
W związku z pandemią koronawirusa Ministerstwo Zdrowia rekomenduje, aby z domu wychodzić w jednorazowych rękawiczkach. Coraz częściej mówi się o tym, aby zakładać także maseczkę np. uszytą samodzielnie. Okazuje się, że to nie wszystko. GiS informuje, że przed wyjściem z domu warto zakładać także okulary.
Zobacz także: Pielęgniarka pokazuje prawdę o rękawiczkach jednorazowych i koronawirusie
Czy okulary chronią przed koronawirusem?
Główny Inspektorat Sanitarny na swoim Twitterze poinformował, że w czasie trwania pandemii koronawirusa zalecane jest noszenie okularów zamiast soczewek kontaktowych. Do części zakażeń (szacuje się, że jest to około 1-3 proc.) dochodzi przez oczy, więc bardzo ważne jest, aby nie dotykać ich dłońmi. Kiedy nosimy okulary zdecydowanie rzadziej dotykamy oczu, natomiast w przypadku soczewek ten kontakt jest zdecydowanie częstszy, a ryzyko zachorowania wyższe. To dlatego rekomendowane jest noszenie okularów zamiast soczewek.
⚠️ W związku z epidemią koronawirusa w Polsce @GIS_gov oraz prof. Marek Rękas - Krajowy Konsultant w dziedzinie Okulistyki rekomendują używanie okularów zamiast soczewek kontaktowych. pic.twitter.com/dkj44yBl41
— Główny Inspektorat Sanitarny (@GIS_gov) March 27, 2020
W związku z epidemią koronawirusa w Polsce @GIS_gov oraz prof. Marek Rękas - Krajowy Konsultant w dziedzinie Okulistyki rekomendują używanie okularów zamiast soczewek kontaktowych.
Warto zaznaczyć, że okulary są wskazane nawet u osób, które nie mają wady wzroku. Wychodząc z domu warto założyć np. okulary przeciwsłoneczne, aby zapewnić sobie dodatkową ochronę. Przypomnijmy w tym momencie historię dr. Wanga Guangfy, który pierwszy publicznie oznajmił, że zaraził się koronawirusem, gdyż w szpitalu Wuhan nie miał na sobie ochronnych okularów. Noszenie okularów na pewno nie zaszkodzi, a możliwe, że pomoże uchronić się przed zakażeniem.
Zobacz także: Koronawirus a Wielkanoc - jak poświęcić pokarm?

Ilość osób zarażonych koronawirusem w Polsce rośnie każdego dnia. Do 12 marca odnotowano 47 przypadków, przy czym odnotowano jedną ofiarę śmiertelną . Jak w Polsce diagnozuje się osoby zarażone? Za jedyną metodę służy obecnie identyfikacja RNA 2019-nCoV metodą RT-PCR. To może ulec jednak zmianie. Zobacz także: Żel antybakteryjny na koronawirusa - pamiętaj, że nie każdy działa Jak wygląda i ile kosztuje test na koronawirusa? Test na koronawirusa, czyli identyfikacja RNA 2019-nCoV metodą RT-PCR to w tej chwili jedyna z metod stosowanych do diagnozowania pacjentów z podejrzeniem zarażenia w Polsce. SARS-CoV-2 wykrywany jest poprzez pobranie wymazów z jamy nosowo-gardłowej, próbki krwi lub kału, które pobrane w oddziale zakaźnym zostają przewiezione bezpośrednio do laboratorium. Obecnie test na koronawirusa jest całkowicie darmowy. Ze względu na próby pobierania opłat w wysokości 500 zł przez szpitale, ustalono, że dla osób zagrożonych zarażeniem lub z objawami będzie on bezpłatny. Jak zaznaczył Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, podlegać temu będzie każda osoba "w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem”. Dotyczy to również osób nieubezpieczonych w NFZ. Na tę chwilę nie ma w obiegu szybkich testów na koronawirusa w formie pasków. Forma przeprowadzania testów na koronawirusa może się jednak zmienić. Firma BioMaxima S.A. wypracowała nowy rodzaj testu, który został już zgłoszony do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Test 2019-nCoV IgG/IgM ma pokazywać wynik w okienku i podawać go w ok. 10 minut od przeprowadzenia. Diagnostyka koronawirusa. Stosujemy rekomendowane przez WHO testy RT-PCR. Innych metod nie stosujemy. — Główny Inspektorat Sanitarny (@GIS_gov) March 3, 2020 Obecnie całodobowo pracują laboratoria w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny i Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, a także w dziewięciu...

Główny Inspektorat Sanitarny nie wydał jeszcze żadnych obostrzeń dotyczących zamknięcia salonów kosmetycznych, salonów fryzjerskich czy gabinetów stomatologicznych. Za powód podaje się fakt, że w tych miejscach nie znajduje się zbyt wiele osób na raz . Gwarantujemy wam jednak, że w dobie rozprzestrzeniającego się SARS-CoV-12, wychodzenie z domu nawet na podcięcie końcówek czy zakrycie odrostu, jest bardzo nierozsądne. Wizyta u fryzjera a koronawirus w Polsce Niektórzy już dawno zdecydowali się na zawieszenie działalności , aby chronić swoich pracowników, klientów i wszystkie osoby, z którymi mogą wchodzić w interakcje (w tym osoby starsze i osoby z obniżoną odpornością, które są najbardziej podatne na COVID-19). Drudzy czekają prawdopodobnie do ostatniej chwili na sygnał ze strony władz i liczą na to, że może uda się jeszcze coś zarobić . Wirus znany pod nazwą SARS-CoV-12 utrzymuje się na powierzchni nawet kilkanaście godzin. Ponadto przenoszony jest drogą kropelkową , a to powinno zadziałać na wyobraźnię klientów nawet, jeśli salon zapewnia, że dezynfekuje narzędzia oraz wszystkie powierzchnie w lokalu. Nigdy nie wiecie, czy osoba przebywająca w pomieszczeniu jest nosicielem. Wiele osób przechodzi chorobę COVID-19 bezobjawowo . Od początku marca, czyli od kiedy w Polsce pojawiły się pierwsze przypadki zachorowań, GIS zdecydował się wydać jedynie oświadczenie dotyczące zachowania środków bezpieczeństwa . Zachować bezpieczną odległość od rozmówcy (1-1,5 metra). Promować w miarę możliwości kontakt z klientami za pomocą urządzeń teleinformatycznych. Promować dokonywanie płatności bezgotówkowych. Promować regularne i dokładne mycie rąk wodą z mydłem lub ich dezynfekcję środkiem na bazie alkoholu (min. 60%). Upewnić się, że pracownicy oraz klienci mają dostęp do miejsc, w których mogą myć ręce mydłem i wodą. Umieścić...