Ofiara Kaźmierskiej popłakała się w trakcie wywiadu. "Gdy zaczęło być lepiej, Dagmara wróciła"
Kobieta w poruszających słowach zaapelowała do innych pokrzywdzonych kobiet i dodaje: "Jest ich wiele".
Jedna z ofiar Dagmary Kaźmierskiej zdecydowała się udzielić wywiadu dla serwisu "Goniec", który ujawnił akta dotyczące sprawy "Królowej życia". Wtedy wyszło na jaw, co działo się w agencji towarzyskiej należącej do Dagmary Kaźmierskiej, a teraz w szczerym wywiadzie jedna z kobiet opowiedziała, jak wyglądała jak codzienność. Szokujące opisy!
Ofiara Dagmary Kaźmierskiej zabrał głos. Szokujące, co działo się w agencji towarzyskiej
Dagmara Kaźmierska w ostatniej edycji "Tańca z Gwiazdami" była jedną z największych gwiazd. W Polsacie miała nawet swój własny program, ale wszystko zmieniło się po tym, jak "Goniec" ujawnił akta sprawy dotyczącej agencji towarzyskiej, którą prowadziła. Jak wiadomo, Dagmara Kaźmierska nigdy nie ukrywała tego, że siedziała w więzieniu i opisała to nawet w swojej książce, ale zeznania ofiar, które ujrzały światło dzienne sprawiły, że musiała usunąć się z przestrzeni medialnej. Pobicia, gwałty, żądania okupu to wszystko według zeznań ofiar działo się w agencji "Królowej życia". Dagmara Kaźmierska nigdy nie przeprosiła swoich ofiar, a nawet próbowała sugerować, że mijają się z prawdą. Teraz jedna z ofiar udzieliła wywiadu dziennikarzowi "Gońća" i ze szczegółami, niekiedy szokującymi" opowiedziała o tym, co działo się w agencji Dagmary Kaźmierskiej. Jest też wyjątkowy apel do pozostałych ofiar:
Proszę i apeluję, by kolejne skrzywdzone przez nią kobiety opowiedziały swoje historie na głos. Jest ich wiele - powiedziała w rozmowie z Gońcem jedna z kobiet pobitych przez Dagmarę Kaźmierską.
Była podwładna Dagmary Kaźmierskiej doskonale wie, że potrafi ona być miła, pozytywna, ale wystarczy słowo sprzeciwu i staje się zupełnie inną osobą, która potrafi zniszczyć wszystko, co wokół niej.
W jednej sekundzie potrafi się zmienić w bestię gotową zgładzić i zdeptać wszystko w jej polu rażenia.
" /]
Ofiara "Królowej życia" wspomina jedną szokującą sytuację, do której doszło, a jej opis jest naprawdę drastyczny:
Jednej dziewczynie potrafiła zęby powybijać. Dosłownie - chodziła tam bez zębów, bo jej Dagmara wybiła... Mnie biła, kopała, szarpała za włosy, rzucała jak szmacianą lalką. Wrzeszczała przy tym i zawsze coś groziła, że jak nie nas, to nasze rodziny załatwi. Tam nawet nie było jak się porozumieć ze sobą, dobrze poznać. Dziewczyny nie podawały swoich prawdziwych imion, żeby pewnie nie znalazły się poza pracą i nie próbowały razem zeznawać, też napuszczane na siebie byłyśmy. Taki ciągły lęk, stres, nieufność była...
Według informacji, jakie podaje kobieta, pracująca w agencji należącej do Dagmary Kaźmierskiej, przemoc była tam codziennością:
Kobieta spędziła wiele lat na leczeniu traumy po pobycie w agencji towarzyskiej, ale wszystko wróciło po tym, jak zobaczyła Dagmarę Kaźmierską w telewizji i zaczęła miewać ataki paniki. Obawiała się, że jej życie jest zagrożone:
Psychiatra moja, u której się leczyłam po tym wszystkim (zdiagnozowała m u mnie zespół stresu pourazowego, leczyłam się antydepresantami), powiedziała, że to bardzo dobrze, że zapominam. Że się zabliźniają rany. Wie pan, ile lat ja przesiedziałam w gabinetach, by się tego pozbyć? I gdy w końcu zaczęło być lepiej, Dagmara wróciła. (...) Zadzwoniłam do mojego psychiatry. On powiedział, że to nie halucynacje i że właśnie myślał o mnie, jak sobie z tym radzę... Jak? Przez trzy lata ze strachu nie mogłam włączyć telewizora! A napady paniki miałam przez kilka lat. Różne rzeczy je wyzwalały. Jak widziałam samochód z rejestracją DKL gdzieś zaparkowany to myślałam, że przyjechali się ze mną policzyć, albo zarżnąć moją rodzinę, jak grozili. Ręce mi się pociły i nogi uginały na sam widok futra na wystawie, czy kobiety w futrze.
Ofiara Dagmary Kaźmierskiej nie może uwierzyć, że mimo wyroku skazującego i ujawnienia wszystkiego, co działo się w agencji są osoby, które nadal stają w obronie "Królowej życia".
Najbardziej mnie uwiera, że jeszcze są tacy, co jej bronią... to jest przykre po prostu, wywołuje to taki smutek, niemoc. Że ci ludzie, po tym wszystkim co zostało napisane, dalej nie zdają sobie sprawy... Nie wiedzą, że bronią czystego zła, okrucieństwa, bestialstwa.