Na portalu BioRxiv naukowcy z całego świata dzielą się swoimi pracami w dziedzinie biologii, zanim te zostaną oficjalnie opublikowane. W sytuacji, kiedy tysiące laboratoriów na całym świecie bada koronawirusa, który opanował cały świat, to szczególnie ważne. Pomaga dzielić się aktualną wiedzą, by przyspieszyć wynalezienie szczepionki.
Źródło: Istock
Bardziej zaraźliwa mutacja Covid-19
Swój 33-stronicowy raport pod koniec kwietnia opublikował zespół z Nowego Meksyku. Narodowe Laboratorium Los Alamos podczas swoich badań wyznaczyło 14 mutacji Covid-19. Dotychczas wirusolodzy mieli nadzieję, że nowy koronawirus nie mutuje tak szybko, jak na przykład wirus grypy, dla którego co roku potrzebujemy udoskonalonej szczepionki. Niestety, okazuje się, że Covid-19 mutuje, co więcej, według nich, w tym momencie zaraża inna mutacja, niż ta z którą mieli do czynienia ludzie w Chinach.
Mutacja D614G jest o wiele bardziej zaraźliwa. Z analizy zespołu z Los Alamos wynika, że ten szczep dotarł do Włoch w połowie lutego. Na początku marca notowano tam już tysiące zakażeń. Do Waszyngtonu i Nowego Jorku dotarł on prawdopodobnie na koniec lutego, a dwa tygodnie później był już dominujący.
Dodatkowym zagrożeniem jest druga fala zakażeń. Osoby, które pokonały koronawirusa w jego poprzedniej mutacji, mogą się ponownie zarazić. W dodatku, jeśli okaże się, że wraz z nadejściem lata wirus nie znika, niemal pewne jest, że będzie nadal mutował, co dodatkowo zmniejsza szansę na skuteczną szczepionkę.
W raporcie nie wskazano czy mutacja, która teraz dominuje już na całym świecie, jest bardziej groźna dla zdrowia, niż ta z chińskiego Wuhan. Zwykle jednak wirusy mutują do wersji, w której nie są śmiertelne dla zdecydowanej większości swoich nosicieli. Nowe mutacje mogą wywoływać jednak inne niż dotychczas objawy. Coraz częściej czytamy np. o wysypce czy mocnym bólu głowy, podczas gdy w pierwotnej wersji koronawirusa, obok gorączki i silnego kaszlu, objawem były dolegliwości żołądkowe.
Źródło zdjęcia głównego: Istock