
Znasz nową Maseczkę na noc Sephora? Napisz o niej w KWC!
The Body Shop stworzył olejek do twarzy, który intensywnie rewitalizuje skórę oraz widocznie redukuje oznaki starzenia. Zawiera 99% olejów naturalnego pochodzenia.
Moja opinia: ma piękny ziołowy zapach, który na mnie działa uspokajająco – idealny po długim i ciężkim dniu, gdy potrzebuję chwili relaksu. Jest bardzo wydajny, bo wystarczą dosłownie 2 krople na całą twarz. Olejek nie zostawia tłustego filmu na skórze. Wchłania się niemal całkowicie, zostawiają bardzo delikatną warstwę. Rano skóra jest odżywiona, ale nie tłusta jak to bywało przy innych tego typu produktach.
A Ty co sądzisz o Olejku do twarzy Oils Of Life The Body Shop?
Krem na dzień i na noc o rewelacyjnie szybkich efektach nawilżających i odmładzających wygląd skóry. Zaraz po użyciu pojawia się uczucie liftingu i nasycenia skóry wilgocią. Cera poprawia się niemal z dnia na dzień. Następuje wypełnienie i redukcja zmarszczek nawet o 30% po 2 tygodniach. Skóra zyskuje młodzieńczą świeżość i koloryt, staje się zachwycająco gładka i jędrna. Tajemnicą kremu jest użycie ceramidów i hexapeptydu-37 oraz innowacyjny mechanizm wielopoziomowego nawadniania, tworzący w skórze swoistą zasadzkę na wodę. Dzięki niej poprawa nawilżenia naskórka jest długotrwała i rekordowo wysoka, nawet o 100%.
Moja opinia: ten krem nie jest super nowością, ale ma nowe, poręczne opakowanie. Warto o nim pamiętać jesienią, bo świetnie nawilża, a do tego działa przeciwzmarszczkowo i liftingująco. W pierwszej chwili sprawia wrażenie gęstego, ale podczas wsmarowywania błyskawicznie wchłania się w skórę pozostawiając delikatną warstwę. Czuć, że skóra jest bardzo mocno nawilżona. Ma super przyjemny, świeży zapach.
A Ty co sądzisz o Hydrolipidowym kremie Yonelle? Napisz nam o tym w KWC!
Jej zadaniem jest opóźnianie widocznego na skórze upływu czasu. Zawiera odmładzającą kompozycję kolagenu (nawilża i wygładza), nanoplatyny (usuwa przebarwienia) oraz wyciąg z arbuza (działa antyoksydacyjnie).
Moja opinia: maski w płacie są niezwykle popularne w Azji. Ta została wykonana z biocelulozy pozyskanej z kokosowych włókien. Co mnie w niej urzekło? Przede wszystkim to, że idealnie przylega do skóry twarzy i nie przemieszcza się. Jeśli nie mamy czasu na dłuższy relaks i leżenie z zamkniętymi oczami w ciszy, spokojnie możemy nałożyć maseczkę i zająć się oglądaniem ulubionego serialu czy czytaniem książki. Te 30 minut możemy też wykorzystać np. na szybki manicure. Skóra po zdjęciu maski jest nawilżona, ma wyrównany koloryt, a wszystkie podrażnienia i zaczerwienienia, z którymi mam ostatnio problem, są złagodzone i uspokojone.
Jeśli znasz Maskę w płacie 10:00 PM When - zostaw jej recenzję w KWC!
Dzięki zawartości olejków awokado, arganowego i inca inchi głęboko odżywia, regeneruje i hamuje procesy starzenia się skóry. Olejek perilla jest jednym z najsilniejszych antyoksydantów i odmładza skórę. Bogate w kwasy tłuszczowe olejki migdałowy, sojowy i kukui widocznie ujędrniają i uelastyczniają naskórek. Olejki rozmarynowy i marula sprawiają, że skóra odzyskuje blask i staje się jedwabiście gładka. Nietłusta formuła szybko się wchłania.
Moja opinia: gdy robi się nieco chłodniej uwielbiam po prysznicu wsmarować w suchą skórę łydek odrobinę olejku. Ważne, żeby dobrze odżywiał i dość szybko się wchłaniał. Ten z Eveline zapakowany jest w wygodną buteleczkę ze sprayem, który ułatwia dozowanie produktu. Do Ma bardzo ładny, ale trudny do opisania zapach – jednocześnie słodki, nieco pudrowy, ze świeżą nutą.
Używałaś już Olejku odmładzającego 2 w1 Eveline Amazing Oils? Napisz o tym!
