Reklama

Paulina Krupińska nie mogła patrzeć na oskarżające jej męża komentarze, które sugerowały, że to Sebastian Karpiel-Bułecka odpowiedzialny jest za nieodpowiednie traktowanie psa - muzyk udostępnił zdjęcie czworonoga, który był na łańcuchu, co bardzo nie spodobało się Internautom. Prezenterka wyjaśniła, że nie są właścicielami tego psa, ale nie zamierzają przejść koło sprawy obojętnie.

Reklama

Paulina Krupińska stanęła w obronie męża w aferze o czworonoga

Sebastian Karpiel-Bułecka na swoim profilu na Instagramie opublikował zdjęcie czworonoga, który stał przy swojej budzie. Muzyk chciał pokazać budę psa, która była wykonana w góralskim stylu, nie dostrzegł jednak, że pies jest przywiązany łańcuchem, co wzbudziło lawinę krytyki ze strony internautów. Pod zdjęciem, które już zniknęło z mediów społecznościowych, dostał masę negatywnych komentarzy. Muzyk od razu wyjaśnił, że pies nie należy do niego.

To jest Tatrzański Park Narodowy ... Ten pies stacjonuje na bacówce. Ma miskę. W ciągu dnia biega za owcami i jest szczęśliwy, mimo tego, że nie widzi pani tego na zdjęciu… A co do polskiej kultury, to ja jestem miłośnikiem — napisał.

Paulina Krupińska nie mogła przejść obojętne obok krytyki, jaka spadła na jej męża i wydała oświadczenie na swoim profilu na Instagramie.

Nie jest to prawda! Nie posiadamy psa! To jest pies, który znajduje się w Tatrzańskim Parku Narodowym w bacówce i mam nadzieję, że odmienimy jego los. Kategorycznie sprzeciwiam się trzymaniu jakichkolwiek zwierząt na łańcuchu. Kocham zwierzęta i niejednokrotnie wspierałam akcje pomocowe dla zwierząt — podkreśliła.
Instagram@paulinakrupinska

Reklama

Prezenterka odcięła się od tych pomówień i przypomniała, że sama chętnie angażuje się w akcje, które mają na celu polepszenie komfortu życia zwierząt i ochronie ich życia.

Reklama
Reklama
Reklama