Poznajesz, kto jest na tym zdjęciu? Teraz to utalentowana i znana wokalistka!

Od porodu minęło zaledwie kilka dni, ale Sara Boruc-Mannei wcale nie odcięła się od świata social mediów. Zdążyła już pochwalić się wzruszającym filmikiem z porodu , a teraz opublikowała szokujące zdjęcie na swoim InstaStories. Okazuje się, że podobnie jak Kim Kardashian , żona Artura Boruca ma zamiar zjeść własne łożysko... W dodatku dokładnie opisała, jak chce to zrobić. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Sara Boruc MANNEI (@mannei_is_her_name) Maj 6, 2019 o 12:00 PDT Sara Boruc-Mannei zamierza zjeść łożysko po porodzie Odkąd pod koniec grudnia zeszłego roku Sara Boruc-Mannei  ogłosiła, że jest w ciąży , dość regularnie prezentowała światu rosnący brzuszek. Nic dziwnego, że fani gwiazdy byli wręcz przekonani, że po porodzie również będzie relacjonować, co się u niej na co dzień dzieje i jak wygląda opieka nad synkiem. Takie praktyki nie są jeszcze zbyt powszechne w Polsce - nie przypominamy sobie, ale któraś z gwiazd chwaliła się, że ma zamiar coś takiego zrobić. Inaczej jest na Zachodzie... Tam gwiazdy głośno mówią o jedzeniu własnego łożyska . Podobno jest to naturalne lekarstwo na zmniejszenie ryzyka wystąpienia depresji poporodowej , zwiększenie energii i szybszy powrót do formy sprzed ciąży . Dodatkowo wpływa również pozytywnie na laktację i reguluje poziom hormonów. Ile jest w tym prawdy dokładnie nie wiadomo, ponieważ do tej pory nie powstały żadne badania potwierdzające tę tezę.  Sara Boruc-Mannei pochwaliła się, że ma zamiar zjeść je w tabletkach. Na InstaStories pochwaliła się zdjęciem opakowania ze 150 tabletkami zrobionymi z wysuszonego łożyska. Koszt przygotowania takiej porcji wcale nie należy do najtańszych. Cena wynosi prawie tysiąc złotych ... Myślicie, że zjedzenie własnego łożyska rzeczywiście może...

Kiedyś był uroczym chłopcem, który wyglądał na niezłego urwisa, a wyrósł z niego artysta reprezentujący Polskę na 61. Konkursie Piosenki Eurowizji . Teraz już na pewno domyślacie się, kto jest na zdjęciu poniżej :). Zdjęcie: Screen z Instastories Instagram.com/kiedysvsdzis Jak zmienił się Michał Szpak? "Nie wiem czy się znam, czy się nie znam na muzyce. Trochę znam się na emocjach. Ale mam w domu parę tysięcy płyt. I brakuje mi jednej. Wiesz jakiej? Twojej." - tymi słowami Kuba Wojewódzki podsumował występ Michała Szpaka w programie "X Factor" . Młody artysta wybrał dość trudny utwór - taki, który jest w pamięci wielu Polaków niezależnie od pokolenia. "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena wykonał bezbłędnie, w typowym dla siebie niezwykle barwnym stylu. Od tamtej pory Michał Szpak nie przestawał zadziwiać. W talent-show ostatecznie zajął drugie miejsce, ale jego kariera muzyczna nabrała niespotykanego tempa. W kwietniu 2015 roku pojawił się singiel "Real Hero" , który zwiastował pierwszy album studyjny Szpaka - "Byle być sobą" . Na rynku pojawił się 13 listopada.  Album uzyskał status platynowej płyty . Na koncie ma również sporo koncertów, które wypełniają jego grafik po brzegi.  Zobacz także: Anna Mucha kopiuje styl Meghan Markle? Kupiła sobie takie same buty Wziął również udział w trzynastej edycji programu " Taniec z gwiazdami" . Jego partnerką była Paulina Biernat, z którą zajął piąte miejsce na czternaście par. Latem 2017 roku objął fotel jurora w programie "The Voice of Poland" . Jego podopieczna, Marta Gałuszewska, została laureatką programu. W finale programu zaśpiewali razem jego singiel " Don’t Poison Your Heart" . A jak teraz wygląda Michał Szpak? Spójrzcie poniżej :) Zdjęcie: Screen z Instastories Instagram.com/kiedysvsdzis Zdjęcie główne: Screen z Instastories Instagram.com/kiedysvsdzis

Tego urlopu w Azji Marta Manowska długo nie zapomni. Od kilku tygodni media żyją doniesieniami o rozprzestrzeniającym się koronawirusem , a Manowska odpoczywa w egzotycznym miejscu i to tuż obok epicentrum epidemii . Czy jest ryzyko, że gwiazda się zarazi? Marta Manowska odpoczywa w Azji Marta Manowska uwielbia podróże.  Prowadząca show, w którym  rolnicy szukają miłości , często wybiera egzotyczne kierunki. Nie inaczej było i tym razem. Teraz jednak jej fani mają spore powody do obaw, bo wybrany przez nią kierunek wakacyjny jest dość niebezpieczny . Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez MARTA MANOWSKA (@martamanowska) Sty 30, 2020 o 3:26 PST Prezenterka postanowiła polecieć do Azji  - odwiedziła m.in.  Singapur i  Malezję. Właśnie w tych miejscach pojawiły się przypadki zachorowań na koronawirusa, o którym ostatnio informują wszystkie media . To wirus wywołujący ostre zapalenie płuc i w wielu przypadkach niestety również śmierć.Opanował całe Indiochiny, ale powoli przedziera się również do Europy. Wirus przenosi się drogą kropelkową, przez zakażone przedmioty i powierzchnie.   Marta Manowska zapewnia jednak, że dba o siebie. Na InstaStories opublikowała zdjęcie, na którym widać, że nie rozstaje się ze specjalistyczną maseczką na twarz - szczególnie gdy przebywa w dużym skupisku ludzi.  Zdjęcie: Screen z InstaStories na Instagram.com/martamanowska Kiedy Marta Manowska wróci z wakacji? Na jej Instagramie pojawiło się zdjęcie sprzed doby, pod którym napisała, że już za sześć godzin będzie w samolocie i czeka ją 10004 km podróży. Na lotnisku w Singapurze Manowska tak jak wszyscy pasażerowie, została szczegółowo przebadana pod kątem zarażenia się koronawirusem. W najbliższy poniedziałek Marta manwoska pojawi sie na gali Telekamery....

W rozmowie z magazynem "Flesz" Blanka wyznała, od dawna polowała na Barona . Okazuje się jednak, że początki wcale nie były takie łatwe, a usidlenie muzyka Afromental wydawało się na początku wręcz niemożliwe. Wszystko jednak wyjaśniło się za sprawą premiery "365 dni". Jak Blanka poznała się z Baronem? Pierwsze spotkanie Barona z Blanką było dość niezręczne. Wszystko wydarzyło się po koncercie Afromental , na który pisarka przyjechała razem z Natalią Siwiec oraz grupą znajomych. Motyle w brzuchu najwyraźniej zrobiły swoje, bo chwila, w której ta dwójka zaczęła między sobą rozmawiać, okazała się być rozczarowująca.  Skończył koncert, poczekałam razem z Natalią i jeszcze z paroma innymi znajomymi na niego, no i on przyszedł, ja wyciągam rękę i mówię: „Cześć, jestem Blanka”, a on patrzy na mnie i mówi: Cześć, wiem. A ja mówię: No tak, zapomniałam, osoby publiczne się znają. Szczerze? I to był koniec, bo jakby tak bajera nam się nie pociągnęła i to było smutne - wyjawiła w rozmowie z Pomponikiem. Blanka była ewidentnie zawiedziona tym, jak potoczyła się sytuacja, ale nie dawała za wygraną. Pisarka postanowiła w swoim stylu zawalczyć o serce muzyka. Nie dość, że zaprosiła go na premierę ekranizacji "365 dni", to jeszcze wręczyła mu wyjątkowy prezent. Osobiście przekazała mu  pudełko z erotycznymi gadżetami . Potem umówiliśmy się, ja miałam dla niego zaproszenie, miałam dla niego taki prezent, który dostawali niektórzy goście, taki specjalny, zboczony, wiadomo, jaki film, jaka autorka, taki prezent. Spisaliśmy się na Instagramie, bo ja zapytałam, czy mu wysłać. Okazało się, że mieszkamy niedaleko siebie, no i właściwie to się możemy umówić i spotkać się na przekazanie prezentu - dodała Blanka. Na Instagramie Blanki Lipińskiej pojawiło się też InstaStories, w którym zdradziła, kiedy Baron po raz pierwszy zwrócił na nią...