Reklama

Afera z Dagmarą Kaźmierską przybiera na sile! Portal Goniec.pl właśnie ujawnił zeznania kolejnej ofiary, która lata temu pracowała w agencji towarzyskiej "Heidi". Kobieta była w ciąży, gdy Dagmara Kaźmierska stosowała wobec niej przemoc:

Reklama
Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić - czytamy.

To jednak dopiero początek szokujących szczegółów.

Dagmara Kaźmierska pobiła kobietę w ciąży: "Zaczęła bić mnie z pięści po brzuchu, głowie i plecach"

Jeszcze nie opadły emocje po pierwszym artykule portalu Goniec.pl, w którym ujawniono zeznania ofiary Dagmary Kaźmierskiej i tym samym pracownicy jej agencji towarzyskiej, a już poznaliśmy kolejne szczegóły. Serwis ujawnił także zeznania niejakiej Magdy, która również pracowała w "Heidi".

Podobnie jak Marysia, również Magda trafiła tam z powodu problemów finansowych. Miała już jedno dziecko, z którym została zupełnie sama i potrzebowała pieniędzy. Z agencji chciała jednak odejść już po miesiącu, co oczywiście jej się nie udało. W trakcie prowadzonego śledztwa wyjawiła, że pracownice były zmuszane do obsługiwania każdego klienta, a gdy protestowały, szły na "rozmowę" z niejakim Henrykiem B., który w osobnym pokoju wydzierał się na nie i obrażał.

VIPHOTO/East News

Po pierwszej próbie odejścia z "Heidi" Kaźmierska zaczęła grozić Magdzie, że z pomocą "zaprzyjaźnionego sędziego zabierze jej dziecko", a rodzinie rozpowie, że jest prostytutką. Wlepiła jej też karę w wysokości 1000 zł.

Od tego momentu w grudniu zaczęło się bicie i zastraszanie. Dagmara mówiła że potnie mi twarz, ogoli na łyso, połamie ręce i nogi. I że nikt mnie potem nie pozna. Groźby zdarzały się wtedy, gdy chciałam odejść, gdy nie wróciłam na czas do pracy, jak wzięłam wolne i pojechałam do rodziców albo jak nie przyszłam do pracy na noc, bo opiekunka do dziecka nie mogła zostać z moim synem

"Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy"

W nocy z 27 na 28 kwietnia 2008 roku Magda miała wolne. Była wówczas w mieszkaniu, gdzie towarzystwa dotrzymywał jej kolega Mirek H., który od lat zmaga się z upośledzeniem umysłowym. Co więcej, kobieta jest wówczas w pierwszym trymestrze swojej drugiej ciąży.

Wojciech Olkusnik/East News

Nagle do jej domu wpada Dagmara Kaźmierska z Henrykiem B. Okazuje się, że często ją tak sprawdzała, ale tym razem sądziła, że gość Magdy jest tak naprawdę jej klientem. Wtedy rozpoczyna się piekło. Unieruchomiona kobieta została dotkliwie pobita przez Kaźmierską... nie odpuściła nawet, gdy dowiedziała się, że ta jest w ciąży!

Złapali mnie. Heniek trzymał mnie od tyłu za ręce, a Dagmara zaczęła bić mnie z pięści po brzuchu, głowie i plecach. Zaczęła mnie też kopać po brzuchu. Krzyknęłam jej wtedy, że jestem w ciąży. Nie uwierzyła mi i dalej mnie biła. Jak powiedziałam o ciąży, Łysy (to pseudonim Henryka B. - red.) mnie puścił. Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić. Po jakimś czasie Heniek powiedział, że już dość. Dopiero wtedy przestała - cytuje fragment zeznań Goniec.pl.

W końcu Kaźmierska i Henryk B. odpuścili i zostawili Magdę na pastwę losu. Uciekł także jej kolega. Skatowana kobieta długo wymiotowała, aż w końcu postanowiła pojechać do szpitala. Chociaż próbowała wmówić pielęgniarce, że się przewróciła i stąd te obrażenia, ta chciała zadzwonić na policję. Przerażona tym, co za to może zrobić jej Kaźmierska, uciekła.

Zeznania ofiary Kaźmierskiej: "Biła mnie nieprzerwanie pół godziny"

Od tego zdarzenia Kaźmierska nie ma już litości dla Magdy. W zeznaniach przytoczonych przez Goniec.pl, ta ujawniła, że "Daga" nigdy nie biła otwartą ręką, a jej liczne prośby o odejście z "Haidi" kwitowała stanowczą odmową.

Wielokrotnie mówiłam jej, że nie chcę pracować w tym stanie, ale ona nie pozwoliła mi odejść. Bałam się spełnienia jej gróźb pobicia, połamania rąk i nóg oraz tego, że rozpowie mojej rodzinie, gdzie pracuję. Oni do tej pory nie wiedzą. Jak byłam w ciąży, Dagmara nadal mnie biła. Dostawałam po rękach, po plecach, po głowie i w brzuch. Zawsze to były uderzenia pięścią lub kopnięcia. Ona nigdy nie biła otwartą ręką. (...) Na początku Dagmara pilnowała, by uderzyć mnie tak, abym mogła zakryć krwiaki. Pod koniec, przed jej aresztowaniem, nie zwracała już na to uwagi. Mówiła, że mam to zapudrować i iść do klienta. Kazała mi nosić bluzki na ramiączkach
AKPA

Piekło Magdy w "Heidi" trwało do momentu, aż Dagmara Kaźmierska została zatrzymana. Krótko przed tym kobieta zostaje ponownie pobita... tym razem poszło o pieniądze za mieszkanie, które "Daga" miała od niej otrzymać. Kwotę 700 zł miał dostarczyć znajomy Magdy, Mariusz. Nim jednak do tego doszło, Kaźmierska zdążyła wpaść w szał.

Nagle Kaźmierska chwyciła ciężką, porcelanową popielniczkę i rzuciła w ofiarę. Tej jednak udaje się odwrócić i dostaje w głowę, a nie twarz. Nikt nie reagował na przemoc. Dopiero po dłuższym czasie inna pracownica postanowiła coś z tym zrobić.

Biła mnie nieprzerwanie pół godziny. Wszystkie dziewczyny na to patrzyły i dopiero jedna, Zdzisława M., podstawiła jej nogę i ta się potknęła. Był przy tym Heniek, ale nie reagował. Oglądał telewizor

Zmusiła ją do oddania dziecka

Z przytaczanych przez Goniec.pl informacji wynika, że Magda swoje drugie dziecko oddała do adopcji. Wymusiła to na niej Dagmara Kaźmierska!

To Dagmara mnie namówiła. Ciężko mi było, ale nie miałam wtedy wyjścia. Wiem, że jest w dobrych rękach. Ja już nie mogę oglądać dzieci na ulicach, w telewizji, bo zaraz płaczę i robi mi się przykro

Podczas prowadzonego śledztwa Kaźmierska nie przyznała się do pobicia Magdy. Mimo to sąd uznał ją za winną, kwalifikując jej czyn jako "popełniony związku z odebraniem wierzytelności oraz czerpania korzyści majątkowej z prostytuowania się przez kobietę".

Reklama

Zobacz także: Nagle Dagmara Kaźmierska przerwała milczenie. Te słowa mówią same za siebie

VIPHOTO/East News
Reklama
Reklama
Reklama